Arsenal 2 : 0 Liverpool
(19' Cazorla, 59' Ramsey)
Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs (78' Vermaelen) - Arteta, Ramsey - Rosicky (72' Rosicky), Özil, Cazorla (84' Jenkinson) - Giroud
Liverpool: Mignolet - Toure, Sakho, Skrtel - Flanagan (68' Moses), Lucas, Gerrard, Henderson, Cissokho (45' Coutinho) - Sturridge, Suarez
Liverpool: Mignolet - Toure, Sakho, Skrtel - Flanagan (68' Moses), Lucas, Gerrard, Henderson, Cissokho (45' Coutinho) - Sturridge, Suarez
Mecz ten jeszcze przed rozpoczęciem zapowiada niezwykle emocjonująco. Obie drużyny były w czołówce tabeli i rezultat ten mógł zmienić lidera. Hitowy mecz kolejki od pierwszych minut rozgrywany był w niezwykle szybkim tempie. Liverpool zaatakował jako pierwszy lecz łatwą piłkę wyłapał Wojtek Szczęsny. Od tej pory, pomimo kilku ataków gości to jednak Arsenal dyktował warunki gry. Utrzymywali się o wiele więcej czasu przy piłce, rozgrywali, zdominowali środek pola i tworzyli coraz to nowe akcje.
W końcu w 19 minucie dośrodkowanie Sagny wykorzystał Santi Cazorla. Najpierw uderzył bezpośrednio głową, lecz gdy piłka odbiła się od słupka poprawił i wpakował ją pewnym strzałem do pustej bramki.
Pomimo kilku ataków Liverpoolu to jednak Arsenal był ciągle górą. Najlepszy z zawodników z Anfield w tym meczu - Suarez miał szansę na zdobycie bramki, lecz wszystkie zostały zmarnowane, bądź świetnie wyłapane przez Szczęsnego. Polski bramkarz przedłużył kontrakt z Kanonierami i jego pensja wynosić będzie teraz 100 tys. tygodniowo, co stawia go jako najlepiej zarabiającego bramkarza w Premier League. To, że warto było przedłużyć z nim kontrakt pokazał już w tym meczu.
Arsenal ciągle utrzymywał się przy piłce i w końcowym rezultacie osiągnęli 54% posiadania piłki.
Rywali dobił Ramsey pięknym strzałem zza pola karnego. Rezultat 2 : 0 utrzymał się do końca spotkania. Arsenal miał szansę nawet na podwyższenie.
Minusem całego spotkania jest zdecydowanie uraz Gibbsa. Mam jednak głęboką nadzieję, że nie jest to nic poważnego.
Zwycięstwo Arsenalu daje im pewną pierwszą lokatę w Premier League i dzięki porażce Chelsea oraz właśnie Liverpoolu, Kanonierzy zdobywają 5 punktowe prowadzenie.
Teraz przed nami środowy wyjazd do Dortmundu i walka o Champions League.
Go Gunners !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz