Dragon Ball: Episode of Bardock - Zalicza
się raczej do anime, niż do typowego filmu kinowego. Stworzony na podstawie
trzy rozdziałowej mangi. Trwa jedynie niecałe 20 minut i opowiada o przygodach
ojca Son Goku – Bardocku tuż po wydarzeniach z filmu specjalnego - Dragon Ball
Z: Bardock - The Father of Goku.
Reżyseria
- Naho Ooishi
Data
premiery – 17.12.2011
Streszczenie:
Film
rozpoczyna się od końcowej sceny filmu - Dragon Ball Z: Bardock - The Father of
Goku. Bardock po odkryciu spisku przez swojego władcę wyzywa go do walki. Freezer,
bo to właśnie dla niego służył, rzuca w jego stronę wielką ognistą kulę, która
pozornie zabija Bardocka i w rzeczywistości niszczy planetę Vegeta. Pozornie
zabija, ponieważ ten atak przenosi ojca Son Goku kilkaset lat w przeszłość.
Bardock
pomimo licznych ran trafia pod opiekę dwójki mieszkańców owej planety Plant.
Okazuje się, że trafił on na planetę Vegeta, która setki lat temu nazywała się
Plant, a zamieszkiwali ją zupełnie inne stworzenia, które jeszcze nie zostały podbite
przez ród Sayian i Tsufuli. Kosmicznym wojownikiem opiekuje się lekarz imieniem
Ipana. Do leczenia jego ran wykorzystuje specjalną maść, która w przyszłości
będzie służyła jako główny składnik płynu w komorach leczniczych, w których leczyć
się będą między innymi Vegeta czy Son Goku.
Ipana
miał syna – Berry’ego, który okazał się być bardzo gościnny. Przynosił on
wojownikowi leki oraz jedzenie. Szybko zaprzyjaźnił się z przybyszem.
Na
Plant przybywa dwójka wojowników - Tobi i Kyabira, którzy mają w planach podbić
nową planetę dla swojego władcy, niejakiego Chilleda. Bardock bez najmniejszego
problemu pokonuje najeźdźców, za co dziękują mu mieszkańcy planety.
Niedługo
po tym, na planecie zjawia się także Chilled, który jak się okazuje jest
dalekim krewnym Freezera. Zaczyna on przesłuchiwać mieszkańców Plant w celu
dowiedzenia się jaki los spotkał jego ludzi. Gdy dowiaduje się o tajemniczym
Bardocku niszczy wioskę, by wyciągnąć go z kryjówki. Udaje mu się to, bo po
chwili staje z nim twarzą w twarz kosmiczny wojownik.
Bardock
myli go z Freezerem i momentalnie się rzuca na changellinga. Niestety wróg
odpiera jego atak, przez co ten wpada w tarapaty. Na ratunek wojownikowi rusza
Berry, lecz obrywa on Chilleda, co ostatecznie wstrząsa Bardockiem. Przypomina
on sobie śmierć swoich kompanów na Kannassie z ręki Dodorii, oraz zagrożenie,
które groziło Berry’emu i zmienia swoją postać w super kosmicznego wojownika.
Jego włosy przybrały złoty kolor, oczy stały się zimno niebieskie, a moc
znacząco wzrosła. Był on tym samym pierwszym kosmicznym wojownikiem w historii,
który osiągnął ten poziom mocy.
Z
dziecinną łatwością odpiera atak Chilleda, po czym rzuca się na niego raniąc
go. Tyran wpada w złość i postanawia zniszczyć całą planetę wraz ze swoim nowym
przeciwnikiem. Wystrzeliwuje w tym celu pocisk w stronę Plant, lecz atak
odpiera Bardock i kumulując moc odpycha energię wroga dzięki czemu pokonuje
Chilleda.
Ostatnia
scena, jaką widzimy to ciężko ranny Chilled znajdujący się na swoim statku
kosmicznym. Mówi on swoim ludziom, by przekazali jego rodzinie, by uważali na
kosmicznych wojowników, którzy potrafią zmieniać swoje włosy na złoty kolor.
Tuz po tych słowach umiera.
Opinia:
Według
mnie jest to świetny film, lecz nie jest on doskonały. Przede wszystkim widać
nowoczesne tworzenie anime, które nie przypomina za bardzo tych tworzonych w
latach ’90. Ipana, Berry jak i pozostali mieszkańcy Plant są zrobieni w taki
sposób, by nie zwracali na siebie aż tyle uwagi, co postacie pierwszoplanowe.
W
filmie tym dowiadujemy się kilku nowych rzeczy. Mianowicie tego, iż Chilled był
dalekim krewnym Freezera. Można by rzecz, że bardzo dalekim, ponieważ według
mnie jego moc nie była aż tak wielka jak Freezera. Przegrał on swoją walkę,
ponieważ stanął do walki z super kosmicznym wojownikiem, lecz nie zdołał nawet
stawić mu oporu.
Nie
jest to nigdzie oficjalnie potwierdzone, ale można zakładać, że akcja tego
odcinka dzieje się bardzo daleko przed anime Dragon Ball. Plant, na której
mieszkają dziwne stworzenia, dosyć prymitywnie, w budowlach niczym
prehistorycznych. Najprawdopodobniej setki lat później zostaną oni
skolonizowani przez Tsufuli, a następnie na planecie zjawią się Sayianie,
którzy wybiją Tsufuli (stąd też zemsta Bebi na kosmicznych wojownikach w Dragon
Ball GT) i nazwą planetę od imienia swojego króla – Vegeta.
Po za
tym, film ten jest dla mnie za krótki. Ocena ode mnie to 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz