Everton 3 : 0 Arsenal
(14' Naismith, 34' Lukaku, 61' Mirallas)
Składy:
Everton: Howard - Baines, Distin, Stones, Coleman - McCarthy, Barry, Osman (9' Barkley) - Naismith (81' McGeady), Mirallas, Lukaku (87' Deulofeu).
Arsenal: Szczesny - Monreal, Vermaelen, Mertesacker, Sagna - Flamini (66' Oxlade-Chamberlain), Arteta, Rosicky - Podolski (66' Ramsey), Cazorla, Giroud (71' Sanogo).
Bolesna porażka. Niestety nie był to przypadek. Arsenal od początku grał bardzo słabo. Seryjne błędy w obronie, w linii pomocy i nie moc w ataku. Pomimo, iż statystyki były jednak na korzyść Kanonierów, to wynik odzwierciedlał coś zupełnie innego. Nie będę się rozpisywał, bo to nie ma większego sensu.
Najlepszym Kanonierem był Vermaelen, który pomimo porażki zaprezentował całkiem dobrze. Mertesacker natomiast zanotował jeden z najsłabszych meczy od kilkunastu miesięcy. Najlepszą sytuację na zdobycie bramki miał Oxlade-Chamberlain, który pod koniec meczu uderzył z dystansu, a piłka po interwencji Howarda odbiła od poprzeczki bramki.
Bramki dla gospodarzy strzelili Naismith, Lukaku i Mirallas. Ostatnia bramka strzelona była jednak w dosyć dziwny sposób, ponieważ Mirallas kopnął w stopę Artety, a ten odbił piłkę do bramki gości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz