czwartek, 28 lipca 2016

Need For Speed (1995-2002)


Need For Speed - seria gier komputerowych, w których możemy wcielić w kierowcę samochodu i przemykać w jednym z aut po różnych trasach ścigając się z rywalami. Prosta, nieskomplikowana fabuła, której w sumie w pierwszych częściach gry nie ma.

W tym poście skupię się na pierwszych sześciu częściach Need For Speed, w które miałem okazję grać, a miało to miejsce wiele lat temu. Następne posty, jakie się pojawią będą już konkretne, na temat danej części.

Historia NFS zaczęła się w 1995 roku, kiedy to oficjalnie swoją premierę miała pierwsza z cyklu seria. Zatytułowana była jako Road & Track Presents: The Need for Speed. Wydawcą oczywiście Electronic Arts. Wymagania sprzętowe jak na tamte czasy były dosyć wysokie, bo 75 MHz procesor i 16 MB ram nie każdy dysponował na tamte czasy. W tej części do dyspozycji mieliśmy osiem modeli samochodów między innymi - Lamborghini Diablo, Ferrari Testarossa czy kultowe Porsche 911. Stawaliśmy do wyścigów na kilku specjalnych torach wyścigowych, bądź zwykłych odcinkach na drodze. Ciekawe, że już w pierwszej serii mieliśmy do czynienia z policją, która czyhała na piratów drogowych. Ścigać mogliśmy się z jednym rywalem, bądź kilkoma botami. Samochody były niezniszczalne, a plusem gry była encyklopedia na temat danych samochodów oraz specjalne filmiki pokazujące ich osiągi. 

Dwa lata później zadebiutowała druga odsłona serii czyli Need For Speed II. Gra pod wieloma względami poszła do przodu. Grafika została o wiele lepiej zrealizowana, a grywalność podbiła serca wielu fanom, którzy nie zdawali sobie jeszcze sprawy, co czeka ich w przyszłości. Dostaliśmy opcję rozgrywki jedno i wieloosobowej. Ponownie mieliśmy okazję ścigać się ośmioma autami, lecz były to zupełnie inne marki niż w poprzedniej części (m.in. McLaren F1, Lotus GT1 czy Ford GT90). Dostaliśmy okazję na zmianę osiągów samochodu, zmianę czułości hamulców oraz zabawę z wizualnymi elementami takimi jak spoilery. No i do tego wszystkiego doszła opcja zmiany poziomu trudności.

Na kolejną część serii nie musieliśmy czekać dłużej niż rok. W 1998 roku zaprezentowano Need For Speed III: Hot Pursuit. Ta seria stała się już przełomem, dlatego, że oprócz możliwości zasiadania za kierownicą auta wyścigowego, mogliśmy również zostać policjantem i prowadzić radiowóz. System uciekania za ścigająca nas policją zmienił się diametralnie - na drogach rozkładano kolczatki, blokady, a wszystko na temat pościgu podsłuchać można było w radio. Ponadto otrzymaliśmy większą ilość samochodów, bo 12, a ponadto można było pobrać z Internetu za darmo inne modele. Poprawiono grafikę i wykorzystano wpływ pogody na jazdę. Tryb wieloosobowy również został poprawiony, a nawet umożliwiono grę dwóch osób na jednym ekranie komputera (przedzielony ekran).

Seria odnosiła kolejne to sukcesy, a świat komputerów szedł nieustannie do przodu. Nie zwlekano więc z kolejną częścią. Rok po wydaniu trójki na świat przyszło kolejne dziecko EA - Need For Speed 4: Road Challenge. Dostaliśmy tym razem 18 najlepszych samochodów na świecie (jak na tamte czasy), dorzucono nowe, skomplikowane trasy. Warunki pogodowe odgrywały istotny wpływ na jazdę - raz podczas skwaru, raz podczas ulewnego deszczu, czasem w słoneczny dzień, a czasem w środku nocy. Na drogach pojawiły się korki uliczne, a patrole policji przemykały na koło nosa. Kamera z wnętrza samochodu została dopracowana bardzo dobrze, a ilość detali jak na tamte czasy przerażała. Samochody niszczyły się, blachy wginały, a osiągi malały pod wpływem wypadków czy stłuczek z rywalami. Po raz pierwszy pojawiła się również opcja zbierania pieniędzy i możliwość naprawy bądź poprawienia osiągów naszej fury. Ponadto istniała opcja wyścigów w mieście, gdzie przegrana oznaczała stratę samochodu na rzecz rywala. 

W 2000 roku zadebiutowała część piąta z kolei czyli Need For Speed: Porsche 2000. Seria, w którą grałem najwięcej spośród wszystkich opisanych w tym poście. Pamiętam te czasy, jak po szkole spotykało się z kolegami w salonach gier, by móc pościgać się różnymi modelami Porsche. Bardzo miło to wspominam. W tej części do dyspozycji mieliśmy jedynie jedną markę, tytułowe Porsche, ale za to dyspozycji dostaliśmy 80 modeli jakie powstały na przestrzeni 50 lat. Silnik gry przeszedł niezły lifting, a prowadzenie auta było już czymś nowym. Krajobraz i poziom detali zarówno w otaczającej nas przyrodzie, jak i we wnętrzu samochodu również był fenomenem. Fajnym smaczkiem był fakt, iż poza wyścigami mogliśmy na bieżąco poznawać historię marki Porsche. Niezapomniana część.

Ostatnim tytułem, na jakim skupiam się w tym poście jest Need For Speed: Hot Pursuit 2. Gra wydana w 2002 roku, gdzie mamy wiele możliwości znanych nam z sequela o podobnym podtytule z 1998 roku. Graficznie gra stała się jeszcze lepsza. Odwzorowanie detali, cieni czy nawet oświetlenia i postaci kierowców było przełomowe. Widać jak na przestrzeni paru lat, gra poszła do przodu pod wieloma względami. Znów mogliśmy ścigać się po zwykłych ulicach wśród innych aut, a ścigające radiowozy nie dawały nam życia. Także i tutaj mogliśmy sie wcielić w rolę policjanta i zasiąść za kierownicą radiowozu. Trasy były między sobą skontrastowane, od bujnych lasów, słoneczne plaże na miejskich metropoliach kończąc. Autami jakie mogliśmy poprowadzić były między innymi Porsche Carrera GT czy Mercedes CLK-GTR.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Podsumowanie seriali - sezon 2015/2016


Sezon serialowy 2015/2016 uznaję za zakończony. Jest drugi post tego typu na moim blogu. Poniżej zamieszczam subiektywną ocenę seriali, które oglądam na bieżąco. Pod uwagę biorę seriale, które zaczęły się jesienią 2015 i trwały do późnej wiosny 2016 (np. The Flash, Chicago Fire) oraz seriale, które w tym okresie czasu zaczęły się i skończyły (np. Daredevil, Banshee).


Aby uniknąć spoilerów zastosowałem prosty myk. Wszystkie teksty zostały napisane przeze mnie białą czcionką, czego normalnie nie widać. Aby przeczytać zawartość, która nas interesuje wystarczy zaznaczyć tekst/pole. :)

[Skala ocen – 1-5]

Homeland - sezon 5 - odcinków 12 - status: zamówiono 6 sezon.
Kolejny sezon Homeland i muszę powiedzieć, że działo się dosyć sporo. Wprowadzono nowe postacie, które wydaje się, że miały spełnić jedne zadanie - uatrakcyjnić nam dany sezon. Nie sądzę, by ciągnięto dalej ich wątki. 
Nie mniej jednak możemy liczyć na kolejny, trzymający w napięciu sezon, w którym Carrie ponownie stoczy walkę z terrorystami oraz samą z sobą. Końcówka sezonu i ta symboliczna walka Quina była niesamowita.
Ocena - 5.

Gotham - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Drugi sezon Gotham obejrzałem nieco później niż pozostałe seriale. Szczerze powiedziawszy to nie wiem dlaczego. Sezon był naprawdę fajny i podobał mi się bardziej niż premierowy. Pierwsza połowa dotyczyła Zakonu Dumas i Theo Galavana jako głównego łotra. Było ciekawie, fajnie, oglądało się dobrze. Druga część jednak była dla mnie bombą. Od raz pojawienie Victora Friesa jako Mr Freeze, a potem Hugo Strange jako główny łotr drugiej części jak i całego sezonu. Dużo ciekawych wątków z nim związanych. Wskrzeszenie Fish, która na pewno namiesza w trzecim sezonie. Ponadto odrodzenie się Pingwina, szaleństwo Nygmy no i ciągły rozwój Bruce'a. Jestem bardzo zadowolony.
Ocena - 5.

Arrow - sezon 4 - odcinków - status: zamówiono 5 sezon.
Czwarty sezon Arrow dobiegł końca. Co mogę powiedzieć odnośnie tegoż sezonu? Mianowicie to, że był bardzo nierówny. Ważnym i fajnym plusem były wszelakie crossovery i gościnne występy innych postaci. Pilotażowy wstęp do DC's Legends of Tommorow, The Flash, Vixen i przede wszystkim John Constantine ! Było kilka naprawdę świetnych odcinków, ale i kilka wielkich rozczarowań. Przede wszystkim śmierć Laurel, która jako Black Canary była dla mnie kapitalną postacią. Z drugiej strony strasznie słaba Felicity mogła śmiało umrzeć i nikt by po niej nie płakał, bo nie wnosiła nic ciekawego oprócz swoich żali, płaczu. Dopadł ją syndrom Lany Lang ze Smallville. 
Przeciwnik sezonu był świetny - Damien Darhk był bardzo ciekawą kreacją, lecz finalnie mnie nieco zawiódł. Sezon był fajny ale jednak nie był to szczyt moich marzeń. 
Ocena - 4.

The Flash - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Drugi sezon The Flash był podobnie jak czwarty sezon Arrow - nierówny. Były fajne, widowiskowe odcinki ale przeplatały się one z kiepskimi i nudnymi zapychaczami. Podobał się za to ogólny zarys sezonu, podróże między Ziemią1, a Ziemią2, skoki w linię czasową no i przede wszystkim największym plusem sezonu był jego przeciwnik - Zoom. Kapitalna kreacja, począwszy od wizerunku (kostium, głos) po ogólny pomysł na poprowadzenie historii wroga Allena. Podobnie jak w przypadku Arrow na plus zapisuje również fakt crossovery między serialami DC.
Ocena - 4.

DC's Legends of Tommorow - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Serial premierowy. Dziejący się w tym samym universum co Arrow i The Flash, bazującym na obu tytułach i będący ich spin offem. Świetne posunięcie i sam pomysł na stworzenie tego serialu. Osobiście jestem bardzo zadowolony, już od pierwszego spojrzenia na Legends of Tommorow. Pierwszy pilotażowy odcinek mieliśmy okazję ujrzeć w crossoverze najpierw The Flash, a potem Arrow, gdzie poznaliśmy głównego przeciwnika - Vandala Savage'a. W LoT mieliśmy okazję ujrzeć wielu znanych i lubianych bohaterów jak i przeciwników znanych z dwóch innych seriali. Nie sposób ich wymienić. Podróże w czasie przez ekipę Ripa była ciekawa i ekscytująca, lecz ciągle opierała się jakby na głównym wątku serialu. Wszystko trzymało się kupy i naprawdę jestem zadowolony. Poszczególni bohaterowie, którzy zostali "pozabierani" z seriali wypadli świetnie. Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.
Ocena - 5.

Supergirl - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Serial premierowy, za który wziąłem się z powodów oczywistych. Smallville, wielka sympatia do komiksów DC itd. Jestem pod wrażeniem serialu. Wielkim plusem na pewno jest obsada. Mellissa Benoist w roli Supergirl jest kapitalna! Po za tym reszta postaci jest naprawdę super. Mamy w stałej obsadzie Marsjanina i ponadto wiele ciekawych smaczków dla fanów universum Supermana i jego krewnych. Premiery sezon serialu ale już potwierdzono drugi. Jestem zadowolony i czekam na kolejne losy Kary.
Ocena - 5.

iZombie - sezon 2 - odcinków - status: zamówiono 3 sezon.
Serial odłożony na wolny czas.

Criminal Minds - sezon 11 - odcinków - status: zamówiono 12 sezon.
Ach. Cóż by tu rzecz. To 11 sezon serialu, a twórcy nadal potrafią nas zaskoczyć, nie odgrzewają kotletów i w dalszym ciągu serwują nam świetne odcinki. Mieliśmy powrót Prentiss, świetne odcinki ze sprawami tygodnia, w role których wcielali ciekawi aktorzy. Ponadto od początku prowadzono kapitalny wątek z mordercą na zlecienie Montolo i jego ekipą, którzy chcieli pozbyć się Garcii, a z czasem wątek ten przerodził w odejście z BAU, jak i serialu postaci Morgana. To przełomowe wydarzenie dla tego serialu, ponieważ Derek był jedną z ikon serialu. A do tego wszystkiego świetny, dwuodcinkowy finał...
Dla mnie ten sezon był naprawdę genialny.
Ocena - 5

The Blacklist - sezon 3 - odcinków - status: zamówiono 4 sezon.
Nie wiem, co sądzić o tym sezonie. Początkowo twórcy obrali nowy, a zarazem stary model odcinków. W każdym mieliśmy złoczyńcę (bądź organizację) tygodnia, a rozwiązanie sprawy dawało Redowi osobistą korzyść. Różnicą był fakt, iż Liz była uciekinierem, a obławą na nią zajęli jej koledzy. Druga część sezonu mnie osobiście rozczarowała, szczególnie od momentu rzekomej śmierci Liz, gdzie nie widzieliśmy jej na ekranie przez kilka odcinków. Były one słabe i nudne. Jeden z odcinków, w którym symbolika i wielki sen Reda odegrał świetną rolę. Odcinek był mocno nietypowy ale nużący. Dziać się zaczęło dopiero w finale, gdzie okazało się, że Liz żyje, została porwana przez charakterystycznego aktora, który gra rolę super wroga, a w rzeczywistości jest jej ojcem... Zamieszali, co z tego wyjdzie, okaże się na jesień.
Ocena - 4.

Hawaii Five-0 - sezon 6 - odcinków - status: zamówiono 7 sezon.
Rozczarował mnie ten sezon. Było w nim kilka fajnych odcinków, nietypowych, oryginalnych ale biorąc całość pod ocenę to jednak jest zawiedziony. Większość opierała się na Gabrielu, który był super łotrem sezonu i deptał po piętach ekipie Five-0. Naprawdę ciekawe wydarzenia, które bardzo wysoko bym ocenił miały miejsce w finale, a żeby być dokładnym w dwóch ostatnich odcinkach. Bardzo denerwująca para - Kono - Adam. Ponadto reszta ekipy, niby dosyć szeroka, a jednak ich potencjał jest niewykorzystywany. Ciągle kogoś brakowało, a jak już dana postać wracała na plan to albo była tylko przelotem w paru scenach, albo sterowała komputerem w siedzibie głównej. Nie wiem, czego spodziewać się od następnego sezonu.
Ocena - 3.

NCIS Los Angeles - sezon 7 - odcinków - status: zamówiono 8 sezon.
Kolejny juz sezon spin offu NCIS. Po obejrzeniu śmiało mogę stwierdzić, że był to bardzo dobry sezon z kilkoma nudnymi odcinkami ale zawsze dobrą dawką humoru. Ciekawe wątki rozwijane na przestrzeni wielu odcinków, czy nawet sezonów. Poznaliśmy w końcu prawdziwe imię Callena - Grisza. Mogliśmy zobaczyć pełen akcji odcinek finałowy i starcie Sama z Khaledem. Jestem bardzo zadowolony.
Ocena - 5.

Quantico - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Po tym, jak zakończono serial Revenge szukałem czegoś nowego. Obejrzałem niezwykle interesujący zwiastun Quantico i postanowiłem go oglądać... Serial jednak miał kilka minusów ale nie wpłynęły one jakoś znacząco na moją dalszą chęć oglądania. To, co mi się bardzo podobało to zróżnicowanie obsady - postacie były niezwykle ciekawe, każda wnosiła coś innego i każda z nich miał swój wpływ na rozwój fabuły. Ponadto pokazanie retrospekcji i poszczególne zajęcia w akademii były dla mnie wielkim punktem serialu. W niektórych momentach było dosyć skomplikowane skakanie między wydarzeniami teraźniejszymi, a tymi, które działy się w przeszłości ale szło to przetrawić. Cała fabuła pierwszego sezonu była interesująca i podobała mi się. Nie sądziłem jednak, że może to być serial przyszłościowy składający się z kilku sezonów. Bo, co teraz nam pokażą? Głównym wątek z pierwszego sezonu, na którym opierała fabuła został zamknięty, cały przebieg nauczania w Quantico skończony... Nie wiem, ale mimo wszystko jestem ciekaw, co nam zaserwują twórcy. Może być albo piekielnie dobrze, albo niesamowicie słabo.
Ocena - 4.

Supernatural - sezon 11 - odcinków - status: zamówiono 12 sezon.
11 sezon Supernatural i szczerze muszę przyznać, że był on na niezwykle wysokim poziomie. Były odcinki słabsze, jak w każdym serialu, ale biorąc pod uwagę całokształt sezonu jestem naprawdę zadowolony. Mieliśmy świetne odcinki ze potworami tygodnia, wprowadzono kilka nowych potworów do bestiariusza no i przede wszystkim na wielki plus zasługuje wątek główny związany z The Darkness. Postać wykreowana kapitalnie, wniosła bardzo dużo i zrobiła z siebie naprawdę badgirl z prawdziwego zdarzenia. Podobały mi się te nawiązania do strachu innych potworów, wielka panika wśród wampirów, zmiennokształtnych czy demonów i aniołów. Poznaliśmy wreszcie boga i przez wiele odcinków mieliśmy kontynuowany wątek Lucyfera. Sezon pozamiatał.
Ocena - 5.

Once Upon a Time - sezon 5 - odcinków - status: zamówiono 6 sezon.
Sezon ten obejrzał z lekkim opóźnieniem, bo zostawiłem sobie odcinki na czas wakacyjny. Muszę powiedzieć, że było bardzo dobrze. Szczególnie pierwsza połowa, gdzie akcja rozgrywała się wokół Camelotu. Kapitalna kreacja Meridy Walecznej, ciekawa postać Artur i Ginewry oraz Lancelot i Merlin. Druga część to jednak troszkę niższy poziom. Pokazano nam nieco mitologii greckiej, a głównym antagonistą został Hades. Nie można jednak narzekać tak bardzo.

Ocena - 4.

Chicago Fire - sezon 4 - odcinków - status: zamówiono 5 sezon.
Prawdopodobnie mój ulubiony serial. 4 sezon się skończył i nadal jest bardzo wysoki poziom. Fajne, emocjonalne odcinki z różnego rodzaju wypadkami. Świetne relacje między bohaterami i ich sprawami w pracy i po za nią. Casey został radnym i odszedł od Dawson, by zaraz do niej wrócić. Piękna sprawa. Ponadto ciekawy cliffhanger z Kellym i Kid w łóżku i tajemniczym gościem w ich pokoju...
Ocena - 5.

Chicago P.D. - sezon 3 - odcinków - status: zamówiono 4 sezon.
Chicago P.D. nie odstaje od Fire i pokazuje nam naprawdę dobry sezon i z ciekawymi wątkami. Jak zwykle mieliśmy kilka ciekawych występów crossoverowych, co bardzo mnie cieszy w tej serii. Mogliśmy także ujrzeć pilot Chicago Justice związany ze sprawą postrzelenia Romana, który jak się okazuje odchodzi z serialu. Szkoda, ale mam nadzieję, że na jego miejsce wskoczy jakaś nowa, świetna postać. Finał sezonu bardzo emocjonujący i najprawdopodobniej będzie on miał przełożenie w dalszych losach Voighta. Śmierć jego syna w bestialskich okolicznościach i ta zemsta bez krzty wyrzutów sumienia. Stary, dobry Hank.
Ocena - 5.

Chicago Med - sezon 1 - odcinków - status: zamówiono 2 sezon.
Pierwszy sezon, który podobnie jak premierowy sezon Chicago P.D. liczył mniej odcinków. Co mogę powiedzieć o nowym spin offie Chicago? Genialna sprawa! Dlaczego? A no dlatego, że w końcu mam do oglądania naprawdę dobry serial medyczny. Ma on wiele wspólnego z Housem, bo oprócz ciekawych i tajemniczych zagadek medycznych mamy także niesamowicie fajne relacje między lekarzami i obsługą Chicago Med oraz ich sprawy po za pracą. Ponadto wiele crossoverowych występów, które niezmiernie cieszą. Jestem bardzo zadowolony z tego spin offu.
Ocena - 5. 

Person of Interest - sezon 5 - odcinków 13 - status: serial zakończono.
Skrócony sezon, kapitalnego serialu. To, co twórcy pokazali nam w ostatnich odcinkach było niesamowite. Wiele smaczków, wiele powrotów znanych nam postaci. Ostatnia decydująca walka z Samarytaninem i poświęcenie się Johna było symboliczne. Odcinek, w którym pokazano alternatywne losy bohaterów był niebywały. Wielki dramat Shaw, która przeszła piekło w placówce wroga, a następnie nadzieja na lepszą przyszłość i praca z Maszyną to świetny akcent i wielka nadzieja na możliwy spin off, kto wie. Dla mnie zakończenie tego serialu epickie. Nota maksymalna.
Ocena - 5.

Banshee - sezon 4 - odcinków 8 - status: serial zakończono.
Zakończono serial, który przejdzie do historii, bynajmniej w mojej serialotece. Nie ma drugiego takiego z tak wielką dawką akcji, mordobicia i brutalności. Finałowy sezon przyniósł nam sporo emocji. Wiele osób krytykowało motyw przewodni sezonu, jakim był psychopata satanista, lecz dla mnie ten wątek był bardzo fajny i z naprawdę ciekawym zakończeniem. Rozwiązano praktycznie wszystkie wątki, zarówno ten z porwaniem Joba, Proctor i zapewne jego rychłą śmiercią, Burton, który okazał się być mordercą Rebeki no i wątek, który mi się niezmiernie podobał - Calvin i naziści. Szkoda, że to już koniec serialu. Pożegnanie godne Banshee.
Ocena - 5.

Daredevil - sezon 2 - odcinków 13 - status: brak informacji.
Serial odłożony na wolny czas.

Orphan Black - sezon 4 - odcinków 10 - status: zamówiono finałowy 5 sezon.
To był bardzo fajny sezon. Działo się dosyć sporo, a serial dąży do epickiego zakończenia. Jestem zadowolony tym, co pokazali nam twórcy. 

Ocena - 5.

czwartek, 21 lipca 2016

Top Lista - Informatycy, hakerzy, analitycy...

Minęło już trochę czasu od ostatniej Top Listy dotyczącej seriali. Tym razem zaprezentuję swoją topkę dotyczącą postaci będących informatykami, hakerami, analitykami itd. Typowi komputerowcy, którzy większość swojego czasu spędzają przez sprzętem elektronicznym, bądź są w tym fachowcami.
Oczywiście panuje niezbędna zasada - pod uwagę biorę jedynie seriale, które oglądam.


15.
Felicity Smoak (Arrow) - Felicity, blond włosa niewiasta, która przez większość swojej kariery w serialu zasiada przed ekranami monitorów w Arrow Cave. Overwatch, bo taki zyskała przydomek specjalizuje się w tej dziedzinie, a talent do tego ma nie mały. Nie jednokrotnie pomagała Olliemu i całej ekipie. Początki tej postaci w serialu były bardzo fajne, ale ostatnie wydarzenia, a szczególnie cały poprzedni sezon tak mnie do niej zniechęcił, że ląduje ona na ostatnim miejscu mojej topki.

wtorek, 19 lipca 2016

Dragon Ball Super - odcinek 052

Master and Student Reunion - Son Gohan and "Future" Trunks

Data premiery: 17.07.2016
Streszczenie:
Bulma nieustannie pracuje nad wehikułem czasu. Pomaga jej ojciec wraz Pilafem i jego drużyną. Obserwatorem całego zajścia jest młody Trunks, który widocznie jest zauroczony małą Mai. Chce jej pomóc, a raczej wzbudzić jej zainteresowanie ale nie wychodzi mu to na korzyść i jedynie pod denerwuje zaangażowaną w akcję dziewczynkę. 

W tym czasie Vegeta spędza czas w swojej specjalnej sali treningowej o olbrzymiej sile ciążenia. Wspomina rozpacz Trunksa i wiadomość o śmierci Bulmy w przyszłości oraz fakcie, iż za wszystkim stoi ktoś łudząco przypominający jego odwiecznego rywala. To powodu złość i furię, którą wojownik wyładowuje na maszynach, z którymi toczy sparing. 

Son Goku będąc na zewnątrz w towarzystwie Beerusa odczuwa złość Vegety. Whis tymczasem obserwuje w swojej kuli walkę Blacka z Son Goku, którą odbyli w przeciągu ostatnich godzin. Wydaje się, że coś zauważył...

Trunks zmęczony po ostatnich wydarzeniach regeneruje siły śpiąc. Śni mu się jednak koszmar dotyczący wydarzeń w przyszłości. Po przebudzeniu udaje się do laboratorium matki. Tam odkrywa, iż energia, która jest paliwem, a niezbędna jest do podróży w czasie zostanie zregenerowana przez Bulmę w ciągu doby. Okazuje się także, że jest to ta sama ciecz, nad którą pracowała ona przez ostatnie miesiące. 

Zaraz po tym Trunks wychodzi zaczerpnąć świeżego powietrza i spotyka Krilana i Piccolo, którzy naprawiają szkody wyrządzone po walce. Dowiaduje się od znajomych jakie losy spotkały Son Gohana w tej linii czasowej. To zaciekawia Trunksa. Okazuje się, że właśnie kariera naukowca i spokojne życie było marzeniem Gohana z jego czasów. Opowiada on przyjaciołom, co wydarzyło się podczas ataku cyborgów - śmierć poniesiona w walce przez jego mistrza, osiągnięcie przez niego samego poziomu super wojownika... Krilan sugeruje by ten udał się do miasta na spotkanie ze swoim mentorem.
Trunks postanawia odwiedzić Son Gohana. Spotyka się z nim nieopodal  jego pracy. Gdy go spotyka jest zdumiony tym, jak zmienił się on na przestrzeni lat. Nie przepełnia go już moc, jaką dysponował podczas walki z Cellem. Wydoroślał i po porzuceniu treningu stał się zupełnie innym człowiekiem. Obaj spędzają miło czas na lodach. Zaraz po tym obaj wyruszają do domu Gohana. Tam Trunks poznaje Videl i ich córeczkę Pan. Mała dziewczynka okazuje się być bardzo niesforna i daje w kość Trunksowi. Trunks jest niezwykle przejęty obrazkiem dobrego domu jaki stworzył jego mistrz w tym świecie. Jest mu żal, że sam nie może dosięgnąć tego szczęścia przez wydarzenia jakie ciągle spotykają jego świat. Mimo wszystko to wszystko, co zdążył już zobaczyć podbudowuje go i motywuje do odzyskania planety z rąk wroga. Po powrocie do domu dowiaduje się, że Son Goku wraz z Beerusem i Whisem udali się do 10 Wszechświata by odkryć prawdziwą tożsamość Blacka...
W tym samym czasie, w 10 Wszechświecie widzimy tajemniczego, zielonoskórego Kaioshina...

sobota, 16 lipca 2016

Neverwinter Nights


Neverwinter Nights jest grą kultową. Nie mogę się z tym nie zgodzić. Pierwsza część cyklu swoją premierę miała w 2002 roku, więc już kupę lat temu. Na tamte czasy, gra przyjęta została bardzo dobrze. Odbiór zarówno graczy jak i recenzentów był niezwykle wysoki. NWN jest grą rpg z elementami fantasy oparta na Dungeons & Dragons. Producentem jest BioWare, a wydawcą Atari.

Świetna muzyka, niezwykle realistyczna grafika oparta na modelu 3D, gdzie możemy przybliżać obraz pierwszoplanowy lub go oddalać, zmieniać położenie, co daje na wgląd na między innymi walki z różnych perspektyw. Wielkim plusem gry jest grywalność i ciekawie rozbudowana fabuła, która daje nam prawie do 100 godzin gry!

Przygodę z Neverwinter Nights zaczynamy oczywiście od stworzenia własnej postaci, a co za tym idzie wybraniu wielu różnych cech, które reprezentować będzie nasza postać. Od klasy postaci, aż po detale w wyglądzie. Zabawy jest dosyć sporo. Fabuła opiera się na problemie w tytułowym mieście, czyli Neverwinter Nights. Miasto terroryzuje tajemnicza zaraza, a akademia, w której jesteśmy gośćmi zostaje zaatakowana przez tajemnicze złe siły, która robi wszystko, by choroba zebrała jak największe żniwo. Oprócz misji głównej fabuły napotykamy oczywiście dziesiątki różnych misji pobocznych skupionych na innych odłamach historii. Po drodze spotykamy wiele ciekawych postaci, lecz dołączyć do nas i być częścią drużyny może zaledwie jeden kompan.


Nasz bohater rozwijać się może w różnorakich kierunkach. Może stać się barbarzyńcą lecz równie dobrze czarodziejem. Ilość ekwipunku, broni, elementów ubioru, jakie napotkamy na swej drodze jest naprawdę spora. 

Ważnym elementem tej, jak i kolejnych części Neverwinter Nights jest element rozgrywki. Nie jest to typowe hack and slash, lecz rozgrywka, w której walki uzależnione są tak jakby od tur. To, co wydarzy się podczas pojedynku jest uzależnione od działać losowych. Skomplikowane jest to do wyjaśnienia, nie mniej jednak nasze uderzenia mogą być uderzeniami krytycznymi lecz równie dobrze mogą nie trafić celu, co ma wielki wpływ na rozwój pojedynków. Według niektórych jest to minusem tych gier, ponieważ na swej drodze napotykamy ogrom przeciwników, a walki często stają się długie, przeciągane i nużące, bo nie oszukujmy się - nie łupiemy tu wrogów z taką szybkością i częstotliwością jak chociażby w Diablo. Mi to jednak nigdy nie przeszkadzało. 

NWN to oczywiście także możliwość gry sieciowej z innymi graczami. System modeli pomieszczeń i wszystkiego, co nas otacza w grze jest zbudowana w charakterystyczny sposób. Wszystko dlatego, iż do gry dorzucony jest przeogromny edytor, dzięki któremu możemy budować własną rozgrywkę, a następnie grać w nią wraz ze znajomymi przez internet. 

Do Neverwinter Nights pojawiły się dwa oficjalne dodatki. Pierwszy z nich - Shadows of Undrentide oraz drugi - Hordes of the Underdark. To oczywiście wiele kolejnych godzin gry, nowe postacie, ekwipunek, potwory i oczywiście questy.

Gra jest fajna, warta zagrania i ukończenia jej w 100%, lecz to, co twórcy dadzą nam za kilka lat z pod loga Neverwinter Nights przejdzie nasze oczekiwania... Ale o tym niebawem.

środa, 13 lipca 2016

Euro 2016 - Skarby Kibica

Z okazji Euro 2016 pojawiło się kilka ciekawych wydawnictw...

Tradycyjnie Skarb Kibica Euro 2016 z Przeglądu Sportowego.

Vademucum Kibica wydane przez Fakt.

Oficjalny Przewodnik Euro 2016

Skarb Kibica Euro 2016 - Podsumowanie z Przeglądu Sportowego

Euro 2016 - Album naklejki Panini

Album na naklejki Panini - kolekcja Euro 2016.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Dragon Ball Super - odcinek 051

Feelings that Transcend Time - Trunks and Mai

Data premiery: 10.07.2016
Streszczenie:
Wszyscy zgromadzeni są zdumieni widok drugiego wehikułu czasu. Nie wszyscy wiedzą jednak skąd pochodzi ta maszyna, więc Bulma szybko im wyjaśnia wracając wspomnieniami wstecz do czasów, gdy Ziemię terroryzowały Cyborgi i tajemniczy Cell...

Okazuje się, że tuż przed powrotem Trunksa w przyszłość oddał on swojej matce kapsułkę z wehikułem znalezionym przez nich w lesie. Maszyna zamszona, brudna i zniszczona przez Cella służyła Bulmie jako obiekt badawczy lecz nie mogła rozgryźć tak skomplikowanej technologii więc odłożyła plany na inny czas. I tak się złożyło, iż nadszedł teraz moment na odkurzenie maszyny i naprawienie jej dzięki znalezionym notatkom. 

By wyruszyć w przyszłość potrzeba jednak czasu na poznanie i odrestaurowanie maszyny. W tym czasie Son Goku prosi Whisa o trening, by mógł on się w pełni przygotować na ponowne spotkanie z wrogiem. Ten jednak odmawia. 

Son Goku nie mając wyjścia udaje się na planetkę Kaio, lecz ten jest załamany jego widokiem. Nie naprawił jeszcze szkód wyrządzonych przez Saiyana po ostatni treningu, a ten ponownie zjawia się by stać się jeszcze lepszym.

Vegeta natomiast udaje się do swojej specjalnej sali treningowej ze zwiększoną siłą ciążenia.
W tym samym czasie w przyszłości Black wraca do sił i wypróbowuje nowe techniki walki poznane dzięki Son Goku. Wydaje się, jakby wchłaniał on nowe zdolności, a jego ciało jakby nie do końca należało do niego...

Na spotkanie z Trunksem przybywają rodzice Bulmy. Witają oni swojego wnuczka z przyszłości. Talenty Briefsa na pewno przydadzą się przy pomocy odrestaurowania wehikułu czasu. Podczas wspólnych rozmów, Future Trunks uświadamia sobie ważną rzecz - poznaje w końcu Mai z tego świata i łączy ze sobą fakty, że w przyszłości to była jego ukochana. Dziękuje on dziewczynce za wszystko i mówi wszystkim, że Mai jaką on poznał była nieco wyższa. Po chwili opowiada on także o niej w przyszłości. Należała ona do ruchu oporu, który stanął w obronie Ziemi i jego zadaniem było powstrzymanie Blacka. Większość populacji zginęła, a od rychłej śmierci uratował ją Trunks. Jak się jednak okazało nie miał on większych szans w walce i musiał uciekać wraz z ocalałą Mai. Ta pomogła mu dojść do siebie i opiekowała się z nim. Wychodzi wtedy także na jaw istotny fakt z życia Blacka, a mianowicie to, jak bardzo gardzi on ludzkością. Twierdził, że ludzie są zbędni i sam w imieniu Bogów unicestwi ludzkość, która okazała się porażką stwórczego planu bogów. 

Zaraz po tym na Ziemię wraca Son Goku, którego wypędził ze swojej planety Kaio. Uświadamia on Trunksowi, iż powinien się odprężyć i przestać choć na chwilę zamartwiać tym, co stało się w jego świecie. 

Beerus dochodzi do wspólnego wniosku z Whisem, iż energia Blacka jest im skądś znana. Postanawiają przyjrzeć się bliżej tej sprawie...

Euro 2016 - podsumowanie i statystyka


Zwycięzca: Portugalia
Wicemistrz: Francja
Półfinaliści: Walia, Niemcy
Czarny koń turnieju: Walia
Król strzelców:

6 - Antoine Griezmann (Francja)
     2. 3 - C. Ronaldo (Portugalia)
     3. 3 - O. Giroud (Francja)
     4. 3 - D. Payet (Francja)
     5. 3 - G. Bale (Walia)
     6. 3 - Nani (Portugalia)
     7. 3 - A. Morata (Hiszpania)
Najwięcej asyst: 4 - E. Hazard (Belgia)
     2. 4 - A. Ramsey (Walia)
     3. 3 - C. Ronaldo (Portugalia)
Najlepszy młody zawodnik: Renato Sanches (Portugalia)
Ilość meczy: 51
Ilość strzelonych goli: 108
Średnia goli na mecz: 2,12
Najwięcej bramek padło: między 46-60 minutą - 21
Najwięcej bramek na mecz: 1,86 - Francja
Najwięcej strzelonych bramek: 13 - Francja
Najwięcej bramek strzelonych lewą nogą: 7 - Francja
Najwięcej bramek strzelonych prawą nogą: 6 - Islandia
Najwięcej bramek strzelonych głową: 5 - Francja
Ilość bramek samobójczych: 3 - Walia, Węgry, Szwecja
Najwięcej rzutów karnych: 2 - Rumunia
Najwięcej rzutów rożnych: 50 - Portugalia
Najwięcej podań: 4020 - Niemcy
Najwięcej podań: 653 - T. Kroos (Niemcy)
Najmniej podań: 920 - Irlandia Płn.
Największa celność podań: po 91% - Hiszpania, Szwajcaria
Najwięcej podań celnych: 608 - T. Kroos (Niemcy)
Najniższa celność podań: 70% - Irlandia Płn.
Najwięcej długich podań: 101 - J. Boateng (Niemcy)
Największe średnie posiadanie piłki: 63% - Niemcy
Najwięcej wykreowanych sytuacji bramkowych: po 121 - Francja, Portugalia
Najwięcej sytuacji: 46 - C. Ronaldo (Portugalia)
Najwięcej strzałów celnych: 43 - Francja
Najwięcej strzałów celnych: 16 - G. Bale (Walia)
Najwięcej strzałów niecelnych: 49 - Portugalia
Najwięcej strzałów niecelnych: 17 - C. Ronaldo (Portugalia)
Najwięcej wykonywanych rożnych: 34 - K. De Bruyne (Belgia)
Najwięcej zwycięstw: 5 - Francja
Najwięcej remisów: 4 - Portugalia
Najwięcej obronionych strzałów: 27 - Islandia
Najwięcej wślizgów: 7 - R. Sigurdsson (Islandia)
Najwięcej odzyskań piłki: 329 - Portugalia
Najwięcej odzyskań piłki: 60 - Pepe (Portugalia)
Najwięcej zblokowanych strzałów: 31 - Polska
Najwięcej czerwonych kartek: po 1 - Albania (Dragovic), Austria (Cana), Irlandia (Duffy)
Najwięcej żółtych kartek: 18 - Włochy
Najwięcej żółtych kartek: po 3 - Kapustka (Polska), W. Carvalho (Portugalia), Kante (Francja)
Najwięcej faulowali: 93 - Portugalia
Najwięcej faulowali: 15 - Joao Mario (Portugalia)
Najwięcej razy faulowani: 94 - Portugalia
Najwięcej razy faulowani: 18 - G. Krychowiak (Polska)
Najszybszy sprint: 32,8 km/h - K. Coman (Francja)
Jedenastka turnieju:
Rui Patricio (Portugalia)

Kimmich (Niemcy) --- Boateng (Niemcy) --- Pepe (Portugalia) --- Raphael Guerreiro (Portugalia)

D. Payet (Francja) --- A. Ramsey (Walia) --- T. Kroos (Niemcy) --- Joe Allen (Walia)

C. Ronaldo (Portugalia) --- A. Griezmann (Francja)

Portugalia mistrzem Europy 2016 !

Portugalia 1 : 0 Francja

(109' Eder)

Składy:
Portugalia: Rui Patricio - Cedric Soares, Pepe, Jose Fonte, Raphael - W. Carvalho, Renato Sanches (79' Eder), A. Silva (66' Moutinho), Joao Mario - C. Ronaldo (25' Quaresma), Nani.

Francja: Lloris - Sagna, Umtiti, Koscielny, Evra - Matuidi, Pogba - Sissoko (110' Martial), Griezmann, Payet (58' Coman) - Giroud (78' Gignac).

Któż by się tego spodziewał. Portugalia zwycięzcą Euro 2016. W wielkim finale Portugalczycy pokonali gospodarzy i głównego faworyta do końcowego triumfu. Portugalczycy, którzy ledwo wyszli ze swojej grupy, która bądź co bądź była bardzo słaba (zajęli trzecie miejsce), następnie ledwo pokonali Chorwatów, bo po dogrywce, później wyeliminowali Polaków i to ledwo, bo po karnych. Ciągle wychodzi z tarapatów dzięki szczęściu. Dopiero w półfinale po raz pierwszy wygrali swój mecz w regulaminowym czasie ! W meczu z Francuzami byli stłamszeni, wszystkie statystyki były na korzyść go gospodarzy. Od utraty gola kilkukrotnie ratował drużynę Rui Patricio oraz Pepe, który został wybrany na gracza meczu. Francuzi grali świetną piłkę lecz nie udało im się otworzyć wyniku. Zrobili to Portugalczycy, a dokładnie joker wchodzący z ławki rezerwowych - Eder, który pierwszego gola na tym turnieju, ale jakże ważnego strzelił w 109 minucie meczu. Francuzi pomimo wielkich starań nie zdołali już się podnieść i tak puchar trafił w ręce Portugalczyków. 
Ważnym faktem do odnotowania jest to, że Ronaldo odniósł kontuzję w 25 minucie meczu i musiał opuścić boisko. To był wielki cios, ale jak widać nawet bez gwiazdy Portugalii udało się wygrać.

piątek, 8 lipca 2016

Historia Euro - Przegląd Sportowy

Kapitalne wydanie specjalne Przeglądu Sportowego - Historia Euro.
Vademecum przedstawia całą historie rozgrywek Mistrzostw Europy od Francji 1960 do Francji 2016. Bohaterowie poszczególnych turniejów, najpiękniejsze bramki, kontrowersje i skandale, składy, wyniki, statystyki, ciekawostki i wiele niesamowitych faktów.

Znamy finalistów Euro 2016 !

Dwa półfinały zostały rozstrzygnięte. Znamy już dwójkę finalistów, którzy zagrają o złoto w najbliższą niedzielę. Są to reprezentacje Portugalii i Francji.

06.07
Portugalia 2 : 0 Walia 
[50' C. Ronaldo, 53' Nani]

Składy:
Portugalia: Rui Patricio - Cedric Soares, Bruno Alves, Jose Fonte, Raphael - Danilo, Renato Sanches (74' A. Gomes), A. Silva (79' Moutinho), Joao Mario - C. Ronaldo, Nani (86' Quaresma).

Walia: Hennesey - Collins (66' J. Williams), Williams, Chester, Gunter, Taylor - Allen, Ledley (58' Vokes), A. King - Bale, Robson-Kanu (63' Church).

Pierwsza wygrana Portugalczyków w regulaminowym czasie. Im dojście aż do finału jest wielkim fartem. Ich gra w całym tym turnieju jest strasznie słaba i wg mnie już nawet Polska bardziej zasługiwała na ten finał. W meczu przeciwko Walijczykom, stawiałem na wyspiarzy, chciałem, żeby to oni zagrali w wielkim finale. Niestety tak się nie stanie. Dwie bramki Portugalczyków w odstępie 3 minut przesądziły o ich triumfie. Bohaterem tego spotkania został Ronaldo, który strzelił bramkę na 1:0.

07.07
Niemcy 0 : 2 Francja 
[47', 72' Griezmann]

Składy:
Niemcy: Neuer - Howedes, Boateng (61' Mustafi), Kimmich, Hector - Schweinsteiger (79' Sane), Can (67' Gotze) - Kroos, Ozil, Draxler - Muller.

Francja: Lloris - Sagna, Umtiti, Koscielny, Evra - Matuidi, Pogba - Sissoko, Griezmann (92' Cabaye), Payet (71' Kante) - Giroud (78' Gignac).

Prawdopodobnie najlepszy mecz jak dotąd na tym turnieju. Przedwczesny finał. Niemcy pomimo, iż przez większość meczu prowadzili grę, zdominowali praktycznie wszystkie statystyki to jednak to Francuzi zagrają w wielkim finale. Bohaterem meczu został Griezmann, który strzelił swoje bramki numer 5 i 6. Kapitalny występ. Pierwszy gol padł w kontrowersyjnych decyzjach. Zagranie ręką w polu karnym i rzut karny. Drugi gol to już błędy w obronie Niemców i skuteczny do bólu Antoine, który dobił rywali. Gospodarze nie pozwolili rywalom, żeby ci strzelili choć jednego gola, choć sytuacji mieli oni co nie miara. Świetne widowisko.

poniedziałek, 4 lipca 2016

Dragon Ball Super - odcinek 050

Goku vs. Black! The Road Towards the Sealed Future

Data premiery: 03.07.2016
Streszczenie:
Black Goku po dotarciu na Ziemię jest zaskoczony osobnikami, którzy go otaczają. Rozpoznaje bez trudu Beerusa czy też Son Goku i Vegetę. Odkrywa, iż Trunks odbył podróż w czasie. Młody wojownik jest wściekły na widok swego odwiecznego wroga. Vegeta jednak prosi go, by zaprzestał ingerencji w tą sytuację.

W tej samej chwili sprawy w swoje ręce bierze Son Goku. Black widząc swego rywala okazuje mu szacunek i daje mu do zrozumienia, iż czekał na ten pojedynek by móc się z nim zmierzyć w nowym ciele. Jest to niezrozumiałe dla bohaterów, lecz nie dostają oni szansy na wymyślenie tego, kim w rzeczywistości jest ich wróg, ponieważ ten atakuje Son Goku. Wojownik odpiera atak, po czym przybiera postać SSJ2 i rzuca się do walki. Pojedynek wydaje się być na korzyść Son Goku, lecz Black w dziwny sposób wyzwala z siebie swoją energię stwarzając wokół siebie dziwną, czarną aurę. Jego energia drastycznie wzrasta. Wydaje się, jakby kopiował on ruchy wroga.. Pomimo to, Son Goku nadal jest górą i dyktuje warunki walki. Zadaje on przeciwnikowi kilka drastycznych ciosów. Sprawiają one ból przeciwnikowi lecz jest on dziwnie zadowolony.

Wróg podczas pojedynku zauważa troskę Trunksa o swój statek, który jest wehikułem czasu. Po chwili wystrzeliwuje w niego pocisk energii, który doszczętnie niszczy pojazd. Walka się również kończy, ponieważ znikąd pojawia się tunel czasoprzestrzenny, który wciąga do swego wnętrza najeźdźcę. 

Whis wyjaśnia wszystkim, że czasoprzestrzeń załamała się i zabrała Blacka z powrotem do miejsca, z którego przybył. 

Black Goku po powrocie do przyszłości odczuwa skutki walki. Obrażenia jakich doznał sprawiają, iż traci on przez chwilę przytomność i opada z sił. Jak się okazuje ta konfrontacja pozwoliła mu poznać styl walki swego rywala, dzięki czemu go udoskonali i osiągnie szczyt swojej mocy...
Trunks widząc swój wehikuł, który stanął w płomieniach jest zdruzgotany. Wie, że nie będzie już mógł wrócić do swojego świata. Son Goku pyta go, czy podczas walki z nim w przyszłości moc wroga była większa. Vegeta wyznaje swojemu synowi, iż od jego ostatniej podróży wiele się u nich zmieniło i moc jaką zyskali jest nieporównywalna do tej jaką posiada Black. Piccolo zauważa jednak, że energia przeciwnika drastycznie wzrosła podczas pojedynku, co zauważył również sam walczący. Nie mogą go nie docenić.

Bulma widząc zniszczony statek Trunksa natychmiast ich opuszcza i udaje się do swojego laboratorium w poszukiwaniu czegoś, co może im pomóc...

Whis uważa, iż wszyscy mają problem z powodu przybycia tajemniczego wroga. Istotną sprawą jest pierścień czasu, który tylko i wyłącznie znajduje się w posiadaniu Kaioshinów. Według jego wiedzy pierścień służy jedynie do podróży w przyszłość i z powrotem. Cofnięcie się w przeszłość powinno być niemożliwe. Trunks prosi Beerusa o pomoc, lecz ten nie jest w stanie wysłać go w przyszłość, ponieważ jest Bogiem Zniszczenia, a nie Kaioshinem. Nawet Whis nie jest w stanie tego zrobić.
Nagle do ogrodu wraca uradowana Bulma. Znalazła ona to, czego tak szukała. Małą kapsułę, która po otworzeniu okazuje się być wehikułem czasu, tym samym, którym na Ziemię lata temu przybył Cell. Zamszany, lekko zniszczony lecz to ten sam pojazd, którym podróżował Trunks.

Tymczasem w przyszłości okazuje się, że Mai jednak przeżyła atak Blacka...

Ćwierćfinały Euro 2016

30.06
Polska 1 : 1 Portugalia
[2' Lewandowski - 33' Renato Sanches]
karne: 3:5 
[Lewandowski, Milik, Glik, Błaszczykowski - C. Ronaldo, Renato Sanches, Joao Moutinho, Nani, Quaresma

Składy:
Polska: Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk - Błaszczykowski, Krychowiak, Mączyński (98' Jodłowiec), Grosicki (82' Kapustka) - Milik, Lewandowski.

Portugalia: Rui Patricio - Cedric Soares, Pepe, Jose Fonte, Eliseu - Renato Sanches, W. Carvalho (96' Danilo), A. Silva (74' Joao Moutinho), Joao Mario (80' Quaresma) - C. Ronaldo, Nani.

Polacy są zwycięzcami! Co prawda finalnie odpadli z turnieju i nie awansowali dalej ale pokazali serce na tym turnieju i zaszli niesamowicie daleko patrząc na to jak zwykle wyglądały wielkie turnieje w naszym wykonaniu. Szybkie otwarcie wyniku przez Lewandowskiego i prowadzenie gry przez dłuższy czas. Drobne zamieszanie w polu karnym i fantastyczna akcja indywidualna młodego Renato Sanchesa, który wyrównuje wynik spotkania (został on także wybrany graczem meczu). Polacy podnieśli się bardzo szybko i ciągle stwarzali świetne okazje na ponowne wyjście na prowadzenie. Strzelenie drugiej bramki było tak blisko! Niestety nie udało się i dzięki odpieranym atakom Portugalczyków dotrwaliśmy do dogrywek, które bądź, co bądź również nic nie przyniosły. Mecz ćwierćfinałowy musiał zostać rozstrzygnięty poprzez serię rzutów karnych. Portugalczycy strzelali pewnie i cała piątka zdobyła bramki. Polacy na początku również. Swojego strzału nie wykorzystał Jakub Błaszczykowski, którego to strzał wybronił portugalski golkiper.

01.07
Walia 3 : 1 Belgia 
[30' A. Williams, 55' Robson-Kanu, 85' Vokes - 13' Nainggolan]

Składy:
Walia: Hennesey - Davies, Williams, Chester - Gunter, Allen, Ledley (78' A. King), Ramsey (90' Collins), Taylor - Bale, Robson-Kanu (80' Vokes).

Belgia: Courtois - J. Lukaku (75' Mertens), Denayer, Alderweireld, Meunier - Witsel, Nainggolan - Hazard, De Bruyne, Carrasco (46' Fellaini) - Lukaku (83' Batshuayi).

Co za mecz! Obie ekipy wyszły do gry w bojowych nastrojach. Początkowo wydawało się, że to Belgowie stłamszą rywala, bo już od pierwszych minut przejęli inicjatywę. Kontrolowali grę ale tylko przez pierwsze kilkanaście minut. Wynik otworzył Nainggolan, który uderzył niezwykle mocnym strzałem zza pola karnego w okienko bramki Walijskiej nie dając szans na obronę. Kilkanaście minut później wynik został wyrównany za sprawą kapitana - A. Williamsa. Perfekcyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Ramseya wykorzystał Williams pewnie uderzając głową.
Po pierwszej połowie obie ekipy wyszły do szatni przy remisie. Od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę Walijczycy coraz bardziej ochoczo atakowali Belgów. W 55 minucie wyszli na prowadzenie, a obrońców Belgijskich ośmieszył bohater tego meczu - Robson-Kanu. Odwrócił się w polu karnym z piłką w tak dziecinny, a zarazem efektywny sposób myląc trzech obrońców, po czym wpakował piłkę do siatki bezradnego Courtoisa. Ostatnia bramka przypieczętowująca awans Walii to strzał zmiennika - Vokesa głową po ciekawym dośrodkowaniu Guntera. Pomimo wielkich chęci Belgów, nie udało im się nic więcej zrobić i odpadli oni z turnieju.

02.07
Niemcy 1 : 1 Włochy  
[65' Ozil - 78' Bonucci]
karne 6:5  
[Kroos, Muller, Ozil, Draxler, Schweinsteiger, Hummels, Kimmich, Boateng, Hector - Insigne, Zaza, Barzagli, Pelle, Bonucci, Giaccherini, Parolo, De Sciglio, Darmian]

Składy:
Niemcy: Neuer - Howedes, Boateng, Hummels - Hector, Khedira (16' Schweinsteiger), Kroos, Kimmich - Ozil, Muller - Gomez (72' Draxler).

Włochy: Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini (121' Zaza) - Florenzi (86' Darmian), Parolo, Sturaro, Giaccherini, De Sciglio - Pelle, Eder (108' Insigne).

Co za mecz! Przed meczem zapowiadało się to na klasyk, jedno z najciekawszych spotkań w tym turnieju. Rzeczywistość pokazała, że nie mylono się przed meczem. Spotkanie rozgrywane było w niezwykle szybkim tempie przez praktycznie cały czas. Niemcy zdawali się prowadzić grę i panować na boisku przez większość czasu, lecz Włosi wcale się nie poddawali i starali się grać z nimi jak równy z równym. Akcja za akcję, strzał za strzał, interwencja za interwencję. Niezwykłe widowisko. W rolach głównych bramkarze - z jednej strony Buffon, a z drugiej Neuer, który został wybrany na gracza meczu. Wynik meczu otworzył Mesut Ozil, który wykorzystał okazję w polu karnym i wbiegł niemalże w piłkę nie dając szans bramkarzowi. Kilkanaście minut później mieliśmy już wyrównanie. Zagranie ręką w polu karnym Boatenga, rzut karny i pewny strzał Bonucciego. Regulaminowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia, z resztą jak i dogrywki. O triumfie decydować miały rzuty karne. W tej fazie otrzymaliśmy prawdziwy rollercoaster wrażeń. Piękne bramki, szokujące pudła oraz kapitalne interwencje bramkarzy. Widowisko nie z tej ziemi. Ostatecznie to Niemcy wygrali konkurs jedenastek i zobaczymy ich w półfinale.

03.07
Francja 5 : 2 Islandia
[12', 59' Giroud, 19' Pogba, 42' Payet, 45' Griezmann - 56' Sigborsson, 84' Bjarnason]

Składy:
Francja: Lloris - Sagna, Umtiti, Koscielny (72' Mangala), Evra - Matuidi, Pogba - Sissoko, Griezmann, Payet (80' Coman) - Giroud (60' Gignac).

Islandia: Haldorsson - Skulason, R. Sigurdsson, Arnason (46' Ingason), Saevarsson - Bjarnason, G. Sigurdsson, Gunnarsson, Gudmundsson - Bodvarsson (46' Finbogasson), Sigborsson (83' Gudjohnsen).

Po tym, co wydarzyło się w 1/8 finału w meczu Islandczyków, Francuzi mieli powody do tego, by obawiać się ćwierćfinału. Jak się jednak okazało niepotrzebnie. Islandczycy, którzy są największą niespodzianką turnieju zaszli niezwykle daleko lecz niestety grali jednym składem. Nie mieli tak solidnej rezerwy jak chociażby Francuzi, którzy mogli stworzyć dwie równorzędne jedenastki. Francuzi w pierwszej połowie, a żeby być dokładnym w pierwszych dwudziestu minutach ustawili sobie to spotkanie. Bramka Giroud, następnie Pogby, Payeta i Griezmanna i gospodarze schodzili do szatni z naprawdę świetnych nastrojach. Griezmann wyszedł na czele kwalifikacji strzelców z czterema trafieniami. Druga połowa to już wesoła piłka ze strony Francuzów. Grali, co chcieli. Drugiego gola w tym meczu strzelił Olivier Giroud wybrany graczem meczu. Islandczycy pożegnali się z turniejem w naprawdę niezłym stylu. Udało im się strzelić dwie bramki Francuzom. Świetne spotkanie.