Daredevil
Film w reżyserii Marka Stevena Johnsona z 2003 roku był
ciekawym kinem akcji lecz do ideału mu jednak bardzo daleko.

W końcu chłopak dorósł, za dnia był prawnikiem, a nocą
sędzią. Starał się utrzymać porządek w swojej dzielnicy Hell’s Kitchen. Szybko
zaprzyjaźnił się z Elektrą, którą pokochał. Jego przeciwnikiem był Kingpin, który zabił mu ojca oraz ukochaną Elektrę. Fisk wysługiwał się także zabójcą o imieniu Bullseye…


Wielkim minusem filmu był dla mnie także montaż. Sceny
posklejane ze sobą jakby film był z okresu przedwojennego. Niektóre momenty,
jakby twórcy chcieli zaserwować slow motion lecz im to po prostu nie wyszło. To
było słabe. Dla równowagi wspomnę o mocnym punkcie filmu czyli muzyce.
Soundtrack Evanescence był kapitalny i nawet obejrzenie filmu po tylu latach
powoduje ciarki przy usłyszeniu kawałków jak np. My immortal czy Bring me to
life.
Słabe były również elementy walki. Pojedynek DD z Elektrą
był karykaturalny wręcz. Te wymachiwanie rękoma prawie jak Steven Seagal.
Cienko.
Film był przyzwoity ale bez fajerwerków. Polecam do
obejrzenia fanom uniwersum lecz osobiście czekam na nową, lepszą ekranizację
przygód Daredevila. Kto wie, może już niedługo zapowiedziany serial wzniesie tą
postać w ten sam szereg obok Thora czy Iron Mana. Oby.
Rok
premiery: 2003
Reżyseria: Mark
Steven Johnson
Obsada:
Ben Affleck
jako Matt Murdock (Daredevil)
Jennifer
Garner jako Elektra Natchios
Michael
Clarke Duncan jako Wilson Fisk (Kingpin)
Colin
Farrell jako Bullseye
Jon Favreau
jako Foggy Nelson
Joe
Pantoliano jako Ben Urich
David Keith
jako Jack Murdock
Leland
Orser jako Wesley Owen Welch
Derrick
O'Connor jako Ojciec Everett
Paul
Ben-Victor jako Jose Quesada
A oglądałeś wersję kinową czy reżyserską? Bo ta druga o wiele lepsza. Oczywiście pewnych mankamentów nie naprawi, ale na pewno lepiej przedstawi historię.
OdpowiedzUsuńCo Do Elektry się zgodzę Garner ładna jest i w tedy była na fali, ale zupełnie nie pasuje do roli, a gwoździem do trumny był jej solowy film. Ta postać musi mieć w sobie coś drapieżnego, coś egzotycznego, a Jennifer ma zbyt tradycyjną urodę.
I taka uwaga odnośnie drugiego akapitu. Trochę trudno się to czyta i warto byłoby poprawić, bo wynika jakoby to ojciec mata miał wypadek.
Dzięki. Oglądałem obie wersje, ale ten tekst raczej odnosi do wersji kinowej ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie osobiście Elektra była słaba, w filmie solowym również..
I dzięki za uwagi, fajnie, że ktoś to czyta i wyłapuje mi błędy :D