Southampton 2 : 2 Arsenal
(21' Fonte, 53' Lallana - 48' Giroud, 52' Cazorla)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Arteta, Flamini - Gnabry (69' Oxlade-Chamberlain), Özil, Cazorla (86' Gibbs) - Giroud (89' Podolski).
Southampton: Boruc - Chambers, Fonte, Yoshida, Shaw - Cork , Schneiderlin - S. Davis (89' Do Prado), Lallana, Rodriguez - Gallagher (69' Ward-Prowse).
Pierwsza połowa tego spotkania to istny koszmar Arsenalu. Ciągłe ataki gospodarzy, dominacja na boisku już od pierwszych minut. W końcu w 21 minucie gospodarze dopięli swego. Atak ze skrzydła, wrzutka w pole karne przez Shaw'a i pewny strzał Fonte, który pokonuje Szczęsnego. Bardzo dużo błędów popełniła defensywa, a szczególnie Monreal, który momentami nie wiedział gdzie jest. Na szczęście bardzo dobrze bronił Wojtek, który uratował drużynę przed stratą kolejnych bramek w pierwszej połowie. Na koniec do głosu doszli Kanonierzy. Po strzale głową bramkę mógł zdobyć Kościelny, lecz na miejscu był drugi polski bramkarz - Boruc, od którego piłka odbiła się jak od słupa.
Druga połowa spotkania zaczęła się niezwykle obiecująco. 3 minuty po wznowieniu bramkę wyrównującą zdobywa Giroud, który w pięknym stylu zmienia piętą tor lotu piłki wystrzelonej przez Sagnę.Mijają 4 minuty i już Arsenal wychodzi na prowadzenie. Santi Cazorla pewnym strzałem pokonuje Boruca. Asystę zalicza Ozil, który w tym meczu wypadł naprawdę dobrze. Zaliczył kilka świetnych podań i rajdów z futbolówką.
Minutę później, Święci skontrowali. Nie pokryty w polu karnym Lallana pewnym strzałem pokonuje bezradnego Szczęsnego. Tak znowu mamy remis i wynik ten nie zmienia się już do końca spotkania.
Czerwoną kartkę zobaczył pod koniec meczu jeszcze Flamini, po brutalnym ataku na jednego z zawodników gospodarzy.
Mecz ten nie należał do najlepszych i według mnie był jednym z najsłabszych w tym sezonie, szczególnie pierwsza połowa. Tym samym Kanonierzy zdobywają tylko jeden punkcik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz