Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seriale. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seriale. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

#01 Serial_Role - Mark Pellegrino

Serial_Role to mój nowy pomysł, który od dziś wcielam w życie. Gra słowna zawarta w tytule mówi już wiele. Owe posty z tej serii będą przedstawiały danego aktora serialowego (bądź aktorkę), który ma na koncie wiele ról. Będę starał się je przedstawić, porównać i opisać swoje odczucia na ich temat. W skrócie - seryjni serialowi aktorzy.

Idealnym kandydatem do pozycji numer jeden jest Mark Pellegrino.


Aktor urodził się 9 kwietnia 1965 roku w Los Angeles. Na swoim koncie ma multum ról nie tylko w serialach ale także i filmach. Tytułami, które każdy powinien znać są chociażby takie filmy jak Lethal Weapon 3, The Lost World: Jurassic Park, The Big Lebowski, National Treasure czy Mulholland Drive. Trzymając się jednak tematu przewodniego przyjrzyjmy się jego rolom w seriach telewizyjnych, które miałem okazję oglądać.

Jak się okazuje aktor pomimo wielu licznych ról we wszelakich tytułach bardzo rzadko gra postać główną. Jedynym znanym mi jak dotąd przypadkiem był serial The Tomorrow People, gdzie grał on postać Jedikiaha Price'a. Serial jednak anulowano.

Jako Lucifer w Supernatural

Aktor słynie z nietuzinkowych ról, gdzie jego postać odgrywa ważną rolę i cechuje się niezwykłą charyzmą. Najważniejszym chyba i jak dla mnie najlepszym angażem jest jego udział w Supernatural. Pellegrino wciela się w rolę zwykłego człowieczka imieniem Nick, który okazuje się być idealnym naczyniem dla Lucyfera. Upadły archanioł wchodzi w ciało Nicka i przez wiele odcinków staje się głównym antagonistą braci Winchester. Jest on naprawdę wielkim przeciwnikiem, a talent aktorski Marka wychodzi tutaj na wyżyny. Potrafi on w tej roli płynnie przechodzić z często używanego sarkazmu i ironii do brutalności i braku jakichkolwiek pohamowań w swoich działaniach. Bezwzględność, agresywność, a zarazem uśmiech na twarzy i czarny humor to jedne z cech jakimi wyróżnia się w Nie z tego świata. Według mnie jest to chyba jedna z najlepszych jak dotąd jego ról.

Jako Jacob w Lost

Drugim bardzo ciekawym i udanym angażem jest jego rola w serialu Lost. W ostatnim z sezonów serialu objawia się on bohaterom jako Jacob, postać wszechpotężna i najważniejsza w całym uniwersum Zagubionych. Pomimo, iż jego rola fizycznie pojawia się w ostatnich odcinkach, to producenci sprytnie dają widzom do zrozumienia, że teoretycznie był on z nimi od samego początku. Pokazany jest zarówno na wyspie, jak i po za nią, odgrywając niezwykle istotną rolę w zwerbowaniu kolejnych to mieszkańców swojej wyspy. Jacob jest jej opiekunem, w pewnym sensie bogiem i strzeże rozbitków wystawiając ich na wszelakie próby. Potrafił zaakceptować swoje przeznaczenie, a jego walka ze złym bratem była jedną z najciekawszych bratobójczych relacji w całej historii telewizji. Genialna rola, do której nikt nie wpasowałby się tak dobrze jak on.

Jako Patrick Vikan w Prison Break

Kolejnym ciekawym jego udziałem był dla mnie dwuodcinkowy występ w serialu Prison Break. Co prawda nie odegrał on tam jakiejś wielkiej roli, ale pokazał się z ciekawej strony. W czwartym sezonie Skazanego na śmierć (odcinki numer 13 "Deal or No Deal" oraz 14 "Just Business"), pojawia się jako postać Patricka Vikana, który jak się okazuje jest pośrednikiem w próbie nabycia Scylli. Pokazuje się on w tej roli jako ważny kontrahent, który chce być ważnym elementem w nowej Firmie. Ginie jednak z ręki Selfa, a dokładniej kuli wystrzelonej z jego broni...

Jako Paul Bennett w Dexter

Mark Pellegrino pojawił się także w serialu, do którego mam duży sentyment. Chodzi mi tutaj o Dextera. I proszę, tutaj również pokazuje się ze swojej dobrej strony i przedstawia widzom swój niebanalny wachlarz umiejętności aktorskich. Wciela się on w rolę Paula Bennetta, który jest zniszczonym alkoholikiem znęcającym się nad swoją rodziną. Zjawia się on w serialu można powiedzieć nagle, bo po wyjściu z więzienia, gdzie ponownie chce wrócić do swojej rodziny. Jak się jednak okazuje jego rodzina, a dokładniej żona Lisa i dwójka dzieci są teraz ważnym elementem życia tytułowego bohatera. Otrzymujemy dzięki temu starcie dwóch jakże mocnych bohaterów, którzy nie reprezentują sobą niemal żadnych pozytywnych cech. A może jednak? Z jednej strony seryjny zabójca, a z drugiej osiłek, alkoholik i brutalny damski bokser - jak takie spotkanie mogłoby zakończyć? Odpowiedź wydaje się oczywista.

Jak się okazuje Mark Pellegrino miał również okazję zagrać po dwa razy w jednym serialu wcielając się w postać zupełnie innego bohatera lub antybohatera. Taki przypadek miał miejsce dwukrotnie. Były to seriale proceduralne. CSI: Miami oraz CSI: Las Vegas, dziejące się w jednym uniwersum.

Jako Clayton Hass w Quantico

Pochwalić się on również może rolami powracającymi. Wspomniany przeze mnie wyżej Supernatural, gdzie odgrywał swoją rolę regularnie w 5 sezonie, a obecnie ponownie wrócił do postaci Lucyfera w 12 sezonie. Drugim przypadkiem jest jego udział w serialu Chuck, którego jednak nie miałem okazji oglądać. Innym przypadkiem jest serial Quantico, w którym Mark wciela w rolę dyrektora FBI Claytona Hassa. Rola ta odgrywana była przez niego zarówno w pierwszym jak i drugim sezonie i co jakiś czas pojawia się na ekranach.

Jako Derwood Spinks w The X-Files

Pellegrino angażowany był również do wielu seriali, gdzie odgrywał rolę pojedynczą. Zazwyczaj były to seriale proceduralne, gdzie był on postacią tygodnia w danym serialu. Odgrywał wiele ról gościnnych. Przykładami są chociażby: The X-Files, gdzie zagrał Derwooda Spinksa (S07E03 - "Hungry"), Criminal Minds, gdzie wcielił się w rolę sierżanta Evansa (S04E10 - "Brothers in Arms"), Person of Interest, gdzie zagrał Daniela Drake'a (S02E08 - "Til Death") czy Chicago P.D., gdzie był Jimem Anderoffem (S02E12 - "Disco Bob"). 

Jako Daniel Drake w Person of Interest

Oprócz wyżej wspomnianych ról aktora w serialach warto wspomnieć również te, których nie miałem okazji oglądać w całości od deski do deski, choć tytuły te są mi bardzo dobrze znane. Są to między innymi Tales From The Crypt (Opowieści z krypty - jeden z jego pierwszych seriali), ER (Ostry dyżur), Without a Trace (Bez śladu), Grey's Anatomy (Chirurdzy), Numb3rs (Liczby), Ghost Whisperer (Zaklinaczka duchów), The Mentalist (Mentalista), Breakout Kings, Castle, Grimm czy Revolution

Aktor ma na koncie wiele serialowych udziałów. Były one naprawdę urozmaicone. Były to postacie pozytywne jak i te negatywne. Odgrywały znaczną rolę głównej fabuły ale również były występami epizodycznymi. Warto jednak zauważyć tego aktora. Mark Pellegrino niewątpliwie jest perfekcjonistą w swojej pracy. Dowodami są powyższe tytuły. Ciekaw jestem w ilu jeszcze rolach będziemy mogli go oglądać na małym ekranie. Mam nadzieję, że w wielu i tego właśnie mu życzę.

środa, 8 marca 2017

Dzień Kobiet - Top Lista 25 serialowych kobiet vol. 2

Dokładnie trzy lata temu na blogu pojawił się post z okazji dnia kobiet prezentujący 25 najładniejszych moim zdaniem serialowych aktorek. Post ten można zobaczyć tutaj. Od tego czasu minęły trzy lata i z okazji dzisiejszego dnia zaprezentuję część drugą tego jakże fajnego tematu. Tym razem zaprezentuję kolejne 25 kobiet, które nie pojawiły się w części pierwszej oraz nowe postacie, które pojawiły się na małym ekranie w ciągu tych trzech lat, a które mam przyjemność oglądać w nowych serialach.
Tak jak w części pierwszej i tym razem każda z postaci posiada dodatkowy link (Galeria) prowadzący do specjalnej grafiki danej kobiety. :)


 25 - Lena Graves (Brianne Davis) - SIX (GALERIA)

niedziela, 4 grudnia 2016

Invasion! - czyli wielki crossover czterech seriali DC


Arrow, The Flash, DC's Legends of Tomorrow i Supergirl. Co łączy te cztery seriale? Na tą chwilę można powiedzieć, że wiele, bardzo wiele...

Na pewno fakt, iż wszystkie dzieją się w jednym universum zwanym często jako Arrowverse, pewnie dlatego, iż wszystko zaczęło się od przygód Olivera Queena. Nie będę opisywał całej historii tych czterech seriali, ani innych rzeczy dziejących się w tym samym świecie jak anulowany serial Constantine czy serial animowany Vixen. Nie mniej jednak warto wspomnieć, że wszystkie te cztery seriale swoje premiery notowały w różnym okresie czasu. Arrow najstarszy z całej czwórki na ekranie debiutował w 2012 roku. Dalej - The Flash (2014), Legends of Tomorrow (2016) i Supergirl (2015).

Kilka dni temu mieliśmy okazje obejrzeć wielki crossover tych seriali. To, co twórcy nam pokazali było niesamowite. Tak duży zbiór znanych i lubianych postaci, ba superbohaterów w różnych scenach był imponujący. Dla kogoś kto jest fanem komiksów DC, czy chociażby tych seriali to było przeżycie nie do opisania. Mi również ciężko zebrać to wszystko do kupy i przy najbliższej przerwie świątecznej z pewnością wrócę do tego czteroodcinkowego eventu. Postanowiłem jednak napisać parę zdań na ten temat, bo uważam, że naprawdę warto. Takie wydarzenie nie mogło zostać pominięte na tym blogu.

To nie pierwszy raz, gdy mamy do czynienia z crossoverem pomiędzy tymi serialami. To fakt. Nie mniej jednak nigdy na tak szeroką skalę. 

Zanim jednak przejdę do samego wydarzenia warto wspomnieć, iż nie jest to samozwańczy pomysł, który narodził się w głowach reżyserów, producentów. Cały pomysł na przedstawienie tegoż crossovera zatytułowanego jako Invasion! to nic innego jak komiksowa historia, która pierwotnie ukazała się w 1989 roku o tym samym tytule. Fabuła jest niezwykle podobna, bo i w pierwowzorze Ziemię atakują kosmici. Do walki z nimi stają niemalże wszyscy bohaterowie DC Comics - od Supermana, Flasha, Korpus Zielonych Latarni i całej Justice League, po Suicide Squad, a na Doom Patrol kończąc. To było wielkie wydarzenie na łamach komiksów.  

Wszystko zaczęło się w odcinku 8 sezonu 2 serialu Supergirl. Cała fabuła tego epizodu opierała się na ciekawym wątku Cadmus i projekcie Meduza mającym na celu zlikwidowaniu całej populacji kosmitów żyjących w National City (ciekawe, że cały wątek crossoveru skupia się na inwazji kosmitów, ale o tym za chwilę). Oczywiście Kara ratuje miasto i kosmitów dzięki pomocy przyjaciół i nieoczekiwanego sprzymierzeńca jakim okazała się być Lena Luthor. W ciągu całego odcinka, w różnych, nawet tych najmniej oczekiwanych scenach, jak chociażby walka z Cyborg-Supermanem pojawiają się wyłomy czasoprzestrzenne. W końcówce odcinka przez jeden z nich do mieszkania Kary wpadają Barry Allen oraz Cisco i proszą ją o pomoc. Tak kończy się ten odcinek, który staje się być początkiem tego wielkiego eventu. Jest to także odcinek finału mid-seasonu. Z drugiej jednak strony pierwsza wzmianka pojawiła się już w 6 odcinku 2 sezonu Legend Jutra, gdzie pod koniec epizodu Sara wzywa przyjaciół do odlotu Waveriderem, ponieważ przyjaciela w 2016 roku potrzebują ich pomocy...

No ale wracając do ciągu wydarzeń, po odcinku Supergirl, o którym wcześniej napisałem przychodzi kolej na 8 odcinek 3 sezonu The Flasha. Tutaj mamy skok w czasie. Mianowicie widzimy scenę akcji, gdzie Flash wraz z Green Arrow'em unikają ataku wroga oraz... swoich przyjaciół. Po krótkiej scenie mamy przeskok w czasie i dochodzi do wyjaśnienia ów zdarzenia. Odcinek zaczyna się, jak każdy inny w serii. Przyjaciele dyskutują o problemach, swoich przeciwnikach, w tym przypadku mowa o Dr Alchemym oraz Savitarze gdy w pewnym momencie na Ziemi rozbija się statek kosmiczny. Na miejsce jako pierwszy dociera Allen i zostaje znokautowany, po czym jest świadkiem inwazji kosmitów. 

Sprawa dosyć szybko się wyjaśnia i okazuje się, że na Ziemi wylądowała obca rasa kosmitów zwana Dominatorsami. Co ciekawe, to nie pierwsze ich odwiedziny błękitnej planety, o czym informuje żona Digga - Lyla. Prosi jednak Flasha o to by nie ingerował dając do zrozumienia, że sam sobie nie poradzi. 

I tutaj właśnie następuje chwila u każdego z nas, w której wykrzykuje w głębi duszy - Tak, to się zaraz stanie!

Długo czekać na to nie musimy. Barry udaje się do Starling City i zgarnia swoich przyjaciół - Olivera, Johna, Theę oraz Felicity. Następnie wysyłają komunikat do Legend Jutra z prośbą o pomoc (wiadomość, którą odebrała Sara w LoT S02E06), a w dalszej kolejności w towarzystwie Cisco udają się przez wyłom czasoprzestrzenny do innej Ziemi, w której żyje Supergirl (scena końcowa z odcinka Supergirl S02E08). 

Tak skompletowana zostaje ekipa do walki z obcymi. Niesamowitym wydarzeniem staje się spotkanie wszystkich bohaterów w hangarze. Wyjaśnienie o braku kilku osób, w tym Snarta, co zaintrygowało Allena oraz sam fakt poznania przez wszystkich Supergirl. Objęcie przywództwa przez Flasha i trening - Supergirl vs everyone. Coś pięknego. W pierwszym odcinku mamy do czynienia z problemem Flashpointu stworzonego przez Barry'ego, zawrotami głowy profesora Steina, które zostały wyjaśnione oraz ogólną niechęcią wszystkich do uczestnictwa w walce nowego bohatera jakim jest Kid Flash. Wally po zyskaniu mocy pomaga jednak bohaterom w walce. Po raz pierwszy dochodzi do większej konfrontacji z Dominatorsami, którzy wciągają część bohaterów w pułapkę i mieszają im w głowach zwracając ich ku sobie. Dochodzi do walki omamionych bohaterów przeciwko Allenowi i Queenowi. Ostatecznie udaje się bohaterom wygrać dzięki oswobodzeniu umysłów przyjaciół. 

Pod koniec odcinka spośród całej grupy bohaterów zostają porwani na statek kosmiczni Speedy, Spartan, Atom, White Canary oraz Green Arrow.
I w tym momencie ma miejsce przejście do kolejne fazy crossoveru, czyli odcinku Arrow (sezon 5 odcinek 8). Okazuje się, że odcinek ten jest jubileuszowym setnym w historii serialu. Już sam fakt, mówi nam, że będzie to, coś wyjątkowego. Tak też się stało. Przez większość odcinka widzimy obraz wizji dziejących się w głowach porwanych przez kosmitów. Cała piątka żyje własnym, nowym życiem w Starling City. Są zupełnie innymi osobami niż normalnie. Oprócz tego, iż Oliver nadal jest playboyem, Thea kochaną córeczką mamusi, a Palmer właścicielem wielomilionowej korporacji okazuje się, że Diggle jest samozwańczym vigilante zwanym jako Hood. Co ciekawe i chyba najważniejsze w tym odcinku to powroty znanych nam postaci. Wraca Laurel, która jest przyszłą narzeczoną Olliego, a ponadto jego rodzice Robert i Moira. Co ciekawe oprócz dawnych, dobrze znanych nam postaci wracają także wrogowie, którzy stają się iluzją w głowach stworzonymi przez Dominatorsów. Są nimi między innymi Damien Darhk, Dark Archer oraz Deathstroke. 

W tym samym czasie Cisco wraz z Felicity pojawiają się w bazie operacyjnej Queena, gdzie wraz z nowymi członkami Arrow team współpracują nad znalezieniem porwanych przyjaciół. Pomagają im Flash i Supergirl. 

Ostatecznie porwani bohaterowie wydostają się z iluzji stworzonych w ich umyśle i przy pomocy Waveridera i ekipy Legend wydostają się ze statku kosmitów. Uważam, że był to kapitalny odcinek, godny jubileuszu i świetnej kontynuacji crossoveru. 

No i na koniec wielkie zakończenie połączenia sił superbohaterów w odcinku DC's Legends of Tomorrow (S02E07). Po porwaniu bohaterowie wpadają na pomysł zrewanżowania się tym samym i w tym celu cofają się w przeszłość do roku 1951, gdzie po raz pierwszy na Ziemi pojawiają się Dominators. Steel, Vixen oraz Mick postanawiają porwać jednego z obcych lecz jak się okazuje sami zostają zniewoleni przez obecnych na miejscu tajnych agentów wywiadu. Zostają przeniesieni i zamknięci wraz z jednym z obcych. Dowiadują się, że celem Dominatorsów jest zniszczenie rasy ludzkiej, ponieważ uważają oni, iż metaludzie są zagrożeniem i skoro ludzie mogą nabyć moce zniszczą świat. Z niewoli uwalniają ich Cisco i Felicity, którzy byli uczestnikami podróży w czasie, a mieli jedynie przebywać na pokładzie statku. Tym samym w 2016 roku Flash, Green Arrow i spółka spotykają się z tym samym agentem, który porwał bohaterów w 1951 roku. Jak się okazuje był on w kontakcie z kosmitami i dogadał się z nimi. Zostawią oni planetę w spokoju, gdy w ich ręce odda się Flash, który stworzył Flashpoint i jest jednym z największych zagrożeń. Początkowo chce on się poddać, lecz wszyscy mu tego odradzają, ponadto motywują siebie nawzajem i wybaczają swoje grzechy z przeszłości - w końcu Cisco jedna się z Barrym! Mamy taki bohaterski rozejm i wspólne zaangażowanie w walkę. No właśnie walkę. W drugiej części odcinka dochodzi do wielkiej walki bohaterów z Dominatorsami. Oczywiście górą się komiksowi herosi, którzy pokonują obcych i dzięki odkryciu profesora Steina odsyłają ich z kwitkiem z Ziemi. Mało potrzebnym wątkiem według mnie była opcja wnikania w abberację stworzoną przez Steina czyli swojej córki. Mogli ten wątek zostawić na odcinki LoT, ale ok, nie ma co narzekać. 

W końcówce mamy okazję zobaczyć docenienie bohaterów przez prezydenta, ciekawe dialogi i sceny między różnymi postaciami i pożegnanie. Kara otrzymuje od Cisco prezent, dzięki któremu może dowolnie komunikować się z resztą nowych przyjaciół oraz w każdej chwili przybyć do świata, co daje nam podwaliny na kolejny crossover, na który mam nadzieję nie będziemy musieli długo czekać.
Jestem niesamowicie zadowolony z tego wielkiego eventu. Uważam, że przeszło to do historii zarówno telewizji jak i komiksów. W ciągu tych odcinków wydarzyło się na pewno jeszcze innych kilka rzeczy, które warto by było wspomnieć ale nie sposób tego wszystkiego zebrać do kupy i tu opisać.

Brakowało mi kilku dobrze znanych nam postaci. Warto wspomnieć chociażby Supermana, Mon-Ela czy Manhuntera ze świata Supergirl. Ponadto fajnym pomysłem byłoby pojawienie się choćby na chwilę Johna Constantine'a i Ripa Huntera czy wplecenie do szeregów wroga podczas iluzji w głowach bohaterów Ra's al Ghula, no ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Crossover ten jest dla mnie żywym dowodem na to, jak kapitalna drogę obrało to universum DC, do którego nie umywa się nic innego, co superbohaterskie. Żaden inny serial z konkurencyjnej stajni Marvela ani nawet filmu kinowego nie jest ani trochę tak świetne w porównaniu do tego, co mieliśmy okazję tu zobaczyć. Jeśli ktoś miałby mnie zapytać dlaczego seriale a nie filmy, to chyba teraz miałbym prostą odpowiedź - obejrzyj ten crossover!

poniedziałek, 25 lipca 2016

Podsumowanie seriali - sezon 2015/2016


Sezon serialowy 2015/2016 uznaję za zakończony. Jest drugi post tego typu na moim blogu. Poniżej zamieszczam subiektywną ocenę seriali, które oglądam na bieżąco. Pod uwagę biorę seriale, które zaczęły się jesienią 2015 i trwały do późnej wiosny 2016 (np. The Flash, Chicago Fire) oraz seriale, które w tym okresie czasu zaczęły się i skończyły (np. Daredevil, Banshee).


Aby uniknąć spoilerów zastosowałem prosty myk. Wszystkie teksty zostały napisane przeze mnie białą czcionką, czego normalnie nie widać. Aby przeczytać zawartość, która nas interesuje wystarczy zaznaczyć tekst/pole. :)

[Skala ocen – 1-5]

Homeland - sezon 5 - odcinków 12 - status: zamówiono 6 sezon.
Kolejny sezon Homeland i muszę powiedzieć, że działo się dosyć sporo. Wprowadzono nowe postacie, które wydaje się, że miały spełnić jedne zadanie - uatrakcyjnić nam dany sezon. Nie sądzę, by ciągnięto dalej ich wątki. 
Nie mniej jednak możemy liczyć na kolejny, trzymający w napięciu sezon, w którym Carrie ponownie stoczy walkę z terrorystami oraz samą z sobą. Końcówka sezonu i ta symboliczna walka Quina była niesamowita.
Ocena - 5.

Gotham - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Drugi sezon Gotham obejrzałem nieco później niż pozostałe seriale. Szczerze powiedziawszy to nie wiem dlaczego. Sezon był naprawdę fajny i podobał mi się bardziej niż premierowy. Pierwsza połowa dotyczyła Zakonu Dumas i Theo Galavana jako głównego łotra. Było ciekawie, fajnie, oglądało się dobrze. Druga część jednak była dla mnie bombą. Od raz pojawienie Victora Friesa jako Mr Freeze, a potem Hugo Strange jako główny łotr drugiej części jak i całego sezonu. Dużo ciekawych wątków z nim związanych. Wskrzeszenie Fish, która na pewno namiesza w trzecim sezonie. Ponadto odrodzenie się Pingwina, szaleństwo Nygmy no i ciągły rozwój Bruce'a. Jestem bardzo zadowolony.
Ocena - 5.

Arrow - sezon 4 - odcinków - status: zamówiono 5 sezon.
Czwarty sezon Arrow dobiegł końca. Co mogę powiedzieć odnośnie tegoż sezonu? Mianowicie to, że był bardzo nierówny. Ważnym i fajnym plusem były wszelakie crossovery i gościnne występy innych postaci. Pilotażowy wstęp do DC's Legends of Tommorow, The Flash, Vixen i przede wszystkim John Constantine ! Było kilka naprawdę świetnych odcinków, ale i kilka wielkich rozczarowań. Przede wszystkim śmierć Laurel, która jako Black Canary była dla mnie kapitalną postacią. Z drugiej strony strasznie słaba Felicity mogła śmiało umrzeć i nikt by po niej nie płakał, bo nie wnosiła nic ciekawego oprócz swoich żali, płaczu. Dopadł ją syndrom Lany Lang ze Smallville. 
Przeciwnik sezonu był świetny - Damien Darhk był bardzo ciekawą kreacją, lecz finalnie mnie nieco zawiódł. Sezon był fajny ale jednak nie był to szczyt moich marzeń. 
Ocena - 4.

The Flash - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Drugi sezon The Flash był podobnie jak czwarty sezon Arrow - nierówny. Były fajne, widowiskowe odcinki ale przeplatały się one z kiepskimi i nudnymi zapychaczami. Podobał się za to ogólny zarys sezonu, podróże między Ziemią1, a Ziemią2, skoki w linię czasową no i przede wszystkim największym plusem sezonu był jego przeciwnik - Zoom. Kapitalna kreacja, począwszy od wizerunku (kostium, głos) po ogólny pomysł na poprowadzenie historii wroga Allena. Podobnie jak w przypadku Arrow na plus zapisuje również fakt crossovery między serialami DC.
Ocena - 4.

DC's Legends of Tommorow - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Serial premierowy. Dziejący się w tym samym universum co Arrow i The Flash, bazującym na obu tytułach i będący ich spin offem. Świetne posunięcie i sam pomysł na stworzenie tego serialu. Osobiście jestem bardzo zadowolony, już od pierwszego spojrzenia na Legends of Tommorow. Pierwszy pilotażowy odcinek mieliśmy okazję ujrzeć w crossoverze najpierw The Flash, a potem Arrow, gdzie poznaliśmy głównego przeciwnika - Vandala Savage'a. W LoT mieliśmy okazję ujrzeć wielu znanych i lubianych bohaterów jak i przeciwników znanych z dwóch innych seriali. Nie sposób ich wymienić. Podróże w czasie przez ekipę Ripa była ciekawa i ekscytująca, lecz ciągle opierała się jakby na głównym wątku serialu. Wszystko trzymało się kupy i naprawdę jestem zadowolony. Poszczególni bohaterowie, którzy zostali "pozabierani" z seriali wypadli świetnie. Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.
Ocena - 5.

Supergirl - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Serial premierowy, za który wziąłem się z powodów oczywistych. Smallville, wielka sympatia do komiksów DC itd. Jestem pod wrażeniem serialu. Wielkim plusem na pewno jest obsada. Mellissa Benoist w roli Supergirl jest kapitalna! Po za tym reszta postaci jest naprawdę super. Mamy w stałej obsadzie Marsjanina i ponadto wiele ciekawych smaczków dla fanów universum Supermana i jego krewnych. Premiery sezon serialu ale już potwierdzono drugi. Jestem zadowolony i czekam na kolejne losy Kary.
Ocena - 5.

iZombie - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Serial odłożony na wolny czas.

Criminal Minds - sezon 11 - odcinków - status: zamówiono 12 sezon.
Ach. Cóż by tu rzecz. To 11 sezon serialu, a twórcy nadal potrafią nas zaskoczyć, nie odgrzewają kotletów i w dalszym ciągu serwują nam świetne odcinki. Mieliśmy powrót Prentiss, świetne odcinki ze sprawami tygodnia, w role których wcielali ciekawi aktorzy. Ponadto od początku prowadzono kapitalny wątek z mordercą na zlecienie Montolo i jego ekipą, którzy chcieli pozbyć się Garcii, a z czasem wątek ten przerodził w odejście z BAU, jak i serialu postaci Morgana. To przełomowe wydarzenie dla tego serialu, ponieważ Derek był jedną z ikon serialu. A do tego wszystkiego świetny, dwuodcinkowy finał...
Dla mnie ten sezon był naprawdę genialny.
Ocena - 5

The Blacklist - sezon 3 - odcinków - status: zamówiono 4 sezon.
Nie wiem, co sądzić o tym sezonie. Początkowo twórcy obrali nowy, a zarazem stary model odcinków. W każdym mieliśmy złoczyńcę (bądź organizację) tygodnia, a rozwiązanie sprawy dawało Redowi osobistą korzyść. Różnicą był fakt, iż Liz była uciekinierem, a obławą na nią zajęli jej koledzy. Druga część sezonu mnie osobiście rozczarowała, szczególnie od momentu rzekomej śmierci Liz, gdzie nie widzieliśmy jej na ekranie przez kilka odcinków. Były one słabe i nudne. Jeden z odcinków, w którym symbolika i wielki sen Reda odegrał świetną rolę. Odcinek był mocno nietypowy ale nużący. Dziać się zaczęło dopiero w finale, gdzie okazało się, że Liz żyje, została porwana przez charakterystycznego aktora, który gra rolę super wroga, a w rzeczywistości jest jej ojcem... Zamieszali, co z tego wyjdzie, okaże się na jesień.
Ocena - 4.

Hawaii Five-0 - sezon 6 - odcinków - status: zamówiono 7 sezon.
Rozczarował mnie ten sezon. Było w nim kilka fajnych odcinków, nietypowych, oryginalnych ale biorąc całość pod ocenę to jednak jest zawiedziony. Większość opierała się na Gabrielu, który był super łotrem sezonu i deptał po piętach ekipie Five-0. Naprawdę ciekawe wydarzenia, które bardzo wysoko bym ocenił miały miejsce w finale, a żeby być dokładnym w dwóch ostatnich odcinkach. Bardzo denerwująca para - Kono - Adam. Ponadto reszta ekipy, niby dosyć szeroka, a jednak ich potencjał jest niewykorzystywany. Ciągle kogoś brakowało, a jak już dana postać wracała na plan to albo była tylko przelotem w paru scenach, albo sterowała komputerem w siedzibie głównej. Nie wiem, czego spodziewać się od następnego sezonu.
Ocena - 3.

NCIS Los Angeles - sezon 7 - odcinków - status: zamówiono 8 sezon.
Kolejny juz sezon spin offu NCIS. Po obejrzeniu śmiało mogę stwierdzić, że był to bardzo dobry sezon z kilkoma nudnymi odcinkami ale zawsze dobrą dawką humoru. Ciekawe wątki rozwijane na przestrzeni wielu odcinków, czy nawet sezonów. Poznaliśmy w końcu prawdziwe imię Callena - Grisza. Mogliśmy zobaczyć pełen akcji odcinek finałowy i starcie Sama z Khaledem. Jestem bardzo zadowolony.
Ocena - 5.

Quantico - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Po tym, jak zakończono serial Revenge szukałem czegoś nowego. Obejrzałem niezwykle interesujący zwiastun Quantico i postanowiłem go oglądać... Serial jednak miał kilka minusów ale nie wpłynęły one jakoś znacząco na moją dalszą chęć oglądania. To, co mi się bardzo podobało to zróżnicowanie obsady - postacie były niezwykle ciekawe, każda wnosiła coś innego i każda z nich miał swój wpływ na rozwój fabuły. Ponadto pokazanie retrospekcji i poszczególne zajęcia w akademii były dla mnie wielkim punktem serialu. W niektórych momentach było dosyć skomplikowane skakanie między wydarzeniami teraźniejszymi, a tymi, które działy się w przeszłości ale szło to przetrawić. Cała fabuła pierwszego sezonu była interesująca i podobała mi się. Nie sądziłem jednak, że może to być serial przyszłościowy składający się z kilku sezonów. Bo, co teraz nam pokażą? Głównym wątek z pierwszego sezonu, na którym opierała fabuła został zamknięty, cały przebieg nauczania w Quantico skończony... Nie wiem, ale mimo wszystko jestem ciekaw, co nam zaserwują twórcy. Może być albo piekielnie dobrze, albo niesamowicie słabo.
Ocena - 4.

Supernatural - sezon 11 - odcinków - status: zamówiono 12 sezon.
11 sezon Supernatural i szczerze muszę przyznać, że był on na niezwykle wysokim poziomie. Były odcinki słabsze, jak w każdym serialu, ale biorąc pod uwagę całokształt sezonu jestem naprawdę zadowolony. Mieliśmy świetne odcinki ze potworami tygodnia, wprowadzono kilka nowych potworów do bestiariusza no i przede wszystkim na wielki plus zasługuje wątek główny związany z The Darkness. Postać wykreowana kapitalnie, wniosła bardzo dużo i zrobiła z siebie naprawdę badgirl z prawdziwego zdarzenia. Podobały mi się te nawiązania do strachu innych potworów, wielka panika wśród wampirów, zmiennokształtnych czy demonów i aniołów. Poznaliśmy wreszcie boga i przez wiele odcinków mieliśmy kontynuowany wątek Lucyfera. Sezon pozamiatał.
Ocena - 5.

Once Upon a Time - sezon 5 - odcinków - status: zamówiono 6 sezon.
Sezon ten obejrzał z lekkim opóźnieniem, bo zostawiłem sobie odcinki na czas wakacyjny. Muszę powiedzieć, że było bardzo dobrze. Szczególnie pierwsza połowa, gdzie akcja rozgrywała się wokół Camelotu. Kapitalna kreacja Meridy Walecznej, ciekawa postać Artur i Ginewry oraz Lancelot i Merlin. Druga część to jednak troszkę niższy poziom. Pokazano nam nieco mitologii greckiej, a głównym antagonistą został Hades. Nie można jednak narzekać tak bardzo.

Ocena - 4.

Chicago Fire - sezon 4 - odcinków - status: zamówiono 5 sezon.
Prawdopodobnie mój ulubiony serial. 4 sezon się skończył i nadal jest bardzo wysoki poziom. Fajne, emocjonalne odcinki z różnego rodzaju wypadkami. Świetne relacje między bohaterami i ich sprawami w pracy i po za nią. Casey został radnym i odszedł od Dawson, by zaraz do niej wrócić. Piękna sprawa. Ponadto ciekawy cliffhanger z Kellym i Kid w łóżku i tajemniczym gościem w ich pokoju...
Ocena - 5.

Chicago P.D. - sezon 3 - odcinków - status: zamówiono 4 sezon.
Chicago P.D. nie odstaje od Fire i pokazuje nam naprawdę dobry sezon i z ciekawymi wątkami. Jak zwykle mieliśmy kilka ciekawych występów crossoverowych, co bardzo mnie cieszy w tej serii. Mogliśmy także ujrzeć pilot Chicago Justice związany ze sprawą postrzelenia Romana, który jak się okazuje odchodzi z serialu. Szkoda, ale mam nadzieję, że na jego miejsce wskoczy jakaś nowa, świetna postać. Finał sezonu bardzo emocjonujący i najprawdopodobniej będzie on miał przełożenie w dalszych losach Voighta. Śmierć jego syna w bestialskich okolicznościach i ta zemsta bez krzty wyrzutów sumienia. Stary, dobry Hank.
Ocena - 5.

Chicago Med - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Pierwszy sezon, który podobnie jak premierowy sezon Chicago P.D. liczył mniej odcinków. Co mogę powiedzieć o nowym spin offie Chicago? Genialna sprawa! Dlaczego? A no dlatego, że w końcu mam do oglądania naprawdę dobry serial medyczny. Ma on wiele wspólnego z Housem, bo oprócz ciekawych i tajemniczych zagadek medycznych mamy także niesamowicie fajne relacje między lekarzami i obsługą Chicago Med oraz ich sprawy po za pracą. Ponadto wiele crossoverowych występów, które niezmiernie cieszą. Jestem bardzo zadowolony z tego spin offu.
Ocena - 5. 

Person of Interest - sezon 5 - odcinków 13 - status: serial zakończono.
Skrócony sezon, kapitalnego serialu. To, co twórcy pokazali nam w ostatnich odcinkach było niesamowite. Wiele smaczków, wiele powrotów znanych nam postaci. Ostatnia decydująca walka z Samarytaninem i poświęcenie się Johna było symboliczne. Odcinek, w którym pokazano alternatywne losy bohaterów był niebywały. Wielki dramat Shaw, która przeszła piekło w placówce wroga, a następnie nadzieja na lepszą przyszłość i praca z Maszyną to świetny akcent i wielka nadzieja na możliwy spin off, kto wie. Dla mnie zakończenie tego serialu epickie. Nota maksymalna.
Ocena - 5.

Banshee - sezon 4 - odcinków 8 - status: serial zakończono.
Zakończono serial, który przejdzie do historii, bynajmniej w mojej serialotece. Nie ma drugiego takiego z tak wielką dawką akcji, mordobicia i brutalności. Finałowy sezon przyniósł nam sporo emocji. Wiele osób krytykowało motyw przewodni sezonu, jakim był psychopata satanista, lecz dla mnie ten wątek był bardzo fajny i z naprawdę ciekawym zakończeniem. Rozwiązano praktycznie wszystkie wątki, zarówno ten z porwaniem Joba, Proctor i zapewne jego rychłą śmiercią, Burton, który okazał się być mordercą Rebeki no i wątek, który mi się niezmiernie podobał - Calvin i naziści. Szkoda, że to już koniec serialu. Pożegnanie godne Banshee.
Ocena - 5.

Daredevil - sezon 2 - odcinków 13 - status: brak informacji.
Serial odłożony na wolny czas.

Orphan Black - sezon 4 - odcinków 10 - status: zamówiono finałowy 5 sezon.
To był bardzo fajny sezon. Działo się dosyć sporo, a serial dąży do epickiego zakończenia. Jestem zadowolony tym, co pokazali nam twórcy. 

Ocena - 5.

czwartek, 21 lipca 2016

Top Lista - Informatycy, hakerzy, analitycy...

Minęło już trochę czasu od ostatniej Top Listy dotyczącej seriali. Tym razem zaprezentuję swoją topkę dotyczącą postaci będących informatykami, hakerami, analitykami itd. Typowi komputerowcy, którzy większość swojego czasu spędzają przez sprzętem elektronicznym, bądź są w tym fachowcami.
Oczywiście panuje niezbędna zasada - pod uwagę biorę jedynie seriale, które oglądam.


15.
Felicity Smoak (Arrow) - Felicity, blond włosa niewiasta, która przez większość swojej kariery w serialu zasiada przed ekranami monitorów w Arrow Cave. Overwatch, bo taki zyskała przydomek specjalizuje się w tej dziedzinie, a talent do tego ma nie mały. Nie jednokrotnie pomagała Olliemu i całej ekipie. Początki tej postaci w serialu były bardzo fajne, ale ostatnie wydarzenia, a szczególnie cały poprzedni sezon tak mnie do niej zniechęcił, że ląduje ona na ostatnim miejscu mojej topki.

sobota, 25 czerwca 2016

Person of Interest



You are being watched. The government has a secret system: a machine that spies on you every hour of every day. I know, because I built it. I designed the machine to detect acts of terror, but it sees everything. Violent crimes involving ordinary people; people like you. Crimes the government considered 'irrelevant'. They wouldn't act, so I decided I would. But I needed a partner, someone with the skills to intervene. Hunted by the authorities, we work in secret. You'll never find us, but victim or perpetrator, if your number's up... we'll find you.


Ten wstęp znam już na pamięć. Otwiera on praktycznie każdy odcinek. Jest to także swoisty skrót, o co chodzi w tym serialu...

Obejrzałem parę dni temu ostatni odcinek, finał serialu Person of Interest. Co mogę napisać o tym tytule? Przede wszystkim to, że jest to jeden z najlepszych seriali biorąc pod uwagę całokształt. Technicznie, fabuła i wątki są zbudowane na naprawdę wielkim poziomie. Pierwsze 3-4 odcinki mnie nie zachwyciły. Ale później z każdym kolejnym epizodem serial tak niesamowicie mnie wciągnął, że z tygodnia na tydzień czekało się na kolejny epek z wielkim utęsknieniem. 

Twórcą serialu jest Jonathan Nolan, brat słynnego reżysera - Christophera, który jest odpowiedzialny za słynną już trylogię The Dark Knight. Serial wyprodukowano dla stacji CBS. Odcinek pilotażowy miał swoją premierę 22 września 2011 roku, a finał serii 21 czerwca 2016. Impersonalni, bo tak przetłumaczono tytuł w Polsce, składa się z 5 sezonów, 103 odcinków. 


Fabuła pokrótce nie jest zawiła. Po ataku terrorystycznym na wieże WTC w 2001 roku, rząd nakazał stworzenie Maszyny, sztucznej inteligencji dla dwójki naukowców jakimi byli Harold Finch (Michael Emerson) oraz Nathan Ingram (Brett Cullen). Maszyna miała pełny dostęp do jakiejkolwiek elektroniki czy to kamer, czy telefonii czy zwykłych urządzeń należących do zwykłych cywilów. Miała ona za zadanie analizować zagrożenia, by w przyszłości zapobiec podobnym aktom terroru. Okazało się jednak, że potrafiła ona przewidzieć zwykłe zbrodnie, które na codzień miały miejsce w Nowym Jorku. Po śmierci Nathana, Harold wziął sprawy w swoje ręce. Zaangażował do całej sprawy Johna Reese'a (James Caviezel), byłem komandosa dając jego życiu sens. Od tej pory wspólnie dzięki interakcji z Maszyną odnajdywali numery ludzi, którzy potencjalnie mieli stać się sprawcą danego przestępstwa, bądź też ofiarą i wspólnie prowadzili dochodzenia.

Dwójce bohaterów pomagają także inne postacie wprowadzane wraz z rozwojem sytuacji. Dwójka detektywów - Joss Carter oraz Lionel Fusco. Do drużyny Harolda dołączają także zdolna hakerka Root (Amy Acker), która początkowo była czarnym charakterem, lecz z czasem odegrała niezwykle ważną rolę w drużynie oraz jedna z moich ulubionych postaci Sameen Shaw (Sarah Shani), która była niegdyś agentką specjalną i zabójczynią na zlecenie. 


Oprócz proceduralnych wątków związanych z poszczególnymi numerami mieliśmy oczywiście wątki ciągnące się z przed poszczególny sezon, bądź też nawet cały serial. Wątek HR, skorumpowanego świadka przestępczego, w skład którego wchodziła nowojorska policja. Wątek gangstera Eliasa, który trząsł całym miastem i nie do końca miał złe intencje oraz wątek główny dotyczący tajemniczego Greera, przywódcę organizacji Decima, która z czasem tworzy swoistą konkurencję dla Maszyny - Samarytanina...

Serial pod praktycznie każdym względem jest idealny. Muzyka jaką dostaliśmy była niesamowita, świetnie dobrana do zaistniałej sytuacji, zostająca w głowie na długo. Scenariusz skonstruowany w taki sposób by zaskakiwać widza nieprzewidywalnymi sytuacjami. Jeden z moich ulubionych seriali, do którego na pewno wrócę by ponownie cieszyć się przygodami Johna i Harolda.

czwartek, 9 czerwca 2016

Banshee



Cztery lata minęły jak jeden dzień. 
Niedawno zakończono oficjalnie emisję serialu Banshee, który był kontrowersyjnym show. Moja historia na temat tego serialu jest dosyć prosta ale zarazem przypadkowa. Pewnego dnia, gdy nie miałem, co oglądać postanowiłem sprawdzić pilotażowy odcinek nowego serialu, w którym ponoć miało być sporo akcji. Tamten seans rozpoczął moją przygodę z serialem, której nie żałuję, a wręcz przeciwnie - będę pamiętał na bardzo długo.

Serial premierę miał w styczniu 2013 roku, a oficjalny finał w maju 2016. Składał się na 4 sezony, każdy po 10 odcinków z wyjątkiem ostatniego sezonu, który zawierał ich 8. Serial swoją emisję miał zawsze w midseason. Twórcy tego show to Alan Ball, Greg Yaitanes oraz Peter Macdissi. Stacja, w której produkowano Banshee to Cinemax.

O czym jest ów serial? Fabuła początkowo nie jest zbytnio skomplikowana. Cała akcja dzieje się w małym miasteczku Banshee. Pewien skazaniec odwiedza bar, w którym jest czynnym świadkiem awantury podczas której ginie nowy szeryf Banshee. Przestępca, który nie jest w stanie uratować szeryfa postanawia ukraść jego tożsamość i tak staje się Lucasem Hood'em, nowy szeryfem.

Okazuje się, że w małym miasteczku nie jest spokojnie. Zamieszkałe jest przez różne grupy między innymi przez amiszów, nazistów, indian, którzy toczą między sobą wojnę. Hood odwiedza Banshee w celu spotkania swojej miłości życia - Any, która również żyje pod innym nazwiskiem - Carrie Hopewell. Zaczęła ona nowe życie, ma dwójkę dzieci i męża, choć po spotkaniu z dawnym ukochanym nie może o nim zapomnieć. W pierwszym, a także drugim sezonie bohaterowie zmagają się z ukraińską mafią przewodzoną przez Rabbita, ojca Carrie, dla którego niegdyś pracowali główni bohaterowie. Najeżdża on Banshee i niszczy wszystko, co staje mu na drodze. Innymi ważnymi przeciwnikami Lucasa są między innymi: przywódca Indian Chayton, niezrównoważony półkownik Douglas Stowe,  zbuntowany agent FBI Jim Racine czy chociażby Calvin Bunker przywódca nazistów w Banshee oraz satanista-seryjny morderca znani z finałowego sezonu. Ponad nimi wszystkimi pierwszoplanowym rywalem Lucasa jest były amisz - Kai Proctor, który rozkręca kolejne to nielegalne interesy i trzęsie całym miasteczkiem. Niejednokrotnie wdaje się on w starcie z Hoodem bądź też innymi grupami, a pomaga mu jego wierny ochroniarz - Clay Burton.

Lucas oczywiście nie jest sam i oprócz ukochanej Carrie ma u swego boku przyjaciół w komisariatu, dawnego znajomego, hakera Joba oraz osobę, którą jako pierwszą poznał w mieście - Sugar Bates, właściciel baru w Banshee. 

Banshee wznosi się na wyżyny serialowego kina akcji. Jest w nim tak duża ilość walk, brutalności, krwi, scen seksu, czego nie można ujrzeć gdzie indziej. Każdy odcinek to kolejna dawka emocji, co powoduje, iż mamy wrażenie, że godzinny odcinek upływa nam w parę minut.
Serial zebrał już kilka nagród, szczególnie za efekty specjalne czy sceny walk.
Dla mnie Banshee jest jednym z najmocniejszych seriali jakie miałem okazję oglądać, może i nawet jednym z najlepszych.