BVB 2 : 0 Arsenal
(45' Immobile, 48' Aubameyang)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Bellerin, Koscielny, Mertesacker, Gibbs – Arteta (77' Podolski) – Alexis, Ramsey (61' Cazorla), Wilshere, Özil (61' Chamberlain) - Welbeck.
Borussia: Weidenfeller - Durm, Sokratis, Subotić, Schmelzer (79' Jojić) - Bender, Kehl (45' Ginter) - Aubameyang, Mchitarian, Großkreutz - Immobile (86' Ramos).
Borussia: Weidenfeller - Durm, Sokratis, Subotić, Schmelzer (79' Jojić) - Bender, Kehl (45' Ginter) - Aubameyang, Mchitarian, Großkreutz - Immobile (86' Ramos).
Pierwszy mecz nowego sezonu Champions League. Arsenal podejmuje na wyjeździe Borussię Dortmund - teoretycznie najsilniejszego rywala w grupie. Niby wydawać się przed meczem mogło, iż skoro Niemcy osłabieni są brakiem Hummelsa, Piszczka czy Reusa to Kanonierzy powinni powalczyć o pełną pulę. Mogli, ale nie musieli, jak się okazało...
Borussia od pierwszych minut narzuciła swoje tempo gry, szalone tempo. Ciągłe ataki, to prawej strony, to lewej, to środkiem, a drużynę od katastrofy ratowali na przemian - raz Koscielny, raz Szczęsny (według mnie obaj byli najlepszymi zawodnikami Arsenalu). Borussia prowadziła niezwykle agresywny napór, wysoki pressing, co poskutkowało taką, a nie inną grą. Kanonierzy przez cały mecz stworzyli sobie kilka (dosłownie!) sytuacji by zdobyć bramkę. Co prawda były one wyśmienite, ale po drugiej stronie Niemcy stworzyli ich sobie kilka razy więcej. Tak świetna gra piłkarzy Kloppa plus fatalne straty i błędy w środku pola poskutkowały dwoma bramkami w plecy. Pierwsza z nich padła w ostatniej minucie pierwszej połowy. Świetnym rajdem z połowy boiska popisał były król strzelców serie A - Immobile, który przypadkowo ale również przy bierności obrońców minął ich i pokonał polskiego bramkarza. Drugi i decydujący gol padł tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Bramkę po kapitalnej asyście Großkreutza zdobył Aubameyang, który w mojej ocenie był bohaterem tego meczu.
Wyniki pozostałych spotkań można zobaczyć TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz