środa, 9 października 2013

Heroes, czyli opowieść o ludziach z mocami


Do serialu przysiadałem się jak mnie pamięć nie myli trzykrotnie. Za pierwszym razem podczas emisji w telewizji. Wtedy jednak przygodę z nim skończyłem na 2 sezonie. Spodobało mi się ale jakoś przeszło mi to bokiem. Potem znowu wziąłem się za serial, tym razem za pomocą internetu. Obejrzałem sezon pierwszy i na tym skończyłem, ponieważ zabrakło mi czasu. Za trzecim razem jednak już usiadłem i obejrzałem całość od deski do deski.

Zacznę od oceny poszczególnych sezonów. Sezon numer 1 wg mnie był najlepszy, dużo niewiadomych, same zagadki, powiązania postaci no to mi się bardzo podobało. Do tego ciekawy był wątek główny. Na drugim miejscu był wg mnie sezon 2, dobra kontynuacja dalszych losów Heroesów. No i po sezonie drugim nadszedł czas na trójeczkę, która dla mnie była strasznie nudna. Wymęczyłem się przy tym sezonie bardzo, bardzo dlatego też sezon 3 był dla mnie najsłabszym. Sezon 4 - "finałowy" był w moim zestawieniu przedostatni. Serial zakończyli bez przytupu, dla mnie tak miernie.

Na wielkie uznanie zasługuje genialna kreacja postaci Sylara. Tutaj facet powinien dostać jakiegoś serialowego oscara za tą rolę. Naprawdę genialnie wczuł się w tą postać. Psychopata kierujący się żądzą mocy, zabija, jego bezwzględność mnie przerażała. Z czasem zaczął się zmieniać i nie wiem czy można odebrać to za plus czy minus serialu. Ja jednak biorę to za plus. Bo jego zachowanie w dwóch ostatnich odcinkach serialu mnie zaskoczyła. Dobry i prawy Sylar jest jakiś inny, nie byłem przyzwyczajony do tego. Niemniej jednak była to moja ulubiona postać w Heroesach.

Peter i jego brat Nathan. Tutaj okazał się dla mnie totalną porażką. Oglądając na początku sądziłem, że będzie takim liderem wszystkich. A jakoś zaginął pomiędzy innymi Heroesami. Jego zdolność dosyć ciekawa ale jakoś rozczarowałem się tym, że postać pokazywana była dosyć rzadko. Zakończenie jego wątku, o ile można to tak nazwać mnie nie porwało. Nathan – szkoda mi tej postaci. Zakończyli jego żywot dosyć dramatycznie no ale cóż. Nie oczekiwałem, że wszystko zakończy się pięknie.

Claire i Noah Bennet. Tutaj mam mieszane uczucia. Postać Noaha spodobała mi się od samego początku. Jedna z postaci, która akurat nie posiadała mocy, a odegrała bardzo ważną rolę. Clair natomiast miała swoje wzloty i upadki. Na początku taka niewinna cheerleaderka z czasem przerodziła się w jakąś famma fatale. To mi się akurat nie spodobało, bo miałem dziwne skojarzenie z Laną ze Smallville.

Mohinder Suresh. Jak dla mnie chyba najnudniejsza postać w serialu. Jego wątki na początku były jeszcze w miarę ale z czasem ciągnęli go chyba na siłę. Na końcu nie pokazali go w ogóle.. Wątek otwarty ale nie zakończony..

Tracy, Nikki i Micah Sanders itd. Tutaj nie rozumiem dlaczego tak nagmatwali. Wieeelki minus ode mnie za uśmiercenie postaci Nikki, która miała ciekawą zdolność, a ta jej druga osobowość naprawdę interesująca. Nie rozumiem tutaj jej uśmiercenia i wprowadzenia do obsady tej samej aktorki pod inną postacią dziewczyny, która wszystko zamrażała.. Po co to ? A teraz postać Micah. Na początku dosyć interesująco pokazali jego moc. Ale z czasem serialu ta postać zanikła i wprowadzenie jej jako tego Buntownika była wg mnie nie potrzebna. Aktor zaczął dorastać, inny głos i jego powrót do serialu był dosyć dziwny. Pomógł kilku osobom i co dalej ? Gdzie on się podział ??

Hiro i Ando. Ta para była dla mnie najbardziej komiczna ze wszystkich w serialu. Bardzo fajna umiejętność Japończyka i wątki spowodowała, że był on dla mnie w pierwszej trójce najfajniejszych postaci w serialu. Ciekawie przeprowadzona historia. Całe te teleportowanie się w czasie pokazało wiele ciekawych rzeczy. To dla mnie wielki plus.

Kolejny Heroes – Matt Parkman. Od samego początku był moim faworytem. Zaraz po Sylarze był dla mnie najfajniejszą postacią w serialu. Bardzo ciekawa zdolność, najpierw czytanie myśli innych, z czasem moc wkradania się do głów dowolnej osoby. Bardzo dobrze rozegrany wątek i historia tej postaci. Naprawdę wyszło ciekawie.

Warto również wspomnieć o Haitańczyku. Jedna z najbardziej tajemniczych postaci w serialu. Bardzo mnie intrygował ten człowiek. W gruncie rzeczy był on jednym z najlepszych Heroesów, dzięki swojej zdolności do „wyłączania” mocy. To chyba jedyna postać, która pokazywała się mało, była cicha jakby ciągle na drugim planie i którą dlatego tolerowałem. Wielki pozytyw.

Po za wymienionymi przeze mnie postaciami głównymi daję wielki minus za postacie takie jak Maya, Monica Dawson, Elle, Moly i znalazłoby się jeszcze parę.. Wielki potencjał tych postaci ale nie wiadomo dlaczego nie wykorzystany. Elle jeszcze rozumiem, odegrała swoją rolę w życiu Sylara ale pozostałej trójki kobiet nie rozumiem. Takie ciekawe moce i zostały jakby odrzucone. Nie wiem może przyczyna była jakaś wyżej, ale to dla mnie wielki minus. 

Oglądając pierwszy i drugi sezon i wzrastająca ilość postaci budziła we mnie chęć zakończenia serialu w wielkim stylu. Jednak finał był dla mnie rozczarowujący. Co prawda serial został anulowany (a szkoda, bo aspiracje miał na kolejnych 5 sezonów) to uważam, że osoby odpowiedzialne za serial się przeliczyły. Wprowadzonych zostało tyle postaci, tyle wątków i nie ze wszystkim sobie poradzono, dlatego też czuję jakiś niedosyt. Mam wrażenie, że przy tworzeniu mieli oni w planach zrobić dużo więcej odcinków. No cóż stało się, jak się stało. Serial obejrzałem i wcale nie żałuje, bo uważam, go za dobry, może nie najlepszy ale miał naprawdę dobre momenty. Serial na pewno dla ludzi, którzy lubią tego typu klimaty.
Ocena ode mnie to taka mocna 6/10. 

Galeria Postaci

   
Peter Petrelli, Claire Bennett, Hiro Nakamura, Sylar

   
Matt Parkman, Mohinder Suresh, Nathan Petrelli, Noah Bennett

   
Isaac Mendez, Niki Sanders, Micah Sanders, Ando

   
Adam Monroe-Takezo Kensei, Angela Petrelli, Haitańczyk, Samuel


2 komentarze:

  1. Serial był fajny, ale również uważam, że finał tragiczny...w ogóle nie odebrałam tego jako koniec. Szkoda, że nie było więcej sezonów bo mógł by być to jeden z lepszych serialu, no ale...nie do mnie decyzja należała. Masz racje Sylar był spoko... :D genialnie wykreowany czarny charakter :D Petera lubiłam nawet, zwłaszcza za to, że w pewnym momencie mógł mieć kilka mocy naraz :D no i oczywiście Hiro :) on to wymiatał hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieli potencjał na zrobienie więcej sezonów, ale gdzieś to w pewnym momencie zgasło i zakończyli tak aby skończyć..

    OdpowiedzUsuń