30.06
Polska 1 : 1 Portugalia
[2' Lewandowski - 33' Renato Sanches]
karne: 3:5
[Lewandowski, Milik, Glik, Błaszczykowski - C. Ronaldo, Renato Sanches, Joao Moutinho, Nani, Quaresma]
Składy:
Polska: Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk - Błaszczykowski, Krychowiak, Mączyński (98' Jodłowiec), Grosicki (82' Kapustka) - Milik, Lewandowski.
Portugalia: Rui Patricio - Cedric Soares, Pepe, Jose Fonte, Eliseu - Renato Sanches, W. Carvalho (96' Danilo), A. Silva (74' Joao Moutinho), Joao Mario (80' Quaresma) - C. Ronaldo, Nani.
Polacy są zwycięzcami! Co prawda finalnie odpadli z turnieju i nie awansowali dalej ale pokazali serce na tym turnieju i zaszli niesamowicie daleko patrząc na to jak zwykle wyglądały wielkie turnieje w naszym wykonaniu. Szybkie otwarcie wyniku przez Lewandowskiego i prowadzenie gry przez dłuższy czas. Drobne zamieszanie w polu karnym i fantastyczna akcja indywidualna młodego Renato Sanchesa, który wyrównuje wynik spotkania (został on także wybrany graczem meczu). Polacy podnieśli się bardzo szybko i ciągle stwarzali świetne okazje na ponowne wyjście na prowadzenie. Strzelenie drugiej bramki było tak blisko! Niestety nie udało się i dzięki odpieranym atakom Portugalczyków dotrwaliśmy do dogrywek, które bądź, co bądź również nic nie przyniosły. Mecz ćwierćfinałowy musiał zostać rozstrzygnięty poprzez serię rzutów karnych. Portugalczycy strzelali pewnie i cała piątka zdobyła bramki. Polacy na początku również. Swojego strzału nie wykorzystał Jakub Błaszczykowski, którego to strzał wybronił portugalski golkiper.
01.07
Walia 3 : 1 Belgia
[30' A. Williams, 55' Robson-Kanu, 85' Vokes - 13' Nainggolan]
Składy:
Walia: Hennesey - Davies, Williams, Chester - Gunter, Allen, Ledley (78' A. King), Ramsey (90' Collins), Taylor - Bale, Robson-Kanu (80' Vokes).
Belgia: Courtois - J. Lukaku (75' Mertens), Denayer, Alderweireld, Meunier - Witsel, Nainggolan - Hazard, De Bruyne, Carrasco (46' Fellaini) - Lukaku (83' Batshuayi).
Co za mecz! Obie ekipy wyszły do gry w bojowych nastrojach. Początkowo wydawało się, że to Belgowie stłamszą rywala, bo już od pierwszych minut przejęli inicjatywę. Kontrolowali grę ale tylko przez pierwsze kilkanaście minut. Wynik otworzył Nainggolan, który uderzył niezwykle mocnym strzałem zza pola karnego w okienko bramki Walijskiej nie dając szans na obronę. Kilkanaście minut później wynik został wyrównany za sprawą kapitana - A. Williamsa. Perfekcyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Ramseya wykorzystał Williams pewnie uderzając głową.
Po pierwszej połowie obie ekipy wyszły do szatni przy remisie. Od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę Walijczycy coraz bardziej ochoczo atakowali Belgów. W 55 minucie wyszli na prowadzenie, a obrońców Belgijskich ośmieszył bohater tego meczu - Robson-Kanu. Odwrócił się w polu karnym z piłką w tak dziecinny, a zarazem efektywny sposób myląc trzech obrońców, po czym wpakował piłkę do siatki bezradnego Courtoisa. Ostatnia bramka przypieczętowująca awans Walii to strzał zmiennika - Vokesa głową po ciekawym dośrodkowaniu Guntera. Pomimo wielkich chęci Belgów, nie udało im się nic więcej zrobić i odpadli oni z turnieju.
02.07
Niemcy 1 : 1 Włochy
[65' Ozil - 78' Bonucci]
karne 6:5
[Kroos, Muller, Ozil, Draxler, Schweinsteiger, Hummels, Kimmich, Boateng, Hector - Insigne, Zaza, Barzagli, Pelle, Bonucci, Giaccherini, Parolo, De Sciglio, Darmian]
Składy:
Niemcy: Neuer - Howedes, Boateng, Hummels - Hector, Khedira (16' Schweinsteiger), Kroos, Kimmich - Ozil, Muller - Gomez (72' Draxler).
Włochy: Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini (121' Zaza) - Florenzi (86' Darmian), Parolo, Sturaro, Giaccherini, De Sciglio - Pelle, Eder (108' Insigne).
Co za mecz! Przed meczem zapowiadało się to na klasyk, jedno z najciekawszych spotkań w tym turnieju. Rzeczywistość pokazała, że nie mylono się przed meczem. Spotkanie rozgrywane było w niezwykle szybkim tempie przez praktycznie cały czas. Niemcy zdawali się prowadzić grę i panować na boisku przez większość czasu, lecz Włosi wcale się nie poddawali i starali się grać z nimi jak równy z równym. Akcja za akcję, strzał za strzał, interwencja za interwencję. Niezwykłe widowisko. W rolach głównych bramkarze - z jednej strony Buffon, a z drugiej Neuer, który został wybrany na gracza meczu. Wynik meczu otworzył Mesut Ozil, który wykorzystał okazję w polu karnym i wbiegł niemalże w piłkę nie dając szans bramkarzowi. Kilkanaście minut później mieliśmy już wyrównanie. Zagranie ręką w polu karnym Boatenga, rzut karny i pewny strzał Bonucciego. Regulaminowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia, z resztą jak i dogrywki. O triumfie decydować miały rzuty karne. W tej fazie otrzymaliśmy prawdziwy rollercoaster wrażeń. Piękne bramki, szokujące pudła oraz kapitalne interwencje bramkarzy. Widowisko nie z tej ziemi. Ostatecznie to Niemcy wygrali konkurs jedenastek i zobaczymy ich w półfinale.
03.07
Francja 5 : 2 Islandia
[12', 59' Giroud, 19' Pogba, 42' Payet, 45' Griezmann - 56' Sigborsson, 84' Bjarnason]
Składy:
Francja: Lloris - Sagna, Umtiti, Koscielny (72' Mangala), Evra - Matuidi, Pogba - Sissoko, Griezmann, Payet (80' Coman) - Giroud (60' Gignac).
Islandia: Haldorsson - Skulason, R. Sigurdsson, Arnason (46' Ingason), Saevarsson - Bjarnason, G. Sigurdsson, Gunnarsson, Gudmundsson - Bodvarsson (46' Finbogasson), Sigborsson (83' Gudjohnsen).
Po tym, co wydarzyło się w 1/8 finału w meczu Islandczyków, Francuzi mieli powody do tego, by obawiać się ćwierćfinału. Jak się jednak okazało niepotrzebnie. Islandczycy, którzy są największą niespodzianką turnieju zaszli niezwykle daleko lecz niestety grali jednym składem. Nie mieli tak solidnej rezerwy jak chociażby Francuzi, którzy mogli stworzyć dwie równorzędne jedenastki. Francuzi w pierwszej połowie, a żeby być dokładnym w pierwszych dwudziestu minutach ustawili sobie to spotkanie. Bramka Giroud, następnie Pogby, Payeta i Griezmanna i gospodarze schodzili do szatni z naprawdę świetnych nastrojach. Griezmann wyszedł na czele kwalifikacji strzelców z czterema trafieniami. Druga połowa to już wesoła piłka ze strony Francuzów. Grali, co chcieli. Drugiego gola w tym meczu strzelił Olivier Giroud wybrany graczem meczu. Islandczycy pożegnali się z turniejem w naprawdę niezłym stylu. Udało im się strzelić dwie bramki Francuzom. Świetne spotkanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz