czwartek, 21 sierpnia 2014

The Amazing Spider-Man 2



The Amazing Spider-Man 2

Wczoraj nadrobiłem ostatni, najświeższy film o przygodach Człowieka Pająka. The Amazing Spider-Man 2 jest filmem bardzo fajnym, który w moich oczach staje się najlepszym do tej pory o Peterze Parkerze.

W tym filmie definitywnie przekonałem do Garfielda, który wcielił się główną rolę. Co do pierwszego filmu, to jeszcze miałem jakieś tam wątpliwości ale tutaj już wszystko odszczekuje. Aktor wypadł bardzo fajnie, zarówno jako Peter Parker i jako Spider-Man. Był humor, była walka, świetne efekty. Jego relacje z Gwen były niesamowicie fajne. Postać jak najbardziej na plus i już nie tęsknię za Tobym.

Gwen Stacy, którą zagrała Emma Watson to majstersztyk. Już w pierwszym filmie mi się bardzo podobała, a tutaj to tylko potwierdzenie jej świetnej formy. Sama śmierć była dosyć depresyjna i szkoda mi było zarówno jej jak i Petera. Szkoda, bo pewnie więcej nie zobaczymy jej. No ale cóż zrobić…

W filmie pojawiła się trójka nowych łotrów. Pierwszy z nich – Electro, Jamie Foxx, który odwalił kawał świetnej roboty. Początkowo przed obejrzeniem filmu nieco obawiałem się o tą kreację. Jednak wszystkie efekty specjalne wyszły naprawdę dobrze. Postać bardzo fajnie ukazana i jej geneza przypominała mi nieco powstanie łotrów ze świata Batmana, które mogliśmy ujrzeć w filmach DC.

Drugim był Harry Osborn, Osborn o wiele fajniejszy niż ten z poprzedniej trylogii. Aktor fajnie wpasował do roli, nutka szaleństwa dodawała mu charakteru. Fajnie stworzony pomysł z chorobą i możliwość bycia Green Goblinem bez noszenia maski. Bardzo mi się to podobało.

Trzeci z nich, pojawił się chyba tylko dla wstępu do powołania Sinister Six. Mowa o Rhino. Z całej trójki było najsłabiej, ale to pewnie ze względu tej wielkiej mechanicznej kupy żelastwa. Nie wiem czy nie wolałbym wielkiego mięśniaka w stroju a la WWE. :)

To, co warte pochwalenia to następstwa zdarzeń ukazane w tej serii. Serii, bo piszę tu także o poprzednim filmie. Walka dobra ze złem, rozterki bohatera, czy aby na pewno chce nim dalej być, śmierć Gwen, wcześniej jej ojca, który można powiedzieć wszystko przewidział. Takie wydarzenia kształtują Parkera. Tak było w komiksach i tak jest też tutaj. Wielka moc niesie ze sobą wielką odpowiedzialność. Jakże to prawdziwe.
Mogliśmy zobaczyć wiele nawiązania i smaczków dla fanów, a to zawsze cieszy w tego typu filmach. Ostatnio miałem okazję obejrzeć nowego Kapitana Amerykę, a teraz Pająka. Filmy kompletnie różne, ale oba niesamowicie fajne. To, co było świetne w Spider-Manie to, to, że mogliśmy się pośmiać, płakać, dobrze bawić przy scenach akcji i zachwycać wieloma scenami. Film pomimo, iż trwa 150 minut to nie nudzi. To, o czym trzeba jeszcze wspomnieć to genialny soundtrack. Alicia Keys, Kendrick Lamar czy Kid Cudi zrobili swoje. Z czystym sumieniem dam temu filmowi 10/10.

Data premiery: 2014
Reżyseria: Marc Webb
Obsada:
Andrew Garfield jako Peter Parker (Spider-Man)
Jamie Foxx jako Max Dillon (Electro)
Emma Stone jako Gwen Stacy
Dane DeHaan jako Harry Osborn (Green Goblin)
Paul Giamatti jako Aleksei Sytsevich (The Rhino)
Colm Feore jako Donald Menken
Chris Cooper jako Norman Osborn
Sally Field jako May Parker
Martin Sheen jako Ben Parker
Felicity Jones jako Felicia Hardy
B.J. Novak jako Alistair Smythe
Marton Csokas jako Ashley Kafka
Denis Leary jako George Stacy
Kari Coleman jako Helen Stacy
Skyler Gisondo jako Howard Stacy
Charlie DePew jako Philip Stacy
Jacob Rodier jako Simon Stacy
Campbell Scott jako Richard Parker
Embeth Davidtz jako Mary Parker
Michael Massee jako Gustav Fiers (The Gentleman)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz