środa, 18 marca 2015

Pyrrusowe zwycięstwo...

16.03.2015 - Stade Louis II, Champions League, 1/8 finału - rewanż.

Monaco 0 : 2 Arsenal

(36' Giroud, 79' Ramsey)

Składy:
Monaco: Subasić - Fabinho, Wallace, Abdennour, Kurzawa - Moutinho, Toulalan, Kondogbia - Dirar (86' Elderson), Berbatow (69' B. Silva), Martial (59' Carrasco).
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal (83' Gibbs) - Coquelin (63' Ramsey) - Welbeck (72' Walcott), Cazorla, Özil, Alexis - Giroud.

Pierwszy mecz rozgrywany na The Emirates był katastrofą. Dzisiejszy rewanż to mission impossible. Kanonierzy by awansować potrzebowali zwycięstwa różnicą trzech bramek. Biorąc pod uwagę, iż Monaco posiada najlepszą defensywę spośród wszystkich uczestników CL było to zadanie niebanalnie trudne. Niestety nie udało się, chociaż trzeba pochwalić piłkarzy Wengera. Starali się, robili co mogli by wygrać i wbić rywalom trzy bramki. Udało się strzelić niestety tylko dwie, a okazji było multum. Już w pierwszej połowie Arsenal mógł prowadzić 5:0. Poprzeczka Koscielnego, stuprocentowa główka Giroud czy zblokowane strzały Welbecka i Cazorli nie dały gola. Wynik otworzył się w 36 minucie za sprawą Giroud, który wystartował w pole karne rywala, zmylił obrońców i uderzył mocną piłkę pod poprzeczkę bramki Subasicia.
Drugi gol, który rozbudził ogromne nadzieje w zawodnikach i kibicach z Londynu strzelił Aaron Ramsey w 79 minucie. Zamieszanie w polu karnym, w końcu wykorzystał Walijczyk i mocnym strzałem w długi róg pokonał Chorwackiego bramkarza. Arsenal naparł do ataku ale niestety, rozsądna i spokojna gra na oddalenie Francuzów stłamsiła widowisko. Kanonierzy zdominowali ten mecz. Ich posiadanie było na poziomie 66%, oddali 12 strzałów w 8 celnych. Wynik tego dwumeczu został rozstrzygnięty niestety w pierwszym starciu. Gdyby Arsenal zagrał tak na Emirates to my cieszylibyśmy się z awansu, a tak niestety odpadamy kolejny sezon z rzędu po meczach w 1/8 finału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz