Arsenal 4 : 1 Sunderland
(5', 32' Giroud, 43' Rosicky, 57' Koscielny - 82' Giaccherini)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny (67' Flamini), Monreal (46' Jenkinson) - Arteta, Wilshere - Cazorla, Rosicky (73' Gnabry), Podolski - Giroud.
Sunderland: Mannone – Bardsley, Vergini, O’Shea, Alonso – Ki (73' Scocco), Bridcutt, Colback – Johnson (46' Giaccherini), Altidore (46' Larsson), Borini.
Mecz od samego początku to dominacja Arsenalu. Po ostatniej porażce z Bayernem, ten musiał być "odkuciem się" i zdobyciem pełnej puli punktów. I tak też było. Już w 5 minucie spotkania padła pierwsza bramka. Po zblokowanym strzale Wilshere'a piłkę do bramki pakuje Giroud.
W 21 minucie świetną okazję do strzelenia gola miał Podolski, niestety były bramkarz Arsenalu sparował piłkę zmierzającą wprost w okienko bramki.
W 32 minucie natomiast pada druga bramka. Znowu na listę strzelców wpisuje się Giroud, który czujnie wykorzystuje błąd obrony i pokonuje bezradnego Mannone. Pod koniec pierwszej połowy, a dokładniej w 43 minucie gola do szatni zdobywa Rosicky, który wykańcza fenomenalną akcję w stylu tiki - taki Barcelony. Asystował mu Giroud. Wynik do przerwy - 3:0 dla Kanonierów.
Druga połowa zaczęła się troszkę inaczej. Do głosu doszli zawodnicy Sunderlandu. Jak się okazuje nie potrafili jednak zdziałać nic konkretnego pod bramką polskiego bramkarza.
W 57 minucie czwartą bramkę zdobywa stoper - Koscielny, który pewnym strzałem głową pokonuje bramkarza gości. Asystował mu Cazorla.
Gdy wszystko już wydawało się przesądzone, honorową bramkę pod koniec spotkania zdobywa Giaccherini. Włoch zbierając spadającą piłkę pewnym strzałem pokonuje Szczęsnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz