czwartek, 26 lutego 2015

Dragon Ball Z: Light of Hope - pilot

Niedawno pojawił się w sieci pierwszy, aktorski, pilotażowy odcinek serialu internetowego pt. Dragon Ball Z: Light of Hope. Całość składać ma się z trzech epizodów. Jest to historia filmu specjalnego opartego na historii Trunksa z przyszłości - The History of Trunks.

Nowe, świeże podejście do marki Dragon Ball. Niesamowite efekty, przemoc, świetne sceny walki, czyli to z czego słynęło anime dostaliśmy w formie aktorskiej, co wypada znacznie lepiej niż film stworzony kilka lat temu...

Ciekawym faktem jest, iż twórcy serialu chcą podjąć współpracę ze stacją FOX. Kto wie, może niedługo stacja zamówi projekt serialu opartego na historii o smoczych kulach? Zobaczymy.

Reżyserem jest Donnie McMillin opierający się na scenariuszu Dereka Paduli.

Tragedia...

25.02.2015 - Emirates Stadium, Champions League, 1/8 finału - pierwszy mecz.

Arsenal 1 : 3 Monaco

(90'+1 Oxlade-Chamberlain - 38' Kondogbia, 53' Berbatov, 90'+4 Carrasco)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Gibbs, Coquelin (68' Oxlade-Chamberlain), Cazorla (82' Rosicky), Alexis, Özil, Welbeck, Giroud (60' Walcott).
AS Monaco: Subasić - Uchiejile, Wallace, Abdennour, Touré, Fabinho, Moutinho, Kondogbia, Dirar (82' Kurzawa), Martial (84' Bernardo Silva), Berbatov (75' Carrasco).

Tragedia. Jedno słowo, jakim można określić ten mecz. 
Wydawało się, że może to być wielka szansa na awans do ćwierćfinału, ponieważ losowanie teoretycznie było dobre dla Kanonierów w przeciwieństwie do tego, co oglądaliśmy przez kilka ostatnich sezonów. Monaco jednak imponowało kapitalnymi statystykami. Ich ilość straconych bramek była praktycznie znikoma. Jedna stracona w tej edycji Champions League, jedna stracona w ostatnich kilkunastu meczach Ligue1.
Nikt nie spodziewał się spacerku ale takiego wyniku to już na pewno. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła już w pierwszej połowie. Mocny strzał z dystansu Kondogbii, który po drodze napotkał "opór" po czym rykoszet wpadł do bramki oszołomionego Ospiny. 
Arsenal pomimo, iż początek miał obiecujący schodził do szatni przegrywając. Druga połowa zaczęła się jeszcze gorzej. W 53 minucie drugą bramkę strzelił stary znajomy z potyczek o sławę Północnego Londynu - Dimitar Berbatov. Wyprowadzona kontra i strzał na bramkę Ospiny. Wynik już w tym momencie był szokiem. Wenger dokonał zmian, co ożywiło nieco ataki. Dopiero w pierwszej doliczonej minucie tego meczu bramkę odrobił Oxlade-Chamberlain, który pięknie przyłożył piłkę i zdobył honorową bramkę. Gdy już wydawało się, że tak skończy to spotkanie, w ostatnich sekundach meczu, Arsenal został dobity za sprawą Carrasco, który oddał strzał na bramkę Ospiny, a piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki.

Tragiczny mecz w wykonaniu Kanonierów. Co prawda szans było co nie co, ale żadna nie została zamieniona na bramkę. Giroud sam stworzył sześć okazji do strzelenia gola i w normalnych ligowych okolicznościach zamienił by te strzały na bramki, tutaj jednak piłka mijała bramkę rywali. Przestrzelał także Alexis oraz Welbeck. Cazorla nie błyszczał tak jak w meczu przeciwko ManCity. Özil był według mnie jednym z najsłabszych zawodników na boisku. Sytuacja Arsenalu przed rewanżem jest fatalna. Stracili trzy bramki na własnym boisku. By awansować do ćwierćfinału muszą w Monaco zdobyć co najmniej trzy bramki, przy czym nie stracić żadnej. Misja niemożliwa? Zobaczymy.

sobota, 21 lutego 2015

CRYstal Palace ograne, teraz czas na Champions League!

21.02.2015 - Selhurst Park, Barclays Premier League, kolejka 26.

Crystal Palace 1 : 2 Arsenal

(90'+4 Murray - 8' Cazorla, 45'+1 Giroud)

Składy: 
Crystal Palace: Speroni - Ward, Delaney, Dann, Souare - Mutch, Ledley (79' Ameobi) - Puncheon, Zaha, Gayle (79' Murray) - Campbell (63' Bolasie).
Arsenal: Ospina - Chambers, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Coquelin, Cazorla - Welbeck (75' Gibbs), Özil (75' Rosicky), Alexis (89' Gabriel) - Giroud.

Kolejny już mecz rozgrywany w Londynie. Tym razem mini derby Londynu. Mecz rozgrywany na Selhurst Park nie miał być łatwym i przyjemnym spotkaniem. Od pierwszych minut wyrównana walka. W 8 minucie padła pierwsza bramka. Sfaulowany w polu karnym Welbeck i rzut karny. Do piłki podszedł Cazorla i z łatwością pokonał bramkarza gospodarzy. Orły nie dawały za wygraną i za wszelką cenę chcieli jak najszybciej wyrównać stan gry. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, drugą bramkę zdobyli Kanonierzy. Wyjście lewą stroną zaliczył Welbeck, który uderzył na bramkę, lecz strzał sparowany przez bramkarza padł łupem wbiegającego w akcję Giroud.
Pomimo, iż wynik był korzystny dla podopiecznych Wengera, to jednak Crystal Palace ciągle liczyło się w tym meczu. Stwarzali groźne akcje, a defensywna postawa Arsenalu w końcówce zemściła się. Bramkę w końcowych minutach strzelił rezerwowy Murray. Była to jednak pierwsza i ostatnia odpowiedź gospodarzy.

piątek, 20 lutego 2015

niedziela, 15 lutego 2015

Dublet Giroud daje awans dalej

15.02.2015 - Emirates Stadium, The FA Cup, runda 5.

Arsenal 2 : 0 Middlesbrough

(27', 29' Giroud)

Składy:
Arsenal: Szczęsny - Chambers, Gabriel, Koscielny, Gibbs - Flamini - Alexis (71' Rosicky), Cazorla, Özil, Welbeck (71' Walcott) - Giroud (83' Akpom).
Middlesbrough: Mejias - Fredericks, Omeruo, Gibson, Friend - Leadbitter, Clayton - Adomah, Tomlin (53' Vossen), Bamford (53' Reach) - Kike. 

Piąta runda The FA Cup i Kanonierzy stają do walki na własnym boisku przeciwko ekipie Middlesbrough. Faworyt jest tylko jeden, lecz trzeba pamiętać, że to właśnie oni wyeliminowali ubiegłego mistrza Anglii.
Mecz od samego początku rozgrywany był pod dyktando gospodarzy. Szybko też padły dwie, jedyne i decydujące bramki. Dwa nockdowny  zarzucił Giroud. Pierwsza bramka zagrana w stylu katalońskiej tiki-taki. Kilka podań, wyprowadzenie piłki do boku, do wbiegającego w akcję Gibbsa, a ten posyła piłkę do środka na uwolnienie dla Giroud. Ten nie myli się i z łatwością zdobywa pierwszego gola. Druga bramka pada niespełna dwie minuty później. Rzut rożny, do piłki podchodzi Alexis i wrzuca mięciutką piłkę niczym na treningu wprost na nogę Giroud, który z voleya zdobywa swoją drugą bramkę. Świetny mecz Arsenalu i awans do ćwierćfinału. Kto tym razem będzie rywalem The Gunners ?

Debiut w pierwszej drużynie zanotował nowy nabytek Arsenalu - Gabriel Paulista.

środa, 11 lutego 2015

Lisy nie takie chytre - Arsenal górą !

10.02.2015 - Emirates Stadium, Barclays Premier League, kolejka 25.

Arsenal 2 : 1 Leicester

(27' Koscielny, 41' Walcott - 61' Kramarić)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Coquelin - Walcott (73.' Ramsey)(82' Flamini), Rosicky, Cazorla, Özil - Alexis (67' Giroud).
Leicester: Schwarzer - Simpson, Huth, Morgan (80' Ulloa), Upson (59' Wasilewski), Konchesky - Mahrez, Cambiasso, James, Schlupp (86' Nugent) - Kramarić.

Ostatnia porażka w derbach Północnego Londynu zabolała dosyć mocno. Po tym meczu przyszła kolej na 25 kolejkę Premier League, rozgrywaną w środku tygodnia. Teoretycznie rywal miał być znacznie słabszy niż Tottenham i miała to być dla Kanonierów łatwizna. Jak się okazało było zupełnie inaczej.
Początek meczu dosyć zapobiegawczy. Obie ekipy starały się przejąć kontrolę nad spotkaniem. Leicester pokazało się z bardzo dobrej strony i stworzyło kilka dogodnych sytuacji lecz to Arsenal zadał cios jako pierwszy. W 27 minucie, rzut rożny wykonywał Özil, który wrzucił piłkę w pole karne odnajdując wbiegającego Koscielnego, a ten pokonał bramkarza uderzają z... pół voleja. 
Arsenal zaczął dyktować warunki gry. Pod koniec pierwszej połowy, a dokładniej w 41 minucie zadali drugi cios. Bardzo mocny strzał zza pola karnego oddał Özil. Piłkę sparował Schwarzer lecz wpadła ona pod nogi wbiegającego Walcotta, a ten bez namysłu oddał celny strzał i pokonał bramkarza Lisów.
Gdy już wydawało się, że jest to wygrane spotkanie, w 61 minucie drużyna gości zdobyła kontaktową bramkę. Ładnym strzałem popisał się Kramarić, który korzystając z błędu obrońców pokonał Ospinę. Wynik na szczęście nie uległ już zmianie aż do samego końca. Trzy punkty zostały w Londynie, a Kanonierzy awansowali na 4 pozycję (przynajmniej do dnia dzisiejszego)

niedziela, 8 lutego 2015

Pan


Pan
Pan jest córką Son Gohana i Videl. Dziadkami dla niej są więc Mr Satan oraz Son Goku. Babcią Chi-Chi, wujkiem Son Goten, a pradziadkami Bardock i Guy Mao. Wiemy także, że sama jest babcią Son Goku Jr. Dziewczyna, tak samo jak jej rodzice posiada czarne włosy i po części należy do rodziny kosmicznych wojowników, pomimo, iż jak dotąd nigdy nie osiągnęła żadnego z poziomów super wojownika. 

Dragon Ball Z

Po raz pierwszy poznajemy ją w drugiej serii anime. Jest wtedy jeszcze dzieckiem, malutką dziewczynką, która postanawia wystartować w turnieju sztuk walk. Jednym z jej przeciwników zostaje wielki kolos zwany Tygrysem, dawny rywal jej dziadka Mr Satana. Dziewczynka posiadając zaledwie parę lat pokonuje olbrzyma. Już za młodu dysponowała wielką siłą. Miła, spokojna dziewczynka łatwo wpadała w złość i rozpacz, lecz jej moc zdawała się wtedy wzrastać.

Dragon Ball GT
W poprzedniej serii jej udział był zaledwie epizodyczny. Dopiero w Dragon Ball GT wyrosła na postać pierwszoplanową. Dorosła, choć nadal była nastolatką. Stała się krnąbrna i potrafiła każdemu dogryźć – nawet swojemu dziadkowi Goku. 

Dziewczyna była obrończynią miasta i niejednokrotnie stawała do starć z różnej maści przestępcami. Gdy Pilaf zamienił Son Goku w dziecko, a Ziemi groziło zniszczenie, to Pan wraz z Trunksem i Son Goku wyruszyła w kosmos w poszukiwaniu smoczych kul z czarnymi gwiazdkami. Na jednej z planet poznała robota Gila, z którym szybko się zaprzyjaźniła. 

Jak wiemy, dziewczyna niejednokrotnie zmuszana była do pokazania swoich umiejętności w walce. Była bardzo silna, lecz jej moc nie mogła równać z innymi wojownikami, dlatego też w czasie kryzysu związanego z Bebi nie brała ona czynnego udziału w walkach. Była jedną z osób, które nie zostały zainfekowane komórką Tsufula. To między innymi dzięki niej, Son Goku pod postacią wielkiej małpy przybrał formę SSJ4. Gdy dziewczyna pokazała dziadkowi ich wspólne zdjęcie z rodziną, emocję pozwoliły Son Goku przybrać nową super postać, dzięki czemu mógł zwyciężyć Bebi Vegetę. 

Po zakończeniu wątku związanego z Bebi, a gdy na Ziemi pojawili się dawni przeciwnicy – uciekinierzy z piekła, Pan stanęła do walki z nimi i gładko sobie poradziła z nie najmocniejszymi przeciwnikami. Gdy kule zostały zniszczone, a uwolniły tym samym negatywną moc, na wskutek czego powstały potężne smoki, Pan w towarzystwie Son Goku pokonywała kolejnych to przeciwników. Jej udział zakończył się, gdy ich rywalami stały się najpotężniejsze ze smoków. Do końca udziału w walkach, także z Omega Shenronem, Pan przygląda pojedynkom i wspierała swojego dziadka.

Pod koniec serii Dragon Ball GT widzimy scenę, podczas której na macie walczy ze sobą Son Goku Jr. i Vegeta Jr., a na widowni zasiada podstarzała Pan, która kibicuje swojemu wnukowi.

sobota, 7 lutego 2015

Bolesna porażka w 175 derbach Płn Londynu

07.02.2015 - White Hart Lane, Barclays Premier League, kolejka 24.

Tottehnam 2 : 1 Arsenal

(56', 86' Kane - 11' Özil)

Składy:
Tottenham: Lloris - Walker, Dier, Vertonghen, Rose - Bentaleb, Mason - Eriksen, Dembele, Lamela - Kane.
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Coquelin, Ramsey - Welbeck, Cazorla, Özil - Giroud.

24 kolejka i wielkie święto w Północny Londynie. Derby, 175 w historii pomiędzy Arsenalem, a Tottenhamem. Tym razem spotkanie rozgrywane na White Hart Lane. Arsenal zaczął bardzo dobrze, wysoki pressing, szybka piłka czego w efekcie była pierwsza bramka zdobyta z wzorowo przeprowadzonego kontrataku. Odzyskanie i zgranie Giroud w środku pola do Welbecka. Anglik szybkim sprintem prawą stroną zakłada siatkę dla Rose'a i dobiega z piłką w pole karne po czym dośrodkowuje dla Giroud. Francuz zgrywa do znajdującego się po lewej stronie Özila, a ten pewnym strzałem pokonuje Llorisa. Cała pierwsza połowa, jak i w ogóle cały mecz rozgrywany był w niezwykle szybkim tempie - akcja za akcję, popisowe zagrania, kapitalne interwencje bramkarzy. Do szatni uradowani schodzili podopieczni Wengera...
Niestety pomimo, iż druga połowa była również świetna w wykonaniu Arsenalu, to jednak całe widowisko skradł napastnik Kogutów. Harry Kane, który gra fenomenalny sezon, strzela jak na zawołanie zdobywa swoją pierwszą bramkę w 56 minucie. Kropkę nad i stawia w 86, zamykając usta wszystkim sympatykom Arsenalu. 
Bolesna porażka z odwiecznym rywalem, a co gorsza spadek w tabeli na rzecz właśnie nie kogo innego jak Tottenhamu. To boli podwójnie..

piątek, 6 lutego 2015

Gra Max Payne Antologia

Już od jakiegoś czasu stoi na półce wśród mojej kolekcji stuffu. Gra Max Payne Antologia, czyli dwie pierwsze serie kultowej gry. Wydanie zawiera płytę dvd, na której znajduje się Max Payne oraz Max Payne2: The Fall of Max Payne, instrukcję i krótkie zapoznanie z grą w formie książeczki oraz dodatkowy dysk, na którym znajduje się między innymi spolszczenie do obu gier, patche, trailery i inne materiały związane z grą.
Mój post dotyczący tej gry możecie przeczytać TUTAJ.

wtorek, 3 lutego 2015

Zimowe okienko transferowe 2015

Przybyli

Pierwszy transfer Kanonierów w zimowym okienku 2015 to sprowadzenie młodzika z Legii Warszawa. Krystian Bielik, Polak, ma na swoim koncie zaledwie kilka występów w seniorskiej drużynie Legii ale udało mu się już zadebiutować nawet w Lidze Europy. Zanotował także parę meczy w reprezentacji Polski U16 i U17, gdzie łącznie do tej pory strzelił trzy bramki. Bielik ma zaledwie 17 lat, a jego nominalna pozycja to defensywny pomocnik. Oficjalna kwota transferu nie została podana do ogólnej wiadomości ale szacuję się, że oscyluje ona na ok. 2,5 miliona euro.

Drugim i ostatnim transferem Wengera w tym okienku jest kupno środkowego obrońcy Gabriela Paulisty z Villareal. Wysoki i silny Brazylijczyk świetnie spisywał się w Primera Division, a jego była drużyna straciła jedynie 17 bramek w 19 meczach. Gabriel będzie świetną alternatywą dla trenera na pozycji stopera, gdzie o miejsce będzie rywalizował z Mertesackerem i Koscielnym. Kwota transferu to 15 milionów euro.

Wypożyczeni
Lukas Podolski, wypożyczony został do Interu Mediolan do końca bieżącego sezonu. Zawodnik był zdegustowany brakiem wystawiania go do pierwszego składu przez co otrzymał pozwolenie od Wengera na wypożyczenie do serie A.

Yaya Sanogo, zawodnik, który w przedsezonowych spotkaniach błyszczał i został wystawiany kilkukrotnie do składu nie był gwiazdą wielkiego formatu. Gdy do drużyny przybyli Alexis i Welbeck, a wyzdrowiał i wrócił do pełni formy Giroud, młody Francuz skazany został na ławkę rezerwowych, na której bądź co bądź znajduje utalentowany Chuba Akpom. Wenger zdecydował się wypożyczyć go do końca sezonu do drużyny Crystal Palace.
Joel Campbell został wypożyczony do drużyny Villareal w rozliczeniu za transfer Gabriela. Kostarykańczyk spędzi tam pół sezonu.


Odeszli
Z klubem definitywnie pożegnał się młody talent pochodzący ze Szwecji - Kristoffer Olsson, który był już na wypożyczeniu, po czym w zimowym okienku zmienił barwy. Jego pracodawcą został FC Midtjylland.

W podobnej sytuacji do Szweda był napastnik - Benik Afobe, który świetnie zapowiadającą się karierę postanowił kontynuować w Wolverhampton Wanderers.

Najciekawsze transfery

niedziela, 1 lutego 2015

Polacy zdobywają brąz na MŚ w Katarze !


Tuż przed chwilą skończył się mecz Arsenalu, lecz w tym samym czasie reprezentacja Polski w piłce ręcznej rozgrywała swój ostatni mecz na Mistrzostwach Świata w Katarze, mecz o brązowy medal !
Ich rywalem była reprezentacja Hiszpanii, a cały mecz to była wymiana - bramka za bramkę. Regulaminowy czas gry, a na tablicy widniał wynik 24:24. 
Zarządzono dogrywkę 2x po 5 minut, a jej końcowy rezultat to 29:28 dla Polski !!!
Polacy zdobyli brązowy medal MŚ, a najlepszym zawodnikiem tego meczu został Michał Szyba.

Polacy w drodze do tego meczu grali w grupie z Niemcami (porażka 26:29), z Argentyną (wygrana 24:23), z Rosją (wygrana 26:25), z Arabią Saudyjską (wygrana 32:13) oraz z Danią (porażka 27:31). Po tych wynikach zajęliśmy trzecie miejsce w grupie, które i tak dało nam awans. W kolejnej rundzie trafiliśmy na Szwecję (wygrana 24:20) i przeszliśmy do ćwierćfinału, gdzie naszym rywalem została Chorwacja (wygrana 24:22). Po tym zakwalifikowaliśmy się do strefy medalowej. W półfinale przegraliśmy niestety z gospodarzami turnieju - Katarem 29:31. Udało nam się jednak ugrać w meczu o brąz Hiszpanów.
W wielkim finale lepsi okazali się gracze...

High Five Gunners !

01.02.2015 - Emirates Stadium, Barclays Premier League, kolejka 23.

Arsenal 5 : 0 Aston Villa

(8' Giroud, 56' Özil, 63' Walcott, 75' Cazorla, 90'+2 Bellerín)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerín, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Coquelin, Ramsey (77' Flamini) - Walcott (70' Rosicky), Cazorla, Özil - Giroud (70' Akpom).
Aston Villa: Guzan - Hutton, Okore, Clark, Richardson - Sanchez (76' Westwood), Delph, Cleverley (67' Sinclair), Weimann (67' Agbonlahor), Gil - Benteke.

Idealny mecz w wykonaniu Arsenalu. Od pierwszych do ostatnich sekund prowadzili to spotkanie. Nie dali praktycznie szans graczom The Villans na zdobycie jakiejkolwiek bramki. 
Pierwsza bramka padła już w ósmej minucie, a kapitalną asystą popisał Özil, który zagrywając piętą odnalazł Giroud, a ten bez problemu, technicznie pokonał bramkarza rywali. Kolejne bramki padały już w drugiej połowie. Najpierw podwyższył Özil, któremu za asystę odwdzięczył Giroud i również posłał mu kluczowe podanie. Następnie w 63 minucie świetne zagranie Cazorli wykorzystał wychodzący na wolne pole Walcott. Piętnaście minut przed końcem faulowany w polu karnym Akpom i rzut karny, który na bramkę zamienił Santi Cazorla. W doliczonym czasie gry, rywali dobił Bellerín uderzając płaską piłkę zza pola karnego.
Gdy podliczyć te pięć bramek i dodać do tego słupek, poprzeczkę oraz stuprocentowe okazje wynik powinien być dwucyfrowy.
Świetny mecz w wykonaniu każdego z zawodników The Gunners. Pewny bramkarz, szczelna obrona, świetny środek pola, znakomite skrzydła i bramkostrzelny atak. Czego chcieć więcej ? Świetna forma przed kolejnym meczem o derby północnego Londynu.