Arsenal 3 : 0 Stoke
(6' Koscielny, 33', 49' Alexis)
Składy:
Arsenal: Ospina – Debuchy (13' Bellerín), Mertesacker, Koscielny, Monreal – Coquelin, Oxlade-Chamberlain (68' Walcott), Rosicky, Cazorla, Alexis – Giroud (73' Özil).
Stoke: Begovic – Cameron, Wollscheid, Shawcross, Pieters (46' Muniesa) – Nzonzi (46' Sidwell), Whelan – Arnautovic, Bojan (73' Sidwell), Walters – Crouch.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy. Ciągłe ataki, przeważanie w posiadaniu piłki. Już w 6 minucie podopieczni Wengera wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie Alexisa zamienił na bramkę Koscielny. Francuz pewnym strzałem głową pokonał bramkarza gości. W 13 minucie doszło do chamskiego zachowania Arnautovicia, który popchnął Debuchy'ego, a ten odniósł dosyć poważną kontuzję i został zniesiony na noszach.
W 33 minucie druga bramkę dla Arsenalu zdobył niezawodny Alexis. Świetna wymiana podań z Rosickym i strzał w krótki róg bramki. Do przerwy było 2:0.
Druga połowa zaczęła się można powiedzieć od podwyższenia wyniku i w całokształcie "zabicia meczu". W 49 minucie swoją drugą bramkę zdobywa Alexis, który pewnym strzałem z rzutu wolnego pokonuje Begovicia. Wynik 3:0 ustala całkowicie to spotkanie i taki rezultat utrzymuje się już do końca meczu. Świetne okazje zmarnowali zmiennicy - Özil oraz Walcott, którzy mogli zdobyć kolejne bramki dla swojej drużyny. Nie mniej jednak świetny mecz w wykonaniu Kanonierów. Pewna wygrana. Szkoda tylko kontuzji złapanej przez francuskiego obrońcę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz