poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mega trudny mecz i podział punktów

08.12.2013 - Emirates Stadium, 15 kolejka Barclays Premier League.

 Arsenal 1 : 1 Everton 

(80' Ozil - 84' Deulofeu)

Składy:
Arsenal: Szczęsny - Jenkinson, Koscielny, Mertesacker, Gibbs - Arteta, Ramsey (68' Rosicky) - Wilshere (68' Flamini), Özil, Cazorla (68' Walcott) - Giroud.
Everton: Howard - Coleman, Distin, Jagielka, Oviedo - Barry, McCarthy - Mirallas (79' Deulofeu), Barkley (90' Naismith), Pienaar (71' Osman) - Lukaku.

Przed meczem obie drużyny uczciły minutą braw zmarłego Nelsona Mandelę. 
Spotkanie te zapowiadało niesamowite emocje. Everton jest jedną z drużyn, która radzi sobie dzielnie w lidze i stawia czoła nawet tym drużynom z górnej półki. Tym razem było podobnie.
Spotkanie rozgrywane na The Emirates od samego początku było niesamowicie widowiskowe i dynamiczne. Od pierwszych minut to Everton przycisnął gospodarzy, lecz na nie wiele się to zdało. Dużo walki w środku boiska i przy obu bramkach. Pod koniec połowy rozpędu nabrali Kanonierzy, którzy zaczęli szturmować bramkę Howarda. Golkiper gości jest w niesamowitej formie i wybronił kilka naprawdę świetnych strzałów. 
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Druga połowa była bardzo podobna do pierwszej, lecz coraz większą przewagę zdobyli Kanonierzy. Świetne akcje z obu stron i niesamowite interwencje obu bramkarzy pokazywały jak bardzo zależy obu ekipom na zdobycie jak największej ilości punktów w tym meczu. Obie linie obronne wyglądały jak monolit. 
Dopiero aż w 80 minucie doczekaliśmy sie pierwszej bramki. Rosicky genialnie uwolnił po prawej stronie Walcotta, który wrzucił piłkę w pole karne. Giroud minął się z futbolówką, lecz na miejscu był niezawodny Ozil, który pewnie wpakował piłkę do siatki rywala. 
Odpowiedź gości była natychmiastowa. Nie całe 4 minuty później, dokładnie w 84 minucie, bramkę zdobył młody talent The Toffies, który chwilę wcześniej zameldował na boisku. Deulofeu pięknym strzałem z pod kolana pokonał bezbronnego Szczęsnego i było 1:1. Od tej chwili inicjatywa była po stronie Arsenalu. Zmasowany atak nie przyniósł jednak decydującej i zwycięskiej bramki. W fenomenalnej okazji znalazł się Giroud, który w ostatniej minucie doliczonego czasu, zza pola karnego popisał się fantastycznym uderzeniem z pół obrotu, lecz piłka z olbrzymią siłą uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką bramki Howarda. Mogła to być bramka kolejki i zwycięskie trafienie Arsenalu. Niestety, podział punktów, który zadowala chyba każdą ze stron. 
Tym sposobem Arsenal ma przewagę 5 punktów nad rywalami, lecz następne spotkania zapowiadają się niezwykle ciężko. W kolejności mecz z Napoli z Champions League, a następnie dwa spotkania w lidze na szczycie - z Manchesterem City i Chelsea Londyn. Ten miesiąc może być decydujący w walce o mistrzostwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz