Przed
obejrzeniem tego filmu unikałem jak ognia wszelkich zapowiedzi, spoilerów i
tego typu rzeczy. Film obejrzałem z „z miejsca”. Nie wiedziałem, co mnie czeka.
The
Wolverine kompletnie mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Mój gust odnośnie
serii dotyczących X-men był różny. Jakiś czas temu nie bardzo przepadałem ale
jakoś się to zmieniło. Dałem im szansę i obejrzałem wszystkie filmy i byłem
(nadal jestem) bardzo zadowolony. Może to dziwne, ale Geneza Wolverine’a
podobała mi się pomimo, iż wiele osób strasznie narzeka na ten tytuł.
No ale
dobra, przechodząc do rzeczy to The Wolverine był dla mnie jeszcze lepszy niż
poprzedni film skupiający się na tej postaci. Jackman w roli Logana daje radę,
jest świetny. Dużo akcji, walka na pociągu, czy ta w zimowych klimatach w Japonii
były naprawdę fajne. Fajnie pokazana rozpacz po stracie Jean i te sny, w
których go nawiedzała. Zmysłowe, symboliczne i interesujące.
Dobre
połączenie scen akcji, których było całkiem sporo ze scenami bardzo statycznymi
zwalniającymi fabułę.
Postać
Viper strasznie słaba. Odegrała swoją rolę w filmie, zatruła Logana, ale
ogólnie rzecz biorąc to nie porwała. Widząc tą postać to bardziej skojarzyła mi
się ona z Poison Ivy niż z mutantką. Jeden z większych minusów filmu.
Postacie
kobiece – Mariko i Yukio. Ta pierwsza mnie wręcz irytowała, chociaż miała też
lepsze momenty. Yukio zaprezentowała się całkiem spoko, to mnie pozytywnie
zaskoczyło. Nie było jakiegoś wielkiego „wow”, ale pomimo wszystko podobała mi
się. Pod koniec odcinka zabrała się z Loganem do USA. Pewnie dostała angaż w
szkole Xaviera. Ciekawi mnie czy zobaczymy ją jeszcze w przyszłości, w którymś
filmie.
Najbardziej
przypadł mi do gustu główny wątek filmu. Cofnięcie się w czasie i pokazanie
uratowania Yashidy. A później powiązanie z mieczem oraz ponowne spotkanie z
umierającym azjatą. Taki trochę cwaniak z niego. Chciał odebrać mu zdolność
regeneracji, by mógł się sam uleczyć, odmłodzić i pozwolić umrzeć Loganowi.
Zakończenie tego było dosyć przewidywalne. Jak tylko skojarzyłem sobie srebrną
zbroję, to wiedziałem, że Silver Samurajem będzie właśnie on.
Podobał
mi się także Harada. Taki samozwańczy wojownik/łucznik działający na własną
rękę i ochraniający Mariko. Umiejętność strzelania z łuku były świetne. Od razu
skojarzenia z innymi łucznikami znanymi z komiksów.
Scena końcowa po napisach mnie zaskoczyła. Krótka ale treściwa. Zaostrza smaki przed kolejnymi filmami z serii.
Chętnych do przeczytania streszczenia, biografii postaci, ciekawostek i wielu innych materiałów związanych z tym filmem zapraszam do odwiedzenia:
Działu dotyczącego filmu The Wolverine na HeroesMovies
Działu dotyczącego filmu The Wolverine na HeroesMovies
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz