czwartek, 28 maja 2015

Heroes IV Complete



Kolejna odsłona nieśmiertelnego tytułu jakim jest Heroes of Might and Magic. Data premiery miała miejsce w 2002 roku. Producentem jest New World Computing, a wydawcą 3DO Company.

IV część została niezwykle odmieniona od poprzednich. Jedni twierdzą, że najlepsze inni wręcz przeciwnie. Ja osobiście jestem zażenowany tą częścią. Wypadła niesamowicie słabo i nie mogę w nią grać, bo mi w niej prawie wszystko przeszkadza. 

III cześć była i jest o wiele lepsza, a IV twórcy chcieli zrobić coś jeszcze bardziej epickiego i zdecydowanie przedobrzyli. 

Grafika na mapie czy podczas bitw jest zupełnie inna, trójwymiarowa i do tego się w sumie mocno czepiać nie ma potrzeby. Czepiam się natomiast bajkowym grafik między innymi w dobrze znanej nam karczmie, gdzie ikony bohaterów zrobiono zupełnie do kitu. Nie mam klimatu postaci takich jak Xyron czy Solmyr, które widzieliśmy w trójce. Kolejnym mega minusem jest dla mnie chaotyczne porozrzucanie wszystkich opcji typu karta postaci, jego armia, miejsce na artefakty. Wszystko to jakoś dziwnie według mnie wygląda i nigdy nie mogłem do tego przyzwyczaić. 

Plusem na pewno jest muzyka w grze. Zarówno ta w miastach jak i podczas rozgrywki czy też walk. Niektóre melodie zostały zerżnięte z poprzedniej części. To, o czym warto również wspomnieć to ciekawy pomysł na włączenie do walk swoich herosów. Przełomowe, lecz sam w sumie nie wiem czy jest to aż tak wielka zaleta gry. Fajnie, że można w czwórce poruszać po mapie zwykłymi jednostkami. Ciekawy zabieg i jest to chyba jedyna fajna rzecz, której zabrakło nam w III.

Miasta, jednostki, zaklęcia, budowle – to wszystko jest bardzo słabe. Zaklęcia nie oddają dla mnie epickiego klimatu z poprzedniej części. Budowli jest jakoś mało i ma się takie dziwne wrażenie, że rozbudowa miasta trwa za krótko. Denerwująca jest możliwość wyboru jednostek. Albo kupimy sobie Diabła albo Kościanego Smoka, jedno wyklucza drugie. Brak ewolucji stworów. Cienko.

Miasta są pomieszane z tym, co widzieliśmy wcześniej. Do dyspozycji mamy:
Akademia – Krasnolud, Niziołek, Złoty Golem, Mag, Dżin, Naga, Smoczy Golem, Tytan.
Azyl – Bandyta, Ork, Meduza, Minotaur, Ifryt, Zmora, Czarny Smok, Hydra.
Nekropolis – Szkielet, Chochlik, Duch, Cerber, Wampir, Jadowity Pomiot, Kościany Smok, Diabeł.
Przystań – Giermek, Kusznik, Balista, Lancknecht, Krzyżak, Mnich, Czempion, Anioł.
Rezerwat – Wilk, Rusałka, Elf, Biały Tygrys, Jednorożec, Gryf, Czarodziejski Smok, Feniks.
Twierdza – Berserker, Centaur, Nomad, Harpia, Cyklop, Ogrzy Mag, Ptak Gromu, Behemot.

Heroes IV doczekało się dwóch dodatków Winds of War oraz The Gathering Storm i nie wnoszą one nic ciekawego, co mogłoby podnieść ocenę całej serii.
Jak dla mnie Heroes IV to niewypał i jedna z najsłabszych części z serii. Nie polecam.

piątek, 22 maja 2015

Cell


Jest tworem stworzonym przez doktora Gero, który składał się z komórek największych wojowników w tym między innymi Son Goku, Vegety, Son Gohana, Piccolo, Friezy, Krilana czy Tiena. Był cyborgiem, lecz wyglądem przypominał wielką jaszczurkę. Jego etapy rozwoju przypominały te gada, lecz z czasem gdy wypełniał swoją życiową misję, tj. wchłonięcie androidów zmieniał się czym bardziej przypominał człowieka.

Dragon Ball Z
Podczas sagi związanej z Androidami Bulma otrzymała niepokojącą wiadomość, iż w lesie nie opodal stolicy znaleziono porzucony, obrośnięty mchem wehikuł czasu z logotypem Capsule Corp. Udała się na miejsce w towarzystwie Trunksa z przyszłości oraz Son Gohana. Okazało się, że był to ten sam wehikuł, jakim przybył Trunks, lecz ten swój miał w kapsułce w kieszeni. Stan pojazdu był w opłakanym stanie, przez co można było wywnioskować, iż stał on tam od lat. Po chwili Son Gohan odnalazł wielkie jajo, a następnie pancerz wielkiego gada, który dosyć niedawno opuścił swój kokon.

Te odkrycie zszokowało bohaterami. Po dotarciu na wyspę Genialnego Żółwia, w wiadomościach pokazano relację z masakry ludności w okolicznych miasteczkach. To zaniepokoiło bohaterów. Podejrzewali, iż za tymi morderstwami może stać ten tajemniczy gad. 

Piccolo będąc w pałacu Wszechmogącego obserwował wszystko z góry. Szybko zorientował się, iż Ziemi nie zagrażają już tylko cyborgi ale także nowy, potężny wróg. Scalił się z Wszechmogącym i natychmiast udał się do opustoszałego miasta, gdzie krwawe żniwo zbierała śmierć. Po zdobyciu wielkiej mocy, Nameczanin wyzwał do walki nowego przeciwnika. Jego energia przewyższała tą potwora więc Piccolo udał się na mały podstęp. Dał się zranić dzięki czemu poznał sekret potwora.

Okazało się, że zwie się on Cell. Jest stworem doktora Gero, który zaprogramowany był przez jego komputer. Gdy dorósł i osiągnąć dojrzałą formę postanowił wykonać swoją życiową misję stając się doskonałą istotą. By tego dokonać musiał osiągnąć ostatnią formę rozwoju, a co za tym idzie wchłonąć Cyborgi #17 i #18. Jak się jednak okazało, w linii czasowej skąd pochodziła kreatura, cyborgi zostały pokonane przez Vegetę. Cell zabił jednak Trunksa i dzięki jego wehikułowi czasu udał się w przeszłość. Musiał jednak cofnąć się do stawia larwy, ponieważ inaczej nie zmieściłby się w pojeździe. Po dotarciu na Ziemię, przez kilka osiągał formę wojownika. Do tego czasu, jako mało groźny gad spacerował po Ziemi.
Gdy Piccolo poznał prawdę na temat nowego wroga, natychmiast się zregenerował i rzucił do ataku. Niestety, Cell posiadając komórki wszystkich największych wojowników, mógł stosować znane im techniki walk. Dzięki temu udało mu się uciec z pola walki. 

Nameczanin opowiedział o wszystkim drużynie Z. Wysłał także Trunksa i Krilana by udali się do laboratorium Gero i zniszczyli komputer, który pracował nad Cellem z owej linii czasowej. Sam natomiast w towarzystwie reszty wojowników udał na poszukiwania wroga. 

Cell uciekając przez drużyną Z co chwila atakował i pożywiał się ludźmi, co zwiększało jego moc. Potwór potrafił wmazać się w otoczenie, przez co nie dało się go zlokalizować. Piccolo zdając sobie sprawę, iż znalezienie wroga będzie niemożliwe, postanowił udać się na spotkanie z cyborgami. Po scaleniu się z Wszechmogącym, jego moc dorównuje tej posiadanej przez Androidy. 

Piccolo wyzwał do walki #17. Dochodzi do wielkiego starcia na jednej z wysp nieopodal tej zamieszkiwanej przez Genialnego Żółwia. Walkę przerywa im jednak Cell, który po zdobyciu wielkiej energii życiowej swoich ziemskich ofiar, niemal zabija Nameczanina. Następnie staje twarzą w twarz z #17, którego bez problemu pokonuje i wchłania przez swój długi ogon. Dochodzi wtedy do pierwszej transformacji. Cell osiąga półidealną formę rozwoju. Jego wygląd zaczyna przypominać bardziej ludzki, staje się wyższy i lepiej zbudowany, a moc wzrasta kilkukrotnie. 

Po osiągnięciu tej formy, Cell postanawia dokończyć swój rozwój. Przeszkadza mu jednak Tien, który z całych sił wystrzeliwuje w jego stronę wiązkę energii. Szybko jednak traci siły i zostaje poważnie znokautowany przez bestię. Na miejsce zjawia się Son Goku i ratuje Tiena jak i Piccolo, po czym oznajmia przeciwnikowi, iż niedługo staną między sobą do walki. 

W tym czasie ze specjalnej sali treningowej wychodzą Trunks i Vegeta. Obaj natychmiast udają się na miejsce, gdzie Cell sieje terror. Książe Sayian staje do walki z nowym przeciwnikiem. Jak się szybko okazuje, jego moc znacznie przewyższa tą, jaką dysponuje twór doktora Gero. Walka staje się jednostronna, co mocno rozczarowuje Vegetę. Jego pycha nagle zaczyna o sobie przypominać. Pozwala on rywalowi na odnalezienie #18 i wchłonięciu jej, ponieważ jak sam twierdził chciał walczyć z godnym siebie przeciwnikiem. Wszystkiemu sprzeciwił się Trunks. Niestety Cell odnalazł ostatniego cyborga i wchłonął go, przez co osiągnął formę doskonałą. 

Jego moc wzrosła do niewyobrażalnych granic. Efektowna przemiana zrobiła kolosalne wrażenie na drużynie Z. Perfect Cell po dokonaniu przemiany stanął do rewanżu z Vegetą. Momentalnie go pokonał, a życiu ojcu uratował Trunks. Fioletowo włosy wojownik zmienił ojca w walce. Jego moca przewyższała tą którą dysponował Vegeta, lecz to było znacząco za mało. Cell wygrał, lecz darował życie swojemu rywalowi. Postanowił on stworzyć turniej sztuk walk oparty na zasadach, które niegdyś panowały. 

Podczas trwania okresu przygotowania wojowników do walki, Son Goku po wyjściu z sali treningowej przeteleportował się na arenę by spotkać z Cellem. Doszło wtedy do ciekawej konfrontacji i pokazu siły.
Po kilku dniach doszło w końcu do dnia prawdy, czyli turnieju rozgrywanego przez Cella. Każdy z uczestników musiał stanąć do walki z wrogiem. Na początek na ring wszedł Mr Satan i jego komedianci. Cell posłał ich za matę, by w końcu doszło do prawdziwych walk. Jako pierwszy na macie stanął Son Goku. Obaj stanęli do epickiej walki. Wielka moc z obu stron, niezwykle wyrównane starcie. Majstersztyk w wykonaniu wojowników. Cell niejednokrotnie chciał pokonać Goku stosując znane mu techniki walki. Żadna jednak nie spisała się. Po długiej i bardzo wyczerpującej walce, Son Goku ostatecznie poddał się, co zaskoczyło jego przyjaciół. Jeszcze większego szoku doznali, gdy Son Goku wręczył rywalowi senzu bean, a następnie wysłał do walki swego syna. 

Son Gohan, mimo zdobyciu wielkiej mocy i osiągnięciu poziom SSJ, nie był w stanie pokonać wroga. Cell uświadomił sobie, iż wygraną ma w kieszeni i będzie mógł zniszczyć Ziemię. Popełnił wtedy jednak wielki błąd w stylu Vegety… Zniszczył arenę i zasady turniejowe przestały mieć znaczenie. Potwór wiedział, iż Son Gohan zawsze podczas przypływu złości dostawał ataku furii, przez co jego moc diametralnie rosła – tak było między innymi podczas walki z Raditzem czy walk na Namek. 

Jaszczur stworzył miniaturki własnej osoby, których moc była niezwykle wielka. Wysłał Cell Jr. do walki przeciwko ekipie Z. Wszyscy wojownicy w tym Tien, Yamucha, Piccolo, Krilan oraz osłabiony Son Goku byli u kresu sił. Doznali poważnych ran i nie mieli większych szans w tym starciu. Jedynie Vegeta i Trunks dawali sobie nieco radę, lecz także i ich dopadało zmęczenie. Son Goku widząc, co się dzieje powoli zaczął wpadać w złość. Punktem kulminacyjnym było zniszczenie #16, a dokładniej jego głowy, która przed śmiercią zmobilizowała chłopaka. Son Gohan owładnięty złością osiągnął SSJ2. Jego moc stała się wszechpotężna, a wokół jego aury pojawiały się wyładowania. Natychmiast unicestwił Cell Jr. po czym stanął do finałowej walki z wrogiem. To właśnie on dyktował warunki walki. Po jednym z ciosów, Cell wypluł #18 przez co, cofnął się do poprzedniej formy. Gdy wydawało się, że jest już po walce. Potwór postanowił się samounicestwić i zniszczyć tym samym Ziemię. Bohaterów uratował Son Goku, który przetransportował wroga na planetę Kaio, gdzie zginął. 

Jak się później okazało, Cell przeżył wielki wybuch, a dzięki komórkom Sayian jego moc się podwoiła. Powrócił on na Ziemię i zabił Trunksa. Vegeta widząc to natychmiast rzucił się na mordercę syna. Nic to niestety nie dało. By ratować życie Vegety, do akcji wkroczył Son Gohan, lecz poważnie ucierpiał. Następnie doszło między najpotężniejszymi wojownikami do starcia na fale uderzeniowe. Son Gohan przy wsparciu bliskich oraz ojca z zaświatów unicestwił ostatecznie Cella.

Cell po śmierci wylądował w piekle, gdzie posiadał swoje ciało. Stał się członkiem rebelii, w której byli między innymi Frieza wraz z ojcem oraz swoimi wojownikami. Szybko jednak ich terror został zakończony za sprawą Paikuhana i Son Goku, którzy przebywali w zaświatach.

Cell pojawiał się już tylko w kilku scenach, podczas walk z Buu, oglądał walki w wielkiej kryształowej kuli w piekle.

Dragon Ball GT

Cell pojawił się w połowie serii, a dokładniej w momencie, gdy doktor Gero i Muy stworzyli Super #17. Cell w towarzystwie Friezy zwabili do piekła Son Goku gdzie doszło między nimi do walki. Son Goku bez problemu pokonał obu przeciwników.

sobota, 16 maja 2015

Revenge



Kilka dni temu miał miejsce wielki finał serialu Revenge. Z tejże okazji postanowiłem napisać parę słów o tej serii. 

Revenge serial stacji ABC, który swoją premierę miał w 2011 roku, a ostatni odcinek wyemitowany został 10 maja 2015. Twórcą był Mike Kelley, a całość liczyła 4 sezony, na które składa się 89 odcinków.
Serial zacząłem oglądać prawie, że od początku. Już od pierwszych odcinków zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Opowiada o Amandzie Clarke (Emily VanCamp), która postanawia zadomowić w Hamptons i zemścić się na rodzinie Graysonów, za to czego dokonali w przeszłości. Wrobili oni jej ojca w zamach terrorystyczny, choć tak naprawdę to oni maczali w tym palce. Tak w dwóch zdaniach można określić główną fabułę. Dla kogoś kto obejrzał tytułową Zemstę może to nieco złudne streszczenie, bo to, co widzimy na przestrzeni 4 sezonów jest nie do opisania czy streszczenia. Niektórzy porównują to do jakiś telenowel, lecz według mnie nie słusznie. Dramat psychologiczny, thriller to według mnie najtrafniejsze określenie serialu.

Zanim przejdę do postaci warto, naprawdę warto powiedzieć kilka słów o muzyce. Jest ona genialna. Przypominała mi dobre czasy Smallville, gdzie świetna muzyka występowała praktycznie w każdym odcinku. Tutaj co prawda nie mamy tego co odcinek, ale początkowe sezony, czy te finałowe to spektakl muzyczny pod szyldem - Angus and Julia Stone. Utwory Hold On czy For You to klasyki, które do końca życia będę już chyba kojarzył z tym serialem.


Główną bohaterką serialu jest wspomniana przeze mnie wcześniej Amanda Clarke (w tej roli kapitalna Emily VanCamp!), która zmienia swoją tożsamość przybierając nowe nazwisko i będąc teraz Emily Thorne wraca po latach do swojego rodzinnego domu, by zemścić się na osobach, które są odpowiedzialne za śmierć, oczernienie jej ojca. Co ciekawe nie mści się ona w tradycyjny sposób poprzez zabójstwo lecz robi to w bardziej wyrafinowany sposób. Niszczy doszczętnie życie danej osoby związanej z tragedią jaka dotknęła jej rodzinę. Dziewczyna dysponuje milionami dolarów, które otrzymała w spadku od ojca oraz najwierniejszego przyjaciela Nolana Rossa (Gabriel Mann), który przez cały serial opiekuje się dziewczyną, jest dla niej wsparciem oraz hakerem, niezbędnym w wielu aktach zemsty.

Do tego wszystkiego dochodzi wiele osób, które mają jakieś znaczenie o tytułowej zemście, a którzy pojawiają się na przestrzeni sezonów. Wśród nich jest pierwszoplanowa postać Jacka Portera (Nick Weschler), który już jako dziecko podkochiwał się w Amandzie. Jego życie nie było usłane różami, lecz widzieliśmy przez wszystkie odcinki serialu, kto rzeczywiście jest mu przeznaczony...


Głównymi antagonistami serialu, że tak ich określę jest rodzina Greysonów lecz główną Nemezis – Victoria Grayson, która toczy walkę z Amandą do samego końca. Relacje między obiema kobietami są wręcz epickie. Zakończenie serialu również. Nie będę streszczał wielkiego finału, ale twórcy dali nam taki finał, którego nigdy nie wytłumaczą w jednoznaczny sposób. Z jednej strony historia Amandy kończy z happy Endem, lecz niektóre wydarzenia mogą być strasznym koszmarem, bądź trudną rzeczywistością. Według twórców nigdy nie poznamy na to odpowiedzi.

Mógłbym pisać o tym serialu jeszcze długo ale tutaj postanowię zakończyć mój post. Napiszę, że naprawdę warto to obejrzeć i pomimo kilku słabszych momentów w 3 sezonie, warto obejrzeć całość, bo daje nam zupełnie nowe wyobrażenie tytułowej Zemsty.

czwartek, 14 maja 2015

Barca i Juve w wielkim finale !


Mecz półfinałowe tej edycji Champions League dobiegły końca.
Znamy już dwójkę finalistów, którzy 6 czerwca staną do walki o zwycięstwo. Spotkanie rozegrane zostanie w Berlinie.

FC Barcelona 5 : 3 Bayern Monachium (pierwszy mecz 3:0)
W pierwszym dwumeczu, niezwykle interesującym Barcelona wyeliminowała Bayern Monachium. Całą rywalizację ustawił pierwszy mecz rozgrywany na Camp Nou. Barca zaatakowała i wyprowadziła 3 ciosy. Bayern był bezradny, a Barca po wygrała 3:0. W rewanżu Bayern wygrał, lecz wynik był za mały by awansować. Niemcy w wielkim stylu odpadli z Chmapions League, a bohaterem rewanżowego meczu został Lewandowski.

Real Madryt 2 : 3 Juventus Turyn (pierwszy mecz 1:2)
W drugim dwumeczu spotkały się Real z Juventusem. Pierwszy mecz we Włoszech również ustawił tą rywalizację. Świetna postawa Włochów i wygrana z obrońcami tytułu 2:1. W rewanżu w Madrycie to Real jako pierwszy zdobył bramkę, lecz Juve nie poddało się i zdobyło bramkę kontaktową, która dała im remis, ale i wygraną w dwumeczu. Katem Realu został Morata, wychowanek tegoż klubu, który zdobył bramki w pierwszym jak i drugim spotkaniu.

wtorek, 12 maja 2015

Avengers

Film Avengers miał być chyba najbardziej epickim spośród wszystkich filmów o superbohaterach. Dlaczego? Czy widzieliście kiedyś film, w którym widzimy kilku bohaterów, którzy działają wspólnie, a jak dotąd mogliśmy oglądać ich pojedynczo? No właśnie, dla komiksożerców to nic nowego, ale kto z nas spodziewał się takiej kolaboracji na dużym ekranie jeszcze te kilka lat przed premierą tego filmu. 

Nie jest to film w niewyobrażalnie powalającą fabułą, ale to, co mogliśmy ujrzeć z pewnością wystarczyło by Avengersi przypadli nam do gustu. 

Nick Fury (Samuel L. Jackson) przywódca S.H.I.E.L.D. postanawia stworzyć ekipę, która strzegła by planetę przed grożącą jej niebezpieczeństwem. Rekrutuje do drużyny wielkich superbohaterów, indywidualności i stwarza drużynę o nazwie Avengers. W skład ekipy wchodzą Tony Stark jako Iron Man (Robert Downey Jr.), Steve Rogers jako Captain America (Chris Evans), Thor (Chris Hemsworth), Bruce Banner jako Hulk (Mark Rufallo), Natasha Romanoff jako Black Widow (Scarlett Johansson) oraz Clint Barton jako Hawkeye (Jeremy Renner). Wszyscy zostają zmuszeni połączyć swe siły do walki ze wspólnym wrogiem jakim jest Loki, który znalazł sojuszników wśród rasy Chitauri. 

W filmie mamy okazję zobaczyć świetne sceny akcji, dużo efektów specjalnych i co oczywiste easter eggi. Jest jeden z najlepszych filmów Marvela, a na pewno był w okresie premiery, gdy nie znaliśmy kolejnych produkcji. Mi osobiście się bardzo podobał i na pewno niejednokrotnie będę wracał do tego tytułu. 

Rok premiery: 2012
Reżyser: Joss Whedon
Obsada:
Robert Downey Jr. jako Tony Stark (Iron Man)
Chris Evans jako Steve Rogers (Captain America)
Mark Ruffalo jako Bruce Banner (Hulk)
Chris Hemsworth jako Thor
Scarlett Johansson jako Natasha Romanoff (Black Widow)
Jeremy Renner jako Clint Barton (Hawkeye)
Tom Hiddleston jako Loki
Clark Gregg jako Phil Coulson
Cobie Smulders jako Maria Hill
Stellan Skarsgard jako Erik Selvig
Samuel L. Jackson jako Nick Fury
Gwyneth Paltrow jako Pepper Poots
Alexis Denisof jako Przywódca Chitauri

środa, 6 maja 2015

American Sniper (2014)



American Sniper

Dopiero wczoraj miałem okazję obejrzeć tak świetnie zapowiadający się film w reżyserii Clinta Eastwooda. Dramat wojenny opowiadający o życiu najlepszego snajpera w historii Navy SEAL’s – Chrisa Kyle’a. 

Jestem wielkim fanem serii filmów z Tomem Berengerem w roli nieuchwytnego Snajpera ale ten film zrobił na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Nie dość, że zostało nam świetnie pokazane życie osobiste Kyle’a, w którego rolę wcielił się Bradley Cooper, to mogliśmy ujrzeć dramat ludzi, którzy walczą z terrorystami na bliskim wschodzie, a następnie zmagają się z problemami psychicznymi po powrocie z wojny. To wszystko przeżył główny bohater, a została nam to dobrze pokazane w filmie. 

Najpierw dzieciństwo, dorastanie, po czym dorosłość. Zamiłowanie do ujeżdżania koni i byków lecz nagle z dnia na dzień informacja o atakach terrorystycznych przeprowadzonych na świecie zmieniły jego życie. Wstąpił do elitarnej jednostki Navy SEAL’s, po czym zaliczył 4 tury w strefie wojny na bliskim wschodzie. Najlepszy snajper w historii, co świetnie nam pokazali w filmie. Podczas misji w Iraku zabił 255 osób, z czego 160 zostało potwierdzonych przez Pentagon. Wisienką na torcie był strzał z prawie 2 km do najlepszego snajpera w szeregach al-kaidy. The Legend po powrocie do domu, rodziny borykał z problemami natury psychicznej, co jest wielkim problemem po zakończonych misjach wśród żołnierzy. Wyszedł jednak na prostą i postanowił pomagać weteranom w kraju. Podczas jednego z takich spotkań został zastrzelony na strzelnicy przez chorego psychicznie żołnierza. 

Pod koniec filmów zostały zaprezentowane sceny z oryginalnego filmu podczas, którego widzimy ceremonię pogrzebową i hołd oddany mu przez wojsko, policję, straż i zwykłych ludzi. 

Film otrzymał sześć nominacji do Oskara, z czego jedną statuetkę wygrał za najlepszy montaż dźwięku. Ponadto otrzymał wiele mniej prestiżowych nagród za najlepszy film w 2014 roku oraz za najlepszego aktora pierwszoplanowego (Bradley Cooper). 

Kapitalny film, polecam wszystkim.

piątek, 1 maja 2015

Top Lista - postacie Tekken 3

Tym razem Top Lista postaci z gry Tekken 3. Zamieszczę w nim top 5 moich ulubionych postaci, co raczej nie powinno być jakąś wielką niespodzianką. Resztę obecnych w grze bohaterów zaprezentuję jako dopełnienie postu o grze Tekken 3.


1. Hwoarang – Niewątpliwie moja ulubiona postać w grze. Specjalizuje się Tae Kwon Do. Brał udział w ulicznych walkach, w których nigdy nie odniósł porażki, aż do momentu spotkania z Jinem. Podczas ich wspólnego pojedynku padł remis. Rewanż na rywalu był jednym z powodów wystąpienia wojownika w turnieju. Drugim powodem była chęć zemsty na Ogre, który niegdyś zabił jego mistrza - Baek'a Doo San'a.


2. Bryan Fury – Specjalizuje się w kickboxingu. Był detektywem, który miał powiązania z handlarzami narkotyków (co odkrył Lei). Podczas jednej ze spraw, został zastrzelony na ulicach Hong Kongu. Jego zwłoki zostały przetransportowane do laboratorium dr Abela, który eksperymentował na nich. W końcu udało mu się go ożywić i nieco podrasować.



3. Lei Wulong – Bohater specjalizuje się w Kung Fu. Postać ta została stworzona w hołdzie dla mistrza ale i również aktora – Jackie Chana. Lei jest świetnym detektywem, który pracował nad wieloma sprawami, także po za granicami swego kraju. Badał on sprawę tajemniczych zaginięć wielkich mistrzów sztuk walk, przez co trafił na ślad niejakiego Ogre. Podążając tym tropem dotarł do organizacji Mishima oraz turnieju sztuk walk…

4. Jin Kazama – Jego charakterystyczną sztuką walki jest karate. Jin jest synem Kazuyi i Jun, jego dziadkiem natomiast jest Heihachi. Jin jest głównym bohaterem serii Tekken i to głównie na nim opiera cała fabuła gry. Matka Jina była mistrzem karate i to ona go wychowała i wytrenowała na późniejszego mistrza. Przed trzecim turniejem została ona zabita z rąk Ogre, lecz przed śmiercią poinstruowała swego syna, by w razie jej śmierci znalazł swojego dziadka Heihachiego. Został on przygarnięty przez dziadka, który wpoił mu odmianę walki opartym na starym stylu Mishima. Jin chcąc zemścić się na Ogre wystartował w turnieju.

5. Eddy Gordo – Bogaty Brazylijczyk, który po trafieniu do więzienia opanował sztukę walki zwaną capoeira. Nauczył się jej od wielkiego mistrza Ho Chi Myonga. Po wyjściu z zakładu karnego obiecał mistrzowi, że wpoi tą technikę jego wnuczce – Christie. Następnie postanowił wziąć udział w turnieju by zemścić się za śmierć ojca, której dokonali tajemniczy gangsterzy…