piątek, 29 kwietnia 2016

Przegląd drużyn Euro 2016 - Grupy A - B - C

GRUPA A

Francja
Kwalifikacje: Francuzi, jako gospodarze turnieju nie musieli toczyć walki w eliminacjach.

Trener: Didier Deschamps

Gwiazdy: H. Lloris (Tottenham), Varane, Benzema (Real), Koscielny, Giroud (Arsenal), Sakho (Liverpool), Evra, Pogba (Juventus), Sagna. Mangala (ManCity), Matuidi (PSG), Payet (WHU), Coman, Ribery (Bayern), Griezmann (Atletico), Martial, Schneiderlin (ManU).

Moja prognoza: Awans Francuzów z grupy to obowiązek. Nawet druga lokata byłaby jak porażka. Reprezentacja gospodarzy naszpikowana jest gwiazdami światowego formatu, występująca we wszystkich najlepszych ligach Europy. Na każdej z pozycji jest świetny zmiennik, w razie urazu bądź pauzy spowodowanej kartkami.
Świetny bramkarz wspierany stoperami w postaci niezawodnego Koscielnego i Varane, mocny środek pola z genialnym Pogbą czy Matuidi, niesamowicie mocne skrzydła gdzie przebierać w zawodnikach można dowoli. No i na koniec szpica, gdzie nawet jeśli na turniej nie pojedzie Benzema (a wszystko na to wskazuje) to Francuzi mają kim straszyć - Giroud oraz Martial. Według mnie Francuzi mogą wygrać cały turniej. Jeśli nie wydarzy im się po drodze żadna poważna wpadka to wydaję mi się, że to będzie Francuzki turniej.

Rumunia
Kwalifikacje: Rumuni zajęli drugie miejsce w grupie F, która bądź co bądź nie należała do najmocniejszych.

Trener: Anghel Iordanescu

Gwiazdy: Pantilimon (Watford), Tatarusanu (Fiorentina), Rat (Rayo)

Moja prognoza: Rumunia jest dla mnie wielką zagadką. W tej drużynie nie ma jakiś wyróżniających się indywidualności, a najbardziej znane nazwiska to bramkarze występujący w Serie A i Premier League. Pozostali zawodnicy w kadrze występują w słabiutkich klubach rodzimej ligi, bądź innych położonych na wschodzie Europy. Pomimo to wszyscy złączeni w jedną drużyną potrafią zrobić zamieszanie w Europejskiej piłce o czym przekonało się już kilka silnych reprezentacji.
Według mnie powalczą oni o drugie miejsce w grupie, lecz raczej będą musieli uznać wyższość Szwajcarów.

Albania
Kwalifikacje: Druga lokata w grupie I, wyprzedzając m.in. Danię i Serbię.

Trener: Giovanni De Biasi

Gwiazdy:

Moja prognoza: Outsider i jedna z największych rewelacji podczas eliminacji. Albańczycy w świetnym stylu przebrnęli przez kwalifikacje zajmując drugie miejsce w swojej grupie. Wyprzedzili takie europejskie ekipy jak Dania i Serbia!
Ciężko zgadnąć do czego są zdolni Albańczycy. Według mnie Albania pomimo, iż jest mocno nieprzewidywalna skończy jednak swoją przygodę z Euro na fazie grupowej, gdzie zajmie ostatnie miejsce.

Szwajcaria
Kwalifikacje: Szwajcarzy zajęli drugie miejsce w grupie E.

Trener: Vladimir Petkovic

Gwiazdy: Burki (BVB), Senderos (Grasshopper), R. Rodriguez (Wolfsburg), Lichsteiner (Juventus), Behrami (Watford), Xhaka, Sommer (B. Mönchengladbach), Shaqiri (Stoke), Mehmedi (Bayer), Drmic (HSV)

Moja prognoza: Szwajcaria jest dobrze zdyscyplinowaną drużyną, która ma w swoich szeregach kilku doświadczonych graczy tj. Senderos czy Lichsteiner oraz błysk młodości w postaci Shaqiriego czy Xhaki. Szwajcarzy mogą sprawić niespodziankę lecz do miana czarnego konia turnieju jednak im brakuje.
Wydaje mi się, że wyjść z grupy powinni lecz mogą mieć problemy z Rumunami, a może i nawet Albania.

GRUPA B

Anglia
Kwalifikacje: Anglicy zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie z maksymalną ilością punktów.

Trener: Roy Hodgson

Gwiazdy: J. Stones, Barkley (Everton), C. Smalling, W. Rooney (ManU), G. Cahill (Chelsea), D. Rose, Delle Ali, H. Kane (Tottenham), N. Clyne, Henderson, Milner, Sturridge, Lallana (Liverpool), Walcott, Oxlade-Chamberlain, Gibbs, Wilshere, Welbeck (Arsenal), Vardy (Leicester), J. Hart, Sterling (ManCity).

Moja prognoza: Anglicy przez eliminacje przebrnęli jak burza. Nie stracili ani jednego punktu, pokonali wszystkich rywali w każdym ze spotkań. Grają jak z nut. Dobra obsada na każdej z pozycji, a praktycznie cała kadra opiera się na zawodnikach grających w Premier League. Na Euro straszyć będą napastnikami - fenomenalny duet Kane - Vardy, a w obwodzie są jeszcze Rooney, Welbeck oraz Sturridge.
Według mnie Anglicy mogą zajść naprawdę wysoko. To może być ich turniej. Będę trzymał za nich kciuki, podobnie jak za Francuzów.

Rosja
Kwalifikacje: Rosjanie zajęli drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej.

Trener: Leonid Slutski

Gwiazdy: Akinfeev, Berezutski, Shirokov, Dzagoev (CSKA), Żirkov, Dzyuba, Kokorin (Zenit)

Moja prognoza: Ciężko mi stwierdzić co z tymi Rosjanami. Eliminacje nie były dla nich jakieś mega świetne. Co prawda zapewnili sobie awans z drugiego miejsca ale nie była to gra bardzo efektowna, w wielkim stylu. Kilka gwiazd jest w kadrze, ale czy są to perełki światowego formatu to ciężko stwierdzić. Bramkostrzelny Dzyuba i Kokorin będą napędzać ataki Rosjan.
Według mnie stać ich na awans do 1/8 turnieju lecz nie będzie łatwo. Powalczą o to z Walią, która według mnie jest chyba ekipą mocniejszą.

Walia
Kwalifikacje: Zajęli drugie miejsce w swojej grupie.

Trener: Chris Coleman

Gwiazdy: A. Ramsey (Arsenal), G. Bale (Real), A. Williams (Swansea), J. Allen (Liverpool)

Moja prognoza: Walijczycy sprawili nie małą niespodziankę podczas eliminacje. Pokazali się z naprawdę świetnej strony i pewnie zapewnili sobie awans do turnieju dając się wyprzedzić jedynie Belgom. Bardzo zgrana reprezentacja, która potrafi napsuć krwi najmocniejszym.
Walijczycy mogą okazać się czarnym koniem turnieju. Ciężko im jednak będzie awansować do 1/8 finału. Każdy z meczy grupowych będzie na wagę złota - przede wszystkim spotkanie z Rosją. Wszystko zależeć będzie od zdrowia i formy dwóch największych gwiazd - Ramsey'a i Bale'a.

Słowacja
Kwalifikacje: Słowacy zajęli drugie miejsce w swojej grupie.

Trener: Jan Kozak

Gwiazdy: Skrtel (Liverpool), Hamsik (Napoli), Kucka (Milan).

Moja prognoza: Słowakom większych szans na awans nie daję. Co prawda doświadczony w obronie Skrtel i błyskotliwy Hamsik to podpora tej drużyny, nie mniej jednak uważam, że to za mało by awansować. Mogą urwać komuś punkty ale jednak zajmą w grupie ostatnie miejsce.

GRUPA C

Niemcy
Kwalifikacje: Niemcy wygrali "polską" grupę eliminacyjną.

Trener: Joachim Löw

Gwiazdy: Neuer, Götze, Müller (Bayern), Ter Stegen (Barca), Hummels, Ginter, Reus, Gundogan (BVB), Mustafi (Valencia), Rüdiger (Roma), Can (Liverpool), Kroos (Real), Khedira (Juve), Özil (Arsenal), Draxler, Schürrle (Wolfsburg), Bellarabi (Bayer), Gómez (Besiktas), Podolski (Galatasaray), Schweinsteiger (ManU)

Moja prognoza: Niemcy napewno będą faworytem turnieju ale czy go wygrają? Uważam, że chyba jednak nie. Prognozować mogę im finał, bo na pewno mają podstawy by zajść tak daleko. Bardzo mocny skład i świetny dubler na każdej z pozycji. Młodzi zdolni, mistrzowie różnych lig europejskich. To może się udać, ale nie musi.
Niemcy ponownie zmierzą się z Polakami, tym razem nie w eliminacjach, a w grupie. To będzie dla nich najważniejszy mecz.

Ukraina
Kwalifikacje: Drużyna Ukrainy zajęła 3 miejsce w swojej grupie i zmuszona została grać mecze barażowe. W dwumeczy wygrali ze Słowenią 3:1.

Trener: Mykhaylo Fomenko

Gwiazdy: Pyatov, Stepanenko (Szachtar), Rotan (Dnipro), Gusev, Yarmolenko (Dynamo K.)

Moja prognoza: Ukraina nie szalała w eliminacjach ale w gruncie rzeczy pokazała klasę w meczach barażowych. Co prawda rywal nie był najmocniejszy, ale tak samo zbyt mocnej grupy również nie wylosowali. Powalczą z Polakami o awans z drugiego miejsca, bo raczej pierwsze jest zaklepane dla Niemcy. Ostatecznie wydaje mi się, że jednak Polacy ich pobiją.

Polska
Kwalifikacje: Eliminacje dla Polaków były kapitalne. Ustąpili miejsca jedynie Niemcom.

Trener: Adam Nawałka

Gwiazdy: R. Lewandowski (Bayern), A. Milik (Ajax), Krychowiak (Sevilla), Szczęsny (Roma), Fabiański (Swansea), Glik (Torino), Piszczek (BVB), Błaszczykowski (Fiorentina)

Moja prognoza: Polacy w eliminacjach ustąpili jedynie Niemcom. Wydaje mi się, że w grupie będzie podobnie. Zadecydować mogą detale. Polska w końcu ma drużynę, którą może postraszyć. Świetny atak w duecie Milik - Lewandowski, ponadto środek pola z Krychowiakiem, szybkie i błyskotliwe skrzydła z Błaszczykowskim i Grosickim i pewny punkt w bramce, a nawet kilka takich punktów (Szczęsny, Fabiański).
Polacy powinni awansować z grupy, zapewne z drugiego miejsca.

Irlandia Północna
Kwalifikacje: Irlandczycy awansowali z pierwszego miejsca w swojej słabej grupie eliminacyjnej.

Trener: Michael O'Neill

Gwiazdy: J. Evans (WBA), McNair (ManU)

Moja prognoza: Irlandczycy pomimo, iż wygrali eliminacje w swojej grupie to jednak wydaje mi się, że będą skazani na porażkę. Nie mają takiej drużyny by liczyć się nawet w walce o wyjście z grupy. Są jedną z niespodzianej eliminacji i debiutantem na ME ale na tym ich przygoda się skończy.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Dragon Ball Super - odcinek 040

Conclusion at Last! Is Beerus the Winner? Or is it Shanpa?

Data premiery: 24.04.2016
Streszczenie
Fala uderzeniowa, którą wystrzelił Son Goku zniszczyła barierę chroniącą zgromadzonych widzów oraz uczestników. Vados wspólnie z Whisem naprawiają szkody. Okazuje się, że tak potężny atak został odparty przez Hita, który po uniku wykorzystał swoją technikę przeskoku w czasie i dzięki temu uniknął również ataku swojego przeciwnika. 

Son Goku zaczyna mieć problemy na skutek użycia techniki Kaio Ken. Mimo to, nowa moc jaką dysponuje jest w stanie przeciwstawić się ciosom Hita. Goku nokautuje nawet swojego przeciwnika. Po chwili jednak przerywa walkę i prosi Beerusa o to, by zniósł całkowicie regulamin turnieju. To zadziwia wszystkich wokół. Saiyanin argumentuje to tym, iż jego rywal nie może w pełni rozwinąć skrzydeł ponieważ regulamin zabrania zabijać, w Hit jest zabójcą. Champa postanawia przystać na jego prośbę, lecz Beerus się temu przeciwstawia wiedząc, że to mogłoby zgubić jego drużynę. Dochodzi wtedy do spięcia między Bogami Zniszczenia. Son Goku, który obserwuje ich kłótnie wyznaje Hitowi, iż lepiej byłoby się kiedyś spotkać i stoczyć walkę bez udziału innych. Po tych słowach wraca on do swojej naturalnej formy i opuszcza ring...

Sędzia widząc to, ogłasza Hita zwycięzcą walki. Wszyscy widzowie są zaskoczeni postawą Son Goku.  Obolały bohater otrzymuje pomoc od Piccolo. Beerus jest wściekły z powodu tak łatwej porażki swojego asa. Son Goku jest jednak spokojny wiedząc, iż za moment zmieni go najpotężniejszy wojownik z ich wszechświata - Monaka. Nie wie jednak, że to zwykły słabeusz, który był jedynie motywatorem ich drużyny. 

Monaka cały oblany potem, trzęsąc się zjawia się na ringu, rozbijając przy tym głowę. Hit od razu domyśla się, że jego rywal jest zwykłym pionkiem, który nie jest w stanie mu zagrozić. Wie natomiast, że jeśli wygra turniej, to Ziemia będzie należeć do ich wszechświata, przez co może nie mieć już nigdy okazji na ponowną walkę z Son Goku. Gdy Monaka wyprowadza atak, Hit pozostaje niewzruszony lecz po chwili w karykaturalny sposób odlatuje i pada po za areną walki, jak niegdyś robili to przeciwnicy Mr Satana.

W tym wypadku Sędzia ogłasza Monakę jako zwycięzcę, a Beerusa jako triumfatora całego turnieju. Champa jest wściekły na to, co się wydarzyło. Hit oznajmia mu, że nie zależy mu na wygranej. Chce by odesłano go do domu. Champa przeciwstawia się jego prośbie i planuje zlikwidować całą swoją drużynę. Wyzwala z siebie energię, co natychmiast zauważa Son Goku, który postanawia interweniować. Zabrania mu tego Beerus, twierdząc, że to przegrani i czeka ich kara, a zwycięzcy nie mają prawa mieszać się w sprawy innego wszechświata.

Nagle Vados kilkukrotnie prosi Champę o uwagę. Okazuje się, że na arenie pojawia się trzech tajemniczych osobników, dwóch wysokich wyglądających na ochronę oraz jedna, niska i dziwna postać. Obaj Bogowie Zniszczenia widząc ich wpadają w panikę. Okazuje się, że to Król Wszystkiego...

sobota, 23 kwietnia 2016

Heroes Reborn



Stacja NBC prawie dwa lata temu zamówiła limitowany serial Heroes: Reborn. Miało to być wielkie wskrzeszenie serialu Heroes. Czy było ono wielkie ? Nie za bardzo.

To, o czym był serial Heroes pisać nie będę. Post do tego tematu znajduje się tutaj.
Twórcy postanowili pójść śladem innym serialowych wskrzeszeń i wznowili limitowaną serię Herosów. Latem 2015 roku wypuszczono do sieci 6 webisodów zatytułowanych jako Dark Matters, które miały za zadanie wprowadzić fabułę do nowego serialu. Trwały one zaledwie po kilka minut i opowiadały o niejakiej Phoebe i jej bracie Quentinie. dziewczyna była Evosem i posiadała niezwykłą moc skupiania wokół siebie mrocznej energii, która początkowo była jedynie żywym cieniem, co z czasem przerodziło się w zupełne kontrolowanie energii i wyłączanie mocy innych Herosów. Pewnego dnia została ona porwana przez tajemniczą organizację...

Te sześć krótkich odcinków to tylko ugruntowanie drogi pod nowy sezon, który liczył jedynie 13 odcinków. Renautas pod dowództwem Erici Kravid postanawia zrestartować ludzkość. Wyłapuje ona Herosów, po czym postanawia doprowadzić do zagłady ludzkości przy pomocy H.E.L.L.E. co tak naprawdę jest przebiegunowaniem Ziemi, a następnie zniszczenie życia na niej poprzez intensywne promieniowanie kosmiczne. oczywiście po znalezieniu Władcy Czasu i Przestrzeni postanawia sama wraz z garstką ludzi przenieść w daleką przyszłość i odbudować tam życie pod własne dyktando. Jak się jednak okazuje osoba, która wyszła niegdyś z cienia i nagrała swoje moce - Claire miała bliźnięta. Zginęła podczas porodu, lecz chłopiec Tommy i jego siostra Malina mają odegrać wielką rolę w ratowaniu świata...

Fabuła jest dosyć przyjemna, lecz trochę zamieszania wprowadza różne przenosiny w przeszłość/przyszłość. Nie mniej jednak jest tutaj zastosowany podobny motyw do tego jaki znaliśmy w poprzednich sezonach Herosów, czyli grupa ludzi, która z każdym odcinkiem zbliża się ku sobie by wypełnić swoje przeznaczenie. Oprócz dwójki wymienionych wcześniej przeze mnie postaci poznajemy zupełnie nowych Herosów. Są to między innymi: 

Luke Collins (Zachary Levi), który pod wpływem słońca zyskuje energię cieplną;
Tommy Clark (Robbie Kay), który posiada moce Hiro Nakamury z pewnymi dodatkami takimi jak możliwość bycia w dwóch miejscach na raz;
Malina (Danika Yarosh), dziewczyna posiadająca moce władania pogodą i zorzą polarną, która jest siostrą bliźniaczką Tommy'ego i córką Claire Bennett.
Miko Otomo (Kiki Sukezane) posiadająca moc przetransportowania się do gry komputerowej, której twórcą jest Hachiro Otomo, jej ojciec.
Harris (Clé Bennett) - czarnoskóry ochroniarz Erici, który jest w stanie sklonować się niezliczoną ilość razy. 

Ponadto mamy okazję ujrzeć dobrze nam znane postacie takie jak Noah Bennett, Matt Parkman, Haitańczyk, Hiro Nakamura, Mohinder Suresh, Micah Sanders, Angela Petrelli czy Molly Walker. Ich losy zostają przedstawione i w większości przypadków zakończone. 

Według mnie i zapewne wielu innych widzów serial Heroes: Reborn nie był tym czego oczekiwało się od serialu - spadkobiercy klasyku o tym tytule. Zapewne dlatego też producenci postanowili definitywnie zakończyć historię Herosów na 13 odcinkach limitowanej serii.

czwartek, 21 kwietnia 2016

Dragon Ball Super - odcinek 039

Great "Time-skipping" Counterattack?! Is It Coming? Goku's New Technique!

Data premiery: 17.04.2016
Streszczenie:
Son Goku po rozwikłaniu techniki przeskoku w czasie o 0,1 sekundy zostaje faworytem w trwającym starciu. Atakuje raz po raz swojego przeciwnika, który co prawda odpiera jego ataki, ale ma w obecnej chwili przewagi. Po kilku świetnie wyprowadzonych atakach przez Saiyana Hit pada na deski. Widzowie są mile zaskoczeni przewagą ich przyjaciela. 

Po chwili Hit podnosi się z ziemi i zaczyna kumulować swoją energię poprzez głośny okrzyk. Wokół niego zbiera sie granatowa aura. Zaraz po tym krótkim spektaklu dochodzi do kolejnej rundy. Okazuje się, że poprzez ten okrzyk bojowy Hit wcale nie zwiększył swojej mocy. Chodziło tutaj o coś zupełnie innego  - rozwój, podobny do tego jaki przechodzą Kosmiczni Wojownicy podczas walki. Hit zwiększył swoją technikę przeskoku w czasie najpierw o 0,2 sekundy, przez co znokautował Son Goku. Po chwili, gdy bohater wstał na własne nogi okazuje się, że jego rywal jest teraz w stanie przeskoczyć w czasie nawet o 0,5 sekundy. 

Son Goku postanawia przyjąć na siebie kilka ciosów i jak najszybciej przyzwyczaić do udoskonalonej techniki wroga. Jak się jednak okazuje Hit przewiduje jego intencje, po czym atakuje go z pełną mocą przez, co Saiyanin jest o krok od porażki. Pada na arenie jak długi, a sędzia postanawia wyliczyć go i ogłosić Hita zwycięzcą. 

Ku zaskoczeniu wszystkich Son Goku jednak wstaje o własnych siłach. Zaraz po tym informuje swojego przeciwnika o technice, którą za moment zastosuje. Jest pewny siebie i zaczyna wokół siebie skupiać olbrzymie pokłady mocy. Planował on wykorzystać swoją atutową kartę w kolejnym starciu z Beerusem. Bohater skupia wokół siebie tak potężną energię, a jego błękitna aura zaczyna przekształcać. Okazuje się, że sięga on po rezerwy swojej mocy i wykorzystuję starą technikę Kaio Ken, tym razem w połączeniu z boską mocą Super Saiyana Blue. Mając tak wielką moc i czysty umysł może z powodzeniem  stosować tą technikę, co było niemożliwe będąc kiedyś pod postacią zwykłego Super  Saiyana. Wokół jego błękitnej aury pojawia się druga, potężna, purpurowa charakterystyczna dla techniki Kaio Ken. 

Widzowie są w szoku, a szczególnie Vegeta, który uświadamia sobie, że jego największy rywal ponownie go przeskoczył w treningu. Wspomina on ich wspólna walkę na Ziemi, gdy po raz pierwszy się spotkali. 

Son Goku zwiększając swoją moc Kaio Kena razy dziesięć nabiera niesamowitej siły, mocy i szybkości. Pokazuje on swojemu rywalowi, że jego technika przeskoku w czasie jest na nic przy jego nowej mocy. Demonstruje on Hitowi swoją nową energię atakując go bez pardonu. Po chwili ucieka się do swojej specjalności, czyli kamehameha. Wyzwala on tak wielką wiązkę energii, której nie jest w stanie odeprzeć wojownik Champy. Robi unik, lecz nadziewa się wprost na skontrowany atak Son Goku.

wtorek, 19 kwietnia 2016

sobota, 16 kwietnia 2016

Jaap Stam



Urodzony 17 lipca 1972 roku, wysoki i dobrze zbudowany zawodnik, który zazwyczaj grywał na pozycji środkowego obrońcy, bądź także na bokach defensywy. Charakteryzował się swoją łysiną w późniejszych latach kariery piłkarskiej.

Jakob, bo tak w rzeczywistości ma na imię swoją dorosłą, profesjonalną karierę piłkarską zaczynał w barwach drużyny FC Zwolle. Jego początki nie należały do łatwych. Zaczynał w drugiej lidze holenderskiej i zmieniał drużyny na między innymi Cambuur Leeuwarden, a potem Willem II Tilburg. Wszedł do Eredivisie, by za chwilę z niej spaść. Ważnym krokiem w jego karierze było przejście do PSV Eindhoven, drużyny, z którą wygrał ligę oraz puchar ligi. 

Sukcesy w Holandii zaowocowały transferem do Anglii, a dokładniej do Manchesteru United. Tam osiągnął naprawdę wiele, między innymi wygrał trzykrotnie Premier League, Puchar Interkontynentalny i Champions League, a to wszystko tylko przez trzy lata gry w drużynie Czerwonych Diabłów. Po przygodzie w Anglii, Stam odszedł do Włoch. Najpierw grał w Lazio Rzym, a następnie w AC Milan. 

Na koniec kariery powrócił do swojego rodzinnego kraju czyli Holandii. Podpisał kontrakt z Ajaxem Amsterdam, lecz cieszył się z gry jedynie przez jeden sezon. Z powodu nękających go kontuzji postanowił zawiesić buty na kołku. 

Jaap z powodzeniem także reprezentował swoje barwy narodowe. W reprezentacji Holandii rozegrał niespełna 70 spotkań i miał okazję uczestniczyć w wielkich turniejach takich jak: MŚ 1998, Euro 2000 czy Euro 2004. Swój debiut reprezentacyjny zaliczył w 1996 roku w wygranym meczu przeciwko ekipie Niemiec.

Obecnie pracuje jako trener obrońców w szkółce Ajaxu Amsterdam. 

Kariera i sukcesy:
1992-1993 - FC Zwolle
  • rozegrał 32 mecze i strzelił 1 gola
1993-1995 - Cambuur Leeuwarden
  • rozegrał 66 meczy i strzelił 3 bramki
1995 - Willem II Tilburg
  • rozegrał 19 meczy i strzelił 1 bramkę
1996-1998 - PSV Eindhoven
  • rozegrał 76 meczy i strzelił 12 bramek
  • Mistrzostwo Holandii (1996/1997)
  • Puchar Holandii (1995/1996)
  • Superpuchar Holandii (1997, 1998, 1999)
1998-2001 - Manchester United
  • rozegrał 79 meczy i strzelił 1 bramkę
  • Mistrzostwo Anglii (1999, 2000, 2002)
  • Puchar Anglii (1999)
  • Puchar Interkontynentalny (2000)
  • Champions League (1998/1999)
2001-2004 - Lazio Rzym
  • rozegrał 70 meczy i strzelił 3 bramki
  • Puchar Włoch (2003/2004)
2004-2006 - AC Milan
  • rozegrał 42 mecze i strzelił 1 bramkę
  • Superpuchar Włoch (2003/2004)
2006-2007 - Ajax Amsterdam
  • rozegrał 41 meczy i strzelił 1 bramkę
  • Puchar Holandii (2006/2007)
  • Superpuchar Holandii (2007, 2008)
Reprezentacja Holandii
  • rozegrał 67 meczy i strzelił 3 bramki
  • Najlepszy piłkarz roku w Holandii (1997)
  • Półfinał MŚ 1998
  • Półfinał Euro 2000
  • Półfinał Euro 2004
Galeria

wtorek, 12 kwietnia 2016

Dragon Ball Super - odcinek 038

Universe 6’s Most Powerful Warrior! Meet Hit Man Hit!!

Data premiery: 10.04.2016
Streszczenie:
Na ringu pojawia się legendarny zabójca z Szóstego Wszechświata - Hit. Vegeta natychmiast uświadamia sobie, że tym razem nie pójdzie tak łatwo w walce z ostatnim z przeciwników.
Beerus przyglądając się rywalowi swojego ucznia przypomina sobie, że gdzieś już słyszał o tym tajemniczym wojowniku.

Vegata natychmiast przechodzi do rzeczy. Przybiera on swoją finalną formę czyli Saiyan Blue. Hit w odpowiedzi przybiera pozę do walki i ze spokojem oczekuje na ruch rywala. Książę Saiyan wyprowadza cios, lecz nie trafia, a obrywa i pada na arenę. Hit sugeruje mu by się poddał. Vegetę zaczyna irytować postawa przeciwnika. Ponownie rzuca się do ataku, lecz jego ofensywa jest nieskuteczna, a co gorsza ponownie obrywa jednym prostym ciosem. Po chwili do ataku przechodzi Hit, który za każdym razem go trafia, a jego ciosy z przenikliwością penetrują ciało Vegety. 
Podopieczny Champy atakuje punkty witalne przeciwnika, co powoduje dewastujące w skutkach obrażenia. 

Zarówno Vegeta, jak i żaden z widzów nie jest w stanie zauważyć jak szybko Hit wyprowadza swoje ataki. Nawet błyskotliwy wzrok Jaco nie jest w stanie tego wychwycić. 

Vegeta zaczyna coraz bardziej uciekać do dramatycznych środków. Z pełną mocą rzuca się na wroga lecz i to okazuje się na nic. Hit z łatwością go uderza, po czym wymierza mu ostateczny cios, po którym Vegeta traci przytomność i pada na deski. Sędzia ogłasza zwycięstwo Hita. 

Wszyscy widzowie są w szoku z jaką łatwością Hit pokonał jednego z najsilniejszych wojowników. Krilan wraz z Trunksem i Son Goten udają się na pomoc przyjacielowi i dają mu senzu bean.
Jaco zauważył, że podczas ataków Hita dzieje się więcej niż wszyscy sobie wyobrażają. Porusza się on tak szybko iż całkowicie znika, dlatego Vegecie nie udało się przewidzieć ani odeprzeć jego ataków, które z drugiej strony były precyzyjne i wymierzone w punkty witalne. Znajdujący się wśród widzów Król Galaktyki sugeruje, iż Hit korzysta z przeskoku w czasie. Jest on w stanie zatrzymać czas i wszystko dookoła na 0,1 sekundy, po czym sam może doskonale się ruszać. Tak krótki ułamek sekundy dla osób tak silnych i potężnych jest niezwykłym atutem. 

Beerus jest zaniepokojony techniką walki, którą dysponuje Hit. Nie wie, czy Son Goku będzie w stanie go pokonać. Pyta Whisa, czy wie jak skonfrontować tą technikę walki i jeśli tak, to by natychmiast powiedział o tym Son Goku. Whis jednak sugeruje, iż lepiej będzie jeśli ich uczeń sam do tego dojdzie, a będzie to dla niego wspaniałym treningiem. Bóg Zniszczenia jest zaniepokojony tym obrotem spraw. Whis drwi z niego, dając mu do zrozumienia, że w zanadrzu mają jeszcze Monakę - najpotężniejszego z wojowników Siódmego Wszechświata. Wtedy właśnie wychodzi na jaw niepokojący fakt. Monaka okazuje się być zwykłym słabeuszem, który został wciągnięty do turnieju w celu zmotywowania pozostałych wojowników...

Son Goku jest podekscytowany na walkę, którą za moment stoczy. Nie wie jednak jak się zabrać do swojego przeciwnika. Okazuje on należny szacunek Hitowi, który przedstawia mu się i zdradza, iż ma ponad tysiąc lat. Son Goku postanawia na początku nie przybierać żadnej z form super wojownika. Gdy walka zostaje rozpoczęta, Son atakuje swojego przeciwnika, lecz marnie to się kończy. Obrywa raz po raz, tak jak jego poprzednik. Nagle niespodziewanie, jeden ataków Hita zostaje odparty przez Saiyana, po czym on sam wyprowadza cios i trafia swego rywala. Bohater znalazł sposób na swojego rywala. Stara się przewidzieć jego ruch na 0,1 sekundy wcześniej dzięki czemu jest w stanie odeprzeć i wyprowadzić swój atak. Widzowie na czele z oboma Bogami Zniszczenia jak i przegranym Vegetą są pod wrażeniem działań Son Goku. Od teraz walka pomiędzy najsilniejszymi uczestnikami turnieju zacznie na serio.