piątek, 3 stycznia 2014

The Wolverine


Przed obejrzeniem tego filmu unikałem jak ognia wszelkich zapowiedzi, spoilerów i tego typu rzeczy. Film obejrzałem z „z miejsca”. Nie wiedziałem, co mnie czeka.
The Wolverine kompletnie mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Mój gust odnośnie serii dotyczących X-men był różny. Jakiś czas temu nie bardzo przepadałem ale jakoś się to zmieniło. Dałem im szansę i obejrzałem wszystkie filmy i byłem (nadal jestem) bardzo zadowolony. Może to dziwne, ale Geneza Wolverine’a podobała mi się pomimo, iż wiele osób strasznie narzeka na ten tytuł.
No ale dobra, przechodząc do rzeczy to The Wolverine był dla mnie jeszcze lepszy niż poprzedni film skupiający się na tej postaci. Jackman w roli Logana daje radę, jest świetny. Dużo akcji, walka na pociągu, czy ta w zimowych klimatach w Japonii były naprawdę fajne. Fajnie pokazana rozpacz po stracie Jean i te sny, w których go nawiedzała. Zmysłowe, symboliczne i interesujące.

Dobre połączenie scen akcji, których było całkiem sporo ze scenami bardzo statycznymi zwalniającymi fabułę.

Postać Viper strasznie słaba. Odegrała swoją rolę w filmie, zatruła Logana, ale ogólnie rzecz biorąc to nie porwała. Widząc tą postać to bardziej skojarzyła mi się ona z Poison Ivy niż z mutantką. Jeden z większych minusów filmu.
Postacie kobiece – Mariko i Yukio. Ta pierwsza mnie wręcz irytowała, chociaż miała też lepsze momenty. Yukio zaprezentowała się całkiem spoko, to mnie pozytywnie zaskoczyło. Nie było jakiegoś wielkiego „wow”, ale pomimo wszystko podobała mi się. Pod koniec odcinka zabrała się z Loganem do USA. Pewnie dostała angaż w szkole Xaviera. Ciekawi mnie czy zobaczymy ją jeszcze w przyszłości, w którymś filmie.
Najbardziej przypadł mi do gustu główny wątek filmu. Cofnięcie się w czasie i pokazanie uratowania Yashidy. A później powiązanie z mieczem oraz ponowne spotkanie z umierającym azjatą. Taki trochę cwaniak z niego. Chciał odebrać mu zdolność regeneracji, by mógł się sam uleczyć, odmłodzić i pozwolić umrzeć Loganowi. Zakończenie tego było dosyć przewidywalne. Jak tylko skojarzyłem sobie srebrną zbroję, to wiedziałem, że Silver Samurajem będzie właśnie on.
Podobał mi się także Harada. Taki samozwańczy wojownik/łucznik działający na własną rękę i ochraniający Mariko. Umiejętność strzelania z łuku były świetne. Od razu skojarzenia z innymi łucznikami znanymi z komiksów.


Scena końcowa po napisach mnie zaskoczyła. Krótka ale treściwa. Zaostrza smaki przed kolejnymi filmami z serii. 
Oceniam ten film na 8/10.





Chętnych do przeczytania streszczenia, biografii postaci, ciekawostek i wielu innych materiałów związanych z tym filmem zapraszam do odwiedzenia:
Działu dotyczącego filmu The Wolverine na HeroesMovies

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz